przepraszam was ale nie znalazlam podobnego wątku.
mam problem.
moj chlopak ma dosc dziwne napady(?)... nawet nie wiem jak to nazwac. kiedys zdarzalo mu sie to raz na rok, od jakiegos mca raz dziennie. nie pamieta zeby zaistnialo jakies zdarzenie ktore by to wzmoglo. kiedy siedzi sam, ma swiadomosc ze jest sam, szczegolnie kiedy czyta najpierw robi sie troche nerwowy, a pozniej slyszy szum i krzyki w glowie ale nie moze wyodrebnic zadnego glosu. wie co wtedy robi ale kazdy ruch wydaje mi sie b szybki wrecz nerwowy. trwa to zazwyczaj 10/15 minut. dzieje sie to od czasu kiedy jako 6-letni chlopiec dostal tak wysokiej goraczki ze mial omamy. teraz czuje to samo, tyle ze bez goraczki. nie ma na to wplywu podenerwowanie czy spokoj. tak po prostu. zawsze, zawsze kiedy jest sam. moze wtedy biegac, robic cokolwiek.
sadze ze to dosc dziwne i nie wiem co moze to wywolywac. zazwyczaj zaczyna sie to, wzmaga, i przestaje. dodam ze slucha rocka tj. KAT, ostatnio po sluchaniu tego wzmoglo sie od razu. dodam ze wierzy w boga, jest katolikiem niepraktukujacym. czuje niechec do kosciola.
co to moze byc? prosze o pomoc!