Skocz do zawartości
Nerwica.com

proana80

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez proana80

  1. Witajcie,

     

    i co, jest jakies spotkanie w planie?

    Jestem w jakims oblednym dolku, i chyba bardzo potrzebuje kontaktu z ludzmi, ktorzy to jakos zrozumieja.

     

    Zaczelam terapie. Czuje sie jak zwierzatko brane pod lupe. Moj terapeuta mnie denerwuje, z drugiej strony wiem, ze nie mozna sie poddac. Wyprobowalam tez terapeutke - ale do niej nie pojde juz wiecej, bo do sciany to sobie moge w domu pogadac.

  2. Witajcie,

     

    czy sa tu jakies dziewczyny, ktore tez "cierpia" na anoreksje, badz bulimie?

     

    Niestety, ja nie zamierzam sie z tego "wyleczyc", bo to moj styl zycia. Wypracowalam sobie takie podejscie, i nie wyniszczam swojego organizmu, a wiec nie widze powodow do zmartwien.

     

    Chetnie poznam osoby, ktore mysla i czuja podobnie, albo ktore walcza. Po prostu chcialabym o tym porozmawiac z kims, kto rozumie.

     

    Moj mail to: yukikoko@gazeta.pl

     

    Pozdrawiam!

  3. Dzieki za szybka odpowiedz.

     

    Juz sama ulica "Broniewskiego" ma jakas zla slawe, ehh... tam na pewno sie nie odwaze.

     

    A moze jacys prywatni terapeuci? Szczegolnie ci, ktorzy znaja sie na materii takiej jak strach przed zwiazkiem i bliskoscia..

  4. :)

     

    Witajcie,

     

    jestem czesciowo w Szczecinie i bardzo chetnie spotkam sie z osobami, ktore maja podobne problemy.

     

    A wiecie cos o jakiejs terapii grupowej w Szczecinie? Albo o jakis wyjazdach?

     

    Ja dopiero pierwszy raz sama przed soba przyznaje, ze jest ze mna cos nie tak. Mam chyba depresje, lekka anoreksje, zamykam sie w sobie, bywam agresywna werbalnie, i skopuje wszystkie zwiazki i relacje. Jakis lek przed bliskoscia.

     

    Teraz mam partnera, ktory ma 3 letnia corke. To kochany facet, a ja niepotrafie zaakcptowac, ze ma dziecko (dziecko jest z matka). Mieszkamy razem, a ja juz chce uciekac. Czuje wewnetrzna agresje, bunt, zazdrosc, sama nie wiem co jeszcze. Czuje, ze to kolejny zwiazek, ktory spieprze. Sama mam 30 lat, jestem rozwodka, dzieci nie mam. W zyciu nie robie nic sensownego, za to czesto podrozuje, i to moja taka jedyna prawdziwa pasja.

     

    Kurcze, rozpisalam sie. To styka jak na pierwszy post.

×