
kolega76
Użytkownik-
Postów
5 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia kolega76
-
czy walczyć o taki związek i jak ?
kolega76 odpowiedział(a) na kolega76 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie wiem czy to taki plus dla niej , moich oczach raczej minus. Ja też miewałem wątpliwosci co do uczucia jakim ja darze ,ale zanim cokolwiek powiem wolę sobie 10 razy to przemyslec ( ludźmi targają emocje, niekoniecznie pozytywne), bo słowami mozna bardzo kogos zranić . Mówisz że ja "rozpaczliwie chce uslyszec od niej ze ona Cie kocha ". Moze nie tyle chce usłyszeć czy ona mnie kocha ,co chce sie utwierdzic w przekonaniu co ona do mnie czuje ( wczesniej mówiła jasno) i ja to czułem. Ona chciała zakończyc zwiazek , ale tez nie mam pewnosci czy to nie był jakiś rodzaj gry z jej strony ( byc może chciała sie przekonac jak bardzo mi na niej zalezy?) poniewaz na drugi dzień juz jej przeszło i postanowiła "próbować" dalej. Wysyła mi czułe sms-y itp. ale ze mnie kocha nie jest w stanie tego napisać. ......skad wiem że ma depresje , tak mi sie wydaje , pozatym ona sama mi to powiedziała a jak juz wyzej napisałem , jej ginekolog dał jej skierowanie do poradni psychoanalitycznej , wiec chyba cos jest na rzeczy. Bardziej mnie ciekawi , czy kobieta sie uczy miłośći , czy to jest cos co przychodzi samo , biorąc pod uwage jej poprzednie zwiazki , to chyba u niej samo z siebie to nie przyjdzie. Ona zwiazki czesto zaczynała od seksu. Duzy wpływ na to pewnie miała jej inicjacja seksualna. Dla mnie to jest chore i nienormalne i mozecie sobie pisać ze mamy 21 wiek. Sex dla mnie jest dodatkiem , wypełnieniem miłości a nie droga do niej. Pozdrawiam -
czy walczyć o taki związek i jak ?
kolega76 odpowiedział(a) na kolega76 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
witam ponownie, chciałbym podziekować za otrzymane odpowiedzi i jesli mozna podzielic sie swoimi watpliwosciami oraz prosic o komentarz. Dokładnie chodzi mi o to że ja ją bardzo kocham, ale mam powazne wątpliwosci odnosnie tego co ona do mnie czuje. Jak juz wyzej pisałem jej zwiazki były takie jakie były , czyli krótka znajomosc sex spotkania weekendowe(nikogo nie kochała ,nikt o nia nie "walczył"). Ostatnio zapytałem ją ,kim ja dla niej jestem ? Ona odpowiedziała mi po namysle ze jej chłopakiem , na co ja zapytałem sie czy takim jak ci wcześniej ,do tulenia sie i seksu(bo głównie na tym , choć nie tylko, opierają sie nasze spotkania) ? Ona milczała. Powiedziałem jej ze dla mnie sex bez miłosci nie ma sensu i ze ja sie na taki zwiazek nie godze, wiec niech sobie dokładnie przemysli kim ja jestem dla niej i ,w która strone chce iśc ? Wiem ze troche postawiłem ją pod ściną i przykro mi z tego powodu ,ale ja nie chce (byc moze nie dam rady) sie już angazować w zwiazek bez odwzajemnienia uczucia. Jesteśmy ze sobą już około 5-6 miesiecy. Wcześniej potrafiła mi powiedzieć ze mnie kocha ,pomimo tego ze nie bylo "różowo" były spięcia , docieralismy sie itp. Od około miesiaca tego nie potrafi powiedziec (po bardzo powaznej kłutni, w której to bylismy gotowi zakończyć zwiazek a raczej ona , bo ja sobie nie mogłem wyobrazić życia bez niej). Uprawiamy sex,jakies drobne sprzeczki sie przytrafiaja. Gdy sie nie widzimy dzień dwa to pisze ze teskni za mna, wiec? .....moje pytanie jest , o co chodzi, kocha mnie czy tylko sie trzyma mojej osoby z braku lepszej alternatywy , moze gra ze mną w coś , sprawdza mnie , albo jeszcze co innego , może ona nie wie co to jest miłośc , bo jej nigdy nie zaznała , czy jest szansa ze ona "znormalnieje" bo jakos nie moge sobie wyobrazić zeby jakies terapie psychologiczne jej pomogły a byc moze sie myle ? Prosze o odpowiedź , komentarz. -
czy walczyć o taki związek i jak ?
kolega76 odpowiedział(a) na kolega76 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
"God's Top 10" jest dokladnie tak jak piszesz , relacje z rodzicami jakies tam ma , z mamą i ojcem rozmawia. Ojeciec zawodowy wojskowy bardzo wymagający. Szedł po najniższej lini oporu ( problemy rozwiazywane "paskiem") .Wsparcia od nich żadnego tylko krytyka i oczekiwania.Konatakt z rodzicami jest ale nie ma sie temu co dziwic ponieważ u nich mieszka. Natomiast gdy mieszkala sama ( około 4 lat poza domem , w róznych miastach) mowila mi ze nie miala potrzeby kontaktowania sie z rodzicami , poza świetami. Mam swiadomosc tego ze jej niska samoocena sie nie wzieła z nikąd , tylko z domu (przede wszystkim) i otoczenia. Czy mógłbys mi zasugerować co zrobic , jak sie zachować , jak załatwic taka psychoterapie , czy jej o tym powiedzieć , czy moze jak juz wyżej pisalem , postawić ja przed faktem dokonanym? Ja ja wspieram jak moge komplementów jej nie szczedze podnosze na duchu pomagam jej w szukaniu pracy. Poradźcie co mógł bym jeszcze zrobić ? -
czy walczyć o taki związek i jak ?
kolega76 odpowiedział(a) na kolega76 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ona widzi już w tym problem , jak mi powiedziała, uświadomiłem jej to. Ogólnie jest emocjonalnym "wrakiem" stara sie walczyć próbuje sie podniesc ale jakos jej to nie idzie, ja nie wiem jak jej jeszce moge pomóc. Podczas wizyty u ginekologa sie rozkleiła jak lekarka powiedziała jej ze to "ostatni dzwonek" dla niej na dziecko i "na co czeka ?".Dostała skierowanie do psychoterapeuty , ale nie poszal bo sie wstydzi. Namawiam ja ze moge pujśc razem z nią , ale boi sie ze cos tam bedzie miała w kartotece. Mielismy powazna rozmowe zainicjowana z mojej strony po tytułem "co z nami ? " poniewaz ciezko mi życ w takiej niepewnsci ,zapytałem sie czy miała by coś przeciwko , gdybym umówił sie na spotkanie z inna kolezanką skoro ona mnie nie kocha , odpowiedziała ze tak i że ona sie z nikim nie umawia wiec i ja nie powinienem. Nie chce tego ciągnąć na siłe tym bardziej ze nie mam pewności czy to przyniosło by pozytywny efekt . Zastanawiam sie czy nie zapisać jej do prywatnego psychoterapeuty zabrać ja tam i postawic przed faktem dokonanym ? Sam juz nie wiem co mam zrobić , ale głównie zastanawiam sie czy takie doświadczenia z facetami jakie ona miała mogą az tak wpłynąc na umysł kobiety ,że nie jest w stanie sie okreslić ? Czy ona będzie potrafiła kochać , czy musi sie tego nauczyć ? -
czy walczyć o taki związek i jak ?
kolega76 opublikował(a) temat w Problemy w związkach i w rodzinie
wiatm wszystkich forumowiczów Jestem nowy na tym forum i chciałbym sie zwrócic o pomoc , mianowicie : Mam dziewczynę (tak mi sie wydaje), z którą spotykam sie około 5 miesiecy. Poznaliśmy sie na portalu randkowym ,ona jest starsza odemnie o rok i ma 35 lat. Problem polega na jej zmiennosci uczuć ,raz mi mówi ze mnie kocha ,raz nie.Jest niezdecydowana ,ja ją bardzo kocham i mi na niej zalezy.Zabija mnie ta jej niepewność i niestabilnosc uczuć.Ona pomimo wieku i bogatej przeszłosci ,którą musze troszke naświetlić ,nigdy nie zaznała miłośći.Kiedyś w szczerej rozmowie ze łzami w oczach mi wypłakała ze nikt jej jeszcze nie powiedział że ja kocha i ze ja pierwszy to robie a jej zwiazki ograniczaly sie niemal do seksu. Spotykała sie z "partnerami" w weekendy uprawili sex tulili sie itp.(miło spędzali czas). Tłumaczyła to ze miala taką potrzebe bliskości dotyku.Bolało ja ze jej "kobiecość sie nie rozwija". Inicjacje seksualną odbyła w wieku 26 lat ,na sylwestra z przypakowo poznanym facetem ( zrobili to raz i faceta juz na oczy nie widziała).Pozatym miala kilka zwiazków ( około 7) gdzie powielała swój schemat związku ( weekendowe spotkania). Ona jest osoba o niskim poczuciu wlasnej wartosci , wspieram ją jak moge, bardzo mi sie podoba. Domyslam sie ze jej zachowanie i "trwanie" w takich jak mi sie wydaje niezdrowych zwiazkach, było spowodowane niskim poczuciem własnej wartosci i jej błędnym mysleniem żeby brac od facetów to co jej daja ,bo skoro nie daja milości tylko seks i bliskosc,to "dobre i to". Natomiast ja ja bardzo kocham i zalezy mi na niej. Po szczerej rozmowie ,w której opowiedziała mi o swoich poprzednich zwiazkach (ja jej o swoich )nastały bardzo ciezkie dni (doszło do rozstania) ale pomimo ze ja potrafiłem zrozumiec jej zachowanie i przełknąć to z bólem ( bo sam nie byłem lepszy) to ona powiedziała ze cos w niej "pekło" i ze juz raczej mnie nie nie kocha i ze mówiła mi to chyba tylko dlatego ze ja jako pierwszy facet w jej zyciu powiezialem że ja kocham.Choć postanowliliśmy próbować dalej byc ze sobą, spotykamy sie prawie codzinnie, uprawiamy sex , tulimy itp.czesto jej mówie ze jest dla mnie piekna ,wspaniała i ze ja kocham ,ona jest bardzo oszczedna w te słowa.Słowa "kocham" nie wypowiada wcale , choć zwraca sie do mnie czasami "kochanie". Boje sie że ona teraz powiela na mnie swój schemat zwiazku, że uprawia ze mna sex bez miłości jak to robila wczesniej z innymi facetami (zaspokaja swoją potrzebe bliskosci).Bardzo mi to nie pasuje i nie wiem co mam zrobić , zastanawiam sie czy nie zakończyć tego zwiazku ,skoro ona mnie nie kocha , być może za czesto sie widujemy? Czy ona mogla sie we mnie odkochac z dnia na dzień po takiej powaznej kłutni, czy taka kobieta z taka przeszłościa jest w stanie pokochac kogoś i jak to zrobic,czy tez taka przeszłośc eliminuje w jakis sposób możliwośc powstawania głębokiego uczucia jakim jest miłośc oraz powoduje schematyczne dzialanie powstałe w poprzednich zwiazkach ( jesli tak to jak z tym walczyć)? Dodam ze ona cierpi tez na depresje , nie ma pracy ani pomysłu na zycie, mieszka z rodzicami. Bardzo bym prosił o odpowiedż osoby kompetentne ,które znaja sie na psychologi bądź bedące psychologami, poniewaz jestem w "kropce". Planowalem zasięgnąć porady specjalisty psychologa ,ale jakoś nie moge się przemóc ,aczkolwiek jesli bedzie to konieczne ,zrobie to. Tymczasem proszę o porady szanownych forumowiczów.