![](http://nerwica-forum.wpcdn.pl/set_resources_3/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
ms93
-
Postów
6 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez ms93
-
-
no cześć... pisałem tutaj jakieś półtora miesiąca temu i od tamtej pory nic się u mnie nie zmieniłoo nadal wszystko jest tak jak w pierwszym poście
czuję się okropnie, jest mi bardzo przykro, z każdym dniem coraz bardziej
nie mam w nikim oparcia, myśli samobójcze pojawiają się coraz częściej
to już chyba trzeci miesiąc :/
teraz od kilku dni siedzę bezczynnie w domu i próbuję się jakoś dowiedzieć dlaczego to właśnei ja jestem nieszczęśliwy i dlaczego to na mnie spadają wszystkie nieszczęścia
niestety nie umiem znaleźć odpowiedzi na te pytania.
właściwie nie wiem jaki ma sens moje pisanie tutaj ale w sumie tylko tu mogę powiedzieć (napisać) to co czuję naprawdę
i może ktoś zrozumie
-
nauka ogolnie idzie mi dobrze. nie mam wiekszych problemow, chociaz teraz w I klasie troche odpuscilem, ale wszystko jest do nadrobienia
do matury jeszcze sporo czasu. ludzie w klasie ogolnie mnie lubia, tak samo ludzie z innych klas ktorych znam...
-
a nawet jeśli bym poszedł, to jaką satysfakcję będę miał, jeśli będąc po kilku piwach pocałuję jakąś pierwszą lepszą dziewczynę, która zapewne przyszła tam w tym samym celu? a na poważny związek raczej nie mam szans... nie mam pieniędzy, nie chodzę w markowych ubraniach, mam małe mieszkanie... za rok kończę 18 lat, większość rówieśników będzie pewnie zdawać na prawo jazdy i zacznie jeździć swoimi samochodami. ja nie mam kasy na pójście na kurs, nie mówiąc już o zakupie samochodu... właściwie to jestem nikim i żadna dziewczyna raczej nie zwróci na mnie uwagi i na zawsze pozostanę sam i bez przyjaciół... nawet w szkole jest tak, że nawet najgłupsze osoby, które chodzą w markowych ciuchach i bywają na wszystkich imprezach są najbardziej lubiane, zarówno przez dziewczyny jak i chłopaków... ja doskonale wiem że dziewczyny wolą takich chłopaków, z którymi mogą gdzieś wyjść, pobawić się, a nie jakiegoś zwykłego szaraka bez życia
((((
nie wyobrażam sobie swojego dalszego życia. co będzie po skończeniu liceum? w ciągu paru lat rówieśnicy zapewne skończą studia, wyprowadzą się do własnych mieszkań/domów, założą rodziny. a ja? w dalszym ciągu będę kisił się zupełnie sam w małym mieszkanku i pracował byle gdzie za byle jakie pieniądze... niestety tak to wygląda na chwilę obecną, nie ma przede mną żadnych perspektyw. jest mi z tym bardzo źle, z każdym dniem mam coraz większą ochotę się zabić i oszczędzić sobie trwającej męki i cierpień, czekają na mnie w niedalekiej przyszłości. to wszystko jest takie żałosne...
NIE WYTRZYMAM JUŻ DŁUŻEJ
-
Jakie masz relacje z rodzicami?
ojca praktycznie nie znam, a z matką... takie sobie. niby wszystko ok, nie ma żadnych awantur ani kłótni, ale ja nie umiem z nią rozmawiać
może byś porozglądał się za jakąś fajną dziewczyną ?!sam bym na to nie wpadł! :) owszem rozglądam się, ale jakoś nic to nie daje...
Zdziwiłbyś się, ile samotnych i przygnębionych dziewczyn chodzi po imprezach.nie chodzę na imprezy
a ogólnie od wczoraj nic w moim samopoczuciu się nie zmieniło...
-
witajcie :) zarejestrowałem się tu dzisiaj, zobaczyłem tematy z historiami innych osób, również w moim wieku, więc postanowiłem napisać też o sobie... mam 17 lat i wszystko wskazuje na to, że mam depresję (wypełniałem różne testy w internecie, poza tym większość objawów też się zgadza). głównym jej powodem jest moja samotność. chodzi tu o brak dziewczyny i przyjaciół, choć bardziej boli mnie to pierwsze. nigdy nie miałem dziewczyny, nie przeżyłem nawet swojego pierwszego pocałunku, podczas gdy niektórzy w moim wieku mają już za sobą swój "pierwszy raz"... jestem z tego powodu przygnębiony, a smutek ogarnia mnie nawet wtedy, gdy widzę na ulicy chłopaka z dziewczyną... chociaż ich nie znam bardzo im zazdroszczę i nie wiem co jest ze mną nie tak, że nie mogę sobie nikogo znaleźć (a może nie umiem?), a tak bardzo bym chciał...
jeśli chodzi o przyjaciela to właściwie nigdy takiego nie miałem... nigdy w życiu nie byłem na żadnej imprezie ani nawet na sylwestrze, nikt mnie nigdzie nie zaprasza. jeżeli chodzi o szkołę to owszem, mam tam kolegów, ale nasze znajomości ograniczają się jedynie do budynku szkoły, nic poza tym - ogólnie jestem sam jak palec ;/
ostatnio mam także obawy dotyczące mojej przyszłości... szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie siebie za powiedzmy 10 czy 15 lat... zupełnie nie wiem kim wtedy będę, co w życiu osiągnę i jak to będzie wyglądało... mam wrażenie że moje życie nie ma żadnego sensu i że nigdy nie spotka mnie już nic dobrego. chciałbym zasnąć i nigdy się nie obudzić, mam myśli samobójcze, ale wątpię żebym na chwilę obecną odważył się zrobić w tej sprawie coś więcej. ogólnie trwa to od jakiegoś miesiąca. żyję normalnie, ale nie jest mi łatwo :/
opisałem dosyć pobieżnie co mi dolega... nie wiem co mam ze sobą zrobić. przepraszam za ewentualne literówki, ale jest dosyć późno a ja jestem zmęczony... pozdrawiam.
moja depresja
w Depresja
Opublikowano