Skocz do zawartości
Nerwica.com

shadowofeclipse

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez shadowofeclipse

  1. shadowofeclipse

    Witam

    Zakończenie tej historii z wojskiem jest pomyślne, wywalczyłem wszystkimi możliwymi sposobami kategorie D i teraz mogą mi naskoczyć, przynajmniej nie muszę ukrywać się przed poborem (taka rodzinna tradycja, niestety już nieaktualna). Wojska dalej szczerze nienawidzę i nic tego nie zmieni.
  2. shadowofeclipse

    Witam

    Nie wiem czy terapia ma sens jeżeli nie chcę zmian, poprzednim razem w II klasie liceum byłem na terapii z psychologiem, pogadałem trochę, psycholog skasował parę groszy, zamiast poprawy uzyskałem jedynie umiejętność unikania konfrontacji i tyle, jeszcze dowiedziałem się że mam ponadprzeciętną inteligencję. [Dodane po edycji:] Uzupełnienie: Mam wysokie IQ, a niskie EQ. Zawsze dokąd sięgam pamięcią byłem osobą zbyt wrażliwą i nie radziłem sobie z porażką, przyjmowałem taktykę wycofywania się przez co nie miałem szans na wykształcenie Inteligencji Emocjonalnej a równocześnie znam swój potencjał związany z wysokim współczynnikiem Inteligencji "Akademickiej". Z egzaminami dokładnie jest tak: jak mam wytyczne zakresu wymaganej wiedzy to spokojnie mogę się nauczyć, lepiej radzę sobie z egzaminami pisemnymi, jeżeli wiem że jestem dobrze przygotowany to nie stresuję się wcale ale jak mam się nauczyć w ciemno i jeszcze odpowiadać ustnie to wymiękam, stresuję się i wyłącza mi się logiczne myślenie. Dlatego lepiej poradziłem sobie z maturą niż później na studiach (z których zresztą zrezygnowałem, uznałem że jak mam dać sobie radę na studiach to muszę wybrać kierunek związany z moimi zainteresowaniami i nie ulegać presji środowiska). [Dodane po edycji:] Uzupełnienie: Za eksperymentowałem, skojarzyłem że podczas nauki do matury nie kontrolowałem czasu tylko po prostu uczyłem się a na studiach planowałem sobie "od kreski do kreski" i nauka pod presją wcale nie działała. Wyłączyłem wszystkie zegarki w zasięgu wzroku na dzisiaj, efekty są niezłe: spokój, zanik potrzeby kontroli wszystkiego (wyłączenie się ciągłego snucia planów), skupienie się na chwili obecnej. Jutro kontynuuję. Tylko nie wiem jak przenieść wynik moich obserwacji na normalny dzień tygodnia.
  3. shadowofeclipse

    Witam

    Mam 19 lat i nerwicę zdiagnozowano u mnie na Komisji Wojskowej. OK więc formalny wstęp już za nami :) przejdę teraz do historii od czego się zaczęło. W tamtym roku nie poszedłem na komisję z lenistwa (oficjalnie z powodu matury, komisja była w okienku pomiędzy maturami :) ) w tym roku rodzinka się uparła że muszę się stawić dla książeczki wojskowej która nie jest mi do szczęścia potrzebna. Byłem przesłuchiwany przez policję w tej sprawie ale nie miałem z tego powodu specjalnych problemów (oprócz tego że policja mnie wezwała w dzień egzaminu na prawo jazdy, sorry mam swoje priorytety i stawiłem się na komendzie dzień po terminie, egzaminu nie zdałem). W tym roku stawiłem się na Komisji Wojskowej i początkowo szło wszystko gładko dostałem 2 skierowania: do ortopedy i okulisty, załatwiłem sprawę i myślałem że będę miał z wojskiem święty spokój ale niestety, szanowna komisja się oburzyła tym że się stresowałem a że wojsko mi wisi nie miałem ochoty kłamać dla przyspieszenia sprawy (po co sobie obciążać psychikę nieuczciwym załatwieniem sprawy) dlatego pojechałem po bandzie i powiedziałem że tak zawsze mam na egzaminach i wystąpieniach publicznych, dostałem skierowanie do psychologa i psychiatry. Poszedłem do psychologa, standardowo musiałem czekać, po wejściu do gabinetu nakierowałem tok rozmowy na podstawówkę (w końcu odciążyłem sobie pamięć, z nikim jeszcze na ten temat nie rozmawiałem) u psychiatry podobnie (dostałem diagnozę nerwica). Ale faktem jest że skrajnie denerwuję się na wszelkiego rodzaju egzaminach kiedy ktoś ma mnie ocenić a mi na tym zależy, jestem zbyt ambitny, podczas wystąpień publicznych podobnie. Ambicje generują u mnie lęk przed porażką i błędne koło się zamyka.
×