Skocz do zawartości
Nerwica.com

nieznany05

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia nieznany05

  1. Witam. Mam takie pytanko, co to moze byc, poniewaz mam wiele problemow, a jakos nie umiem sie nimi przejmowac, jakos jakbym ,, utracil uczucia " tzn. nie mogę się rozpłakać, cieszyc raczej tak, ale roznie i z tym bywa. W ogole chodzi o to ze tak jakbym zatracil uczucia, nawet jak byla katastrofa smolenska to mnie to nie ruszalo,a kiedys bylem bardzo wrazliwy. Jak myslicie co to moze byc? Bardzo licze na Wasza pomoc. pozdro
  2. No tak jakos chyba moglem... np. ostatnio pisalem sprawdzian z matmy duzo sie uczac napisalem na 1, poprawa rowniez na jeden ;( Poza tym nie mam wogole przyjaciol, rodzice rowniez nie sa za fajni, wszedzie mi nie idzie, chociaz jeszcze potrafie sie cieszyc z niektorych rzeczy. I jak tu zyc normalnie? Wszedzie tylko mi nie wychodzi i to nie ze sobie sam wmawiam tylko tak jest! ;(
  3. Dzięki serdeczne za odpowiedzi. Na początku chciałbym zaznaczyć, że potrafię się jeszcze cieszyć, ale praktycznie rzeczy, które mnie cieszą to nie istnieją... Nie rozumiem dlaczego, na każdym froncie ponoszę porażki. Zal mi tego zycia, czasami mi sie wydaje zeby z tym skonczyc... Ciągle dostaje jedynki z matmy, pomimo tego ze sie ucze duzo, a nie potrafie... Dosyc mam tego. Czego tak jest ze niektorzy maja przynajmniej przecietne zycie, a ja we wszystkim ponosze porazki? ;(
  4. Czesc . Nie pisalem przez dluzszy czas na tym forum, poniewaz nie moglem. Co do mojego problemu : nie nie wmawiam sobie depresji i raczej jej nie mam, ale jestem wkurzony na zycie , bo wszedzie popelniam porazki, w szkole itd. ;( Nie widze dalszego sensu istnienia... po co wogole zyc. Zrozumcie mnie. Juz nie mam sil. Wszedzie tylko niepowodzenia... Licze na Wasza pomoc pozdro.
  5. Cześć. Chciałem Wam przedstawić moją historię mojego życia, moje problemy, bo poprostu nie mam się komu wyżalić... Depresję kiedyś przechodziłem jakieś 2 lata temu i trwała ona przez pół roku, wtedy to był jeden z gorszych okresów mojego życia ... Przejdźmy jednak do teraźniejszości... Powiem jedno : moje życie to pasmo porażek we wszystkich dziedzinach... Nie widzę potrzeby istnienia wogóle ( nie myśleć, że chodzi mi o samobójstwo, nie ). Wkurza mnie to wszystko! I o nie jest bunt młodzieńczy, tylko nic mi nie wychodzi. W szkole mi kompletnie nie idzie mam same jedynki, chociaż kiedyś się o wiele lepiej uczyłem, związane to jest być może z moją psychiką. Wstaję się i budzę, i trzeba iść do szkoły, tam dostaje same jedynki, wszyscy mi dokuczają nie mam z kim pogadać. Przez to szkołę to wszystko się wali, bo wiadomo kimś w życiu trzeba być. Przychodzę ze szkoły, gram w klubie piłkarskim. W piłce również mi nie idzie. Poprostu nie chce chodzić do szkoły! Dość mam tego! I właśnie ostatnio trochę wagarowałem ( tzn. niby szedłem do szkoły, rodzice do pracy, a ja w domu zostawałem ) i znów mam przez to porąbane. Coraz bardziej mnie to dobija. Moje życie to pasmo porażek i nie wmawiam sobie tak, ale tak jest! Depresja to to może nie jest jeszcze, ale moje życie jest poprostu do d***. Napisałbym tu jeszcze wiele przykładów, że nic mi nie wychodzi. Nie widzę sensu w tym wszystkim. Liczę na Waszą pomoc, jakieś podniesienie, bo już ciężko mi z tym żyć! Pozdrawiam
  6. No bo kiedyś jeszcze nie będąc w okresie dojrzewania i wówczas gdy nie miałem żadnych objawów NN i innych chorób normalnie funkcjonowałem, ale chodzi mi głównie o piłkę nożną - normalnie grałem ( na max. swoich umiejętności ). Obecnie mam 14 lat i mam mnóstwo problemów. Jednym z nich jest to że panicznie boję się przyjąć piłkę ( czyli boje sie wyjsc do kolegi , żeby mi zagrał ) że strace itd. oraz dryblować. Kiedyś byłem bardzo dobrym dryblerem, obecnie też to mam dobrze wyszkolone, ale bardzo się boje dryblować i odgrywam prawie kazda piłke do partnera. Chodzi o to , że bardzo sie denerwowałem czy mi wyjdzie czy nie , ale przez 2-3 miesiące przerodziło się to w jakiś lęk!!! Próbuje z tym walczyc, ale się nie da! Nie wiem tak jakby mi się zakodowało w głowie, i gdy tylko o tym pomysle bardzo sie boje. Prosze o jakies rady co do tego bo to mnie zabija. A znowu innym problemem jest to że np. ciesze sie że gdzies tam jade. Potem np. chce sobie zobaczyc wieksze miasta przez ktore bede przejedzał i odmierzam przykładowo od Warszawy do pkt X i jak widze że 30 km to juz mi sie wydaje ze mało i wydaje mi sie ze wycieczka nieudana. I cały czas mi takie mysli głowe mulą. Pozdr
  7. Witam, czy nerwica natrectw moze byc skutkiem mojej słabej gry w piłkę nożną? Uprawiam ten sport nie do konca amatorsko i wydaje mi sie ze to prawda o zapytałem w temacie. Zawsze grałem dobrze w piłkę, az do pojawienia się nerwicy natrectw w dojrzewaniu. Np. mam chaos mysli, czy strzelac mocno czy lekko, czy kiwac czy podawac itd. Nerwica natrectw we wszystkim mi przeszkadza, no zadnej rzeczy sie nie rusze bo to gówno wszedzie mnie dobija ;( Dajcie jakies rady i co o tym myslicie . Pozdrawiam
  8. Witam was. Mam wiele problemów róznego typu nerwicami itd. i ogólnie ze sobą, ale nie będe się rozpisywał... Chodzi o lęki, bo podczas meczu dałem sobie zakład że,, Boże prosze daj mi strzelic bramke, a pod kara smierci na Matke Boska skoncze z tym **** ( pewien nałóg ) I jak myslicie, strzeliłem, ale starałem sie dotrzymac tej przysiegi, a tu, niestety nie udało się, i teraz się bardzo boję że sie tak stanie, bo w koncu przysiegalem na to... Czy to nie jest jakies swietokradztwo i czy wogole moge umrzec przez ta przysiege? Prosze o wypowiedzi szczegolnie osoby wierzące, ktore pomoga mi. Dziękuje i pozdrawiam
  9. Cześć. Piszę zrozpaczony, nie tylko katastrofą prezydenckiego samolotu lecz tego co się ze mną dzieje. A dzieje się wiele... Dlaczego Bóg mnie wogóle stworzył? Kiedyś było fajnie jak byłem młodym dzieckiem a teraz ;( Chodzi przede wszystkim o to że, kiedyś miałem wiele pasji, zainteresowań teraz się to wszystko zablokowało ( np. kiedyś kochałem podróżowanie samochodem, a teraz dalej to lubie, ale mam ,, te mysli " ze trace do zainteresowanie nawet nie wiem z czego ). Inne objawy to takie, że nic mnie nie wzruszy, jak, czuje brak uczuc. Ogólnie, bardzo źle się ze mną dzieje, i nie daje sobie z tym rady... Np. chce powiedzieć o czymś, a nie mogę bo cos blokuje. Innym głupim objawem jest to że bardzo denerwuja mnie rogi, zagiecia na książkach. Jak z tym walczyc? Macie jakies sposoby? Bo przez to mam odstwret do nauki, ksiazek i mam kiepskie oceny, ciagle tez analizuje i to tez mi przeszkadza. Wogole nie potrafie uczyc sie, bo mam bałagan mysli jak czytam, np. jest wyraz ,, Rope " i oznacza on ,, lina, sznurek " to mam takie mysli ze analizuje, nie wiem co wybrac lina, czy sznurek na kartkowce, wiele wiele tego jest... Ogolnie nie wiem za bardzo napisac co mi doleaga, ale powiem jedno : Mam napewno NN - te dotykania itd., a takze cos sie dzieje ze mną, te objawy, ktore napisałem jak brak uczuc, czy tracenie zainteresowan niewiadomo skąd. Licze o rady i wskazówki jak z tym walczyc i co to moze byc. Pozdrawiam!
  10. Że np. zawsze lubiałem podrozowac samochodem zwiedzac, a teraz cos sie ,, we mnie zablokowało " i nie daje mi to juz radosci? Dziwne to jest ;/ Dlaczego rowniez mam poczucie bezsilnnosci do zycia? Dlaczego nie mam tak jakby uczuc np. chce sie wzruszyc czyms a nie moge? Albo denerwuja mnie tak rogi, zagiecia od ksiazek ze nie umiem sie uczyc normalnie/ i ogolnie mam z tym problemy z powodu ciagłych analiz itd. Licze na jakies wskazowki co to moze byc i wasza pomoc. Bede bardzo wdzieczny. Pozdrawiam
  11. Może opowiem Ci dokładnie w czym bardziej tkwi mój problem. Chodzi o to że jestem totalnie rozbity, nie mam weny do życia, mam tak jakby zanik uczuc ( chodzi o to że nic mnie nie smuci ani nie cieszy ). A co do nauki to mój problem tkwi również w tym ze rogi itd. mnie denerwuja i nie moge sie normalnie przy nic uczyc. Rowniez gdy sie ucze, to non stop to analizuje, tu podam Ci przykład : ,, rope " - oznacza po angielsku lina, sznur. I normalny człowiek by sie tego nauczył, a ja mam problem nawet z tym, bo nie wiem czy dać lina czy sznur czy razem to wszystko. Ogólnie źle mi sie pisze, przy czym kiedyś byłem znakomitym pisarzem ( nie chodzi o pisanie ksiazek, tylko w szkole wypracowan, charakterystych itd. ) Jednym słowem : MAM TAKIE MYSLI, ZE JUZ NIC SIE NIE DA Z TYM ZROBIC I JESTEM OGOLNIE ROZBITY ZYCIOWO. Pomozcie mi prosze, bo ciezko mi naprawde jest z tym wszystkim. Znajduje sie w okropnym stanie. Jak cos to piszcie do mnie na priv. Wielkie dzieki za pomoc! Znacie chyba najwazniejsze przykazanie boze : ,, Będziesz miłował... " :-)
  12. Czy z nerwica natrectw mozna sie normalnie uczyc? Oczekuje wyczerpujacych odpowiedzi co do nauki z nerwica. Ja jestem na NIE, ponieważ bardzo cięzko mi sie uczy z tym, ale jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakoś się da chociaż jest bardzo ciezko. A wy co o tym sadzicie? Pzdr
  13. Bo kiedyś przysiegłem na Jezusa że jak znajde komorke to jezeli on jest to mam miec wyrostek robaczkowy jak sie zmasturbuje. Okazało sie ze to zrobiłem. Mam sie tym przejmowac czy nie? P.S walcze z tym g**** i ide jutro do spowiedzi na I piatek. pzdr
  14. Witam. Nerwica utrudnia mi normalne funkcjonowanie w zyciu. Normalne wszedzie gdzie sie tylko da a najbardziej teraz w szkole. Wszystko przełozylo sie na uczenie sie az wreszcie na pisanie i normalne czytanie. Nie moge tego juz zniesc. A po za tym na wiele wiele sytuacji. Po prostu nerwica = utrudnione funkcjonowanie w zyciu. Mysle sobie tak : w koncu po tej nerwicy skoncze jak zul, bez szkoly bez niczego... Wiem, wiem nie da sie pomoc przez forum tylko wskazowki da sie udzielic i podtrzymac na duchu i po wielu Waszych postach strwierdzilem ze inaczej sie nie da. Nie wiem dlaczego tak jest a moze to jest genetyczne ta nerwica? No bo moi rodzice sa normalni, ale ja bylem adoptowany wiec moze moi biologiczni rodzice byli chorzy? A co do psychologa : jak trwa leczenie jest terapia jakas? Poprawilby sie moj stan? Ja nie mam za bardzo dostepu do psychologa a pedagog jest taki w szkole ze szkoda gadac ;/ A jak myslicie jak nigdzie nie pojde to co ze mna bedzie w przyszlosci? Ostatnio mi to tak przeszkadza w nauce ze nie potrafie otworzyc ksiazki, a jak otworze to nie umiem sie normalnie uczyc, przy czym kiedys byłem normalnym uczniem. Doradzcie mi cos. dziekuje z gory za liczne posty! Pozdrawiam!
  15. Nie nie chodzi mi o to. No nie wiem jak to okreslic. Ogolnie taki bałagan mysli, podan, strzałow itd. Mowie nie wiem jak to opisac. Bardzo mi to przeszkadza... Nie wiem jak to bedzie to mnie wykańcza we wszystkim Niedługo pewnie zostane żulem wykonczonym przez narwice bez szkoly bez niczego. Niestety taka jest prawda ;( Pozdrawiam
×