Skocz do zawartości
Nerwica.com

Relanka

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Relanka

  1. Wiem, że to nie koniec a właściwie dopiero się zaczyna ale myślę, że najgorsze mam za sobą - podjęcie decyzji. Napisałam o sobie dlatego żeby ostrzec innych przed pochopną decyzją brania benzo. Nie wszyscy mają na tyle determinacji i silnej woli żeby oprzeć się i nie brać czy ograniczyć. Związek z benzodiazepinami to droga do nikąd. Gratuluję, że udało ci się wyjść. [Dodane po edycji:] Do Fobia Właściwie to moim celem nie było chwalenie się wychodzeniem z benzo ale ostrzeżenie wszystkich którzy chcą zacząć przygodę z nimi. Jeśli macie obniżony nastrój, problemy ze snem, cierpicie na nerwice a stan nie jest jeszcze bardzo poważny to najpierw oczyśćcie swój organizm. Może to wina toksyn pochodzących z candida, pasożytów lub środowiska. Jeśli sprawa poważna to tylko psychiatra nie lekarz pierwszego kontaktu. I oczywiście oczyszczanie.
  2. Te dwa tygodnie oczyszczania rozjaśniły mi umysł, wyciągnęły z kąta i pozwoliły mi na optymistyczne patrzenie. Teraz wiem, że się uda bo jestem spokojniejsza, pewniejsza siebie i że mogę wyjść z uzależnienia. I to jest ta bardzo dobra strona. Z resztą mam nadzieję poradzić sobie. Lekarz pierwszego kontaktu oczywiście nie ostrzegł mnie o zagrożeniach a jedynie brać doraźnie w miarę potrzeby. Tylko, że jak określić potrzebę? Do tego doszedł mój wiek po 50 i związane z tym klimakterium ze wszystkimi jego objawami oraz tragiczne wydarzenia w rodzinie. To wszystko sprawiło, że straciłam kontrolę. Relanium odstawiłam 3 dni temu kończąc na 1/4 tabl.
  3. Nigdy ale to nigdy nie bierzcie xanaxu ani afobamu ani neurolu. Jedyna dopuszczalna opcja to wypisany przez psychiatrę jako lek uzupełniający wraz z lekami SSRI które zaczynają działać dopiero po ok dwóch tygodniach. I żeby przetrwać ten okres lekarze wypisują benzodiazepiny. W każdej innej sytuacji to absolutnie niedopuszczalne. Wiem co mówię, sama wychodzę teraz z relanium po okazjonalnym braniu xanaxu lub afobamu. Tylko że te okazje trafiały się coraz częściej, brałam 0,5 tabletki bo tak dobrze się czułam, po jakimś czasie jeszcze ćwiarteczkę bo połówka to za mało, przecież się nie uzależnię bo to takie małe dawki. Potem rano żeby dobrze było w dzień i jeszcze na wieczór bo lepiej śpię i zanim się spostrzegłam zaczęły się dziać dziwne rzeczy ze mną - psychika siadła jeszcze bardziej a do tego doszły objawy somatyczne - różnego rodzaju bóle, ucisk w klatce piersiowej imitujący ból wieńcowy, ciągłe zmęczenie, przestałam wychodzić z domu, najprostsza czynność nie do wykonania, jednym słowem koszmar. I wtedy znalazłam w necie artykuł angielskiej Pani Profesor wyjaśniający zasady działania benzodiazepin i sposób wychodzenia z nich. Okazało się, że ja biorąc xanax byłam jednocześnie na odwyku i miałam objawy odstawienne.Lekarz psychiatra wprowadził mi seroxat i relanium, ale psychicznie nie pomagało mi to, do tego stopnia, że nie byłam w stanie pojechać 40 km do przychodni. Z seroxatu wyszłam bezboleśnie ale niestety zostało mi relanium ze wszystkimi objawami psychicznymi i somatycznymi - doszły mi jeszcze gwałtowne wyskoki ciśnienia. I strach. Powody dla których zaczęłam brać benzodiazepiny to pikuś wobec tego co działo się później. W grudniu stwierdziłam, że dłużej tego nie wytrzymam i muszę coś zrobić. Znalazłam w necie artykuły o oczyszczaniu organizmu z grzybic i pasożytów - ich wydzieliny trują i dają m.in objawy depresyjne polecam zapoznanie się z opracowaniami o candida. To samo z pasożytami, każdy może je mieć a to nie tylko tasiemiec czy glista ludzka , są też mikroskopijne ale trują i działają na psychikę. Ja zastosowałam kompleksowe oczyszczanie - jełita, nerki, wątroba ,krew i stał się cud. 3 dnia obudziłam się bez płaczu, z jasnym umysłem, silniejsza i od tego czasu a to już 2 tygodnie nie mam żadnego problemu z lękami, płaczem, chce mi się żyć. Nawet bóle i ciśnienie nie sprawiają mi takiego problemu. Wiem, że z tego wyjdę. Na tym forum w dziale benzodiazepiny jest artykuł Pani Profesor /polecam każdemu do obowiązkowego przeczytania/ i zastanowienia się czy warto zaczynać czy może spróbować innego sposobu radzenia sobie.
×