Skocz do zawartości
Nerwica.com

olager

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez olager

  1. Jeżeli czasem zapomnę go wziąć na noc (np. jak zasnęP), to na drugi dzień jestem strasznie skołowany i odrealniony. Powiedzcie mi proszę, czy to jest manifestacja tego, że nie dostarczyłem 150 mg wenlafaksyny czy to tylko psychika?

     

    hmm, moim zdaniem to jedno i drugie. Bo organizm dostaje chemię do której sie przyzwyczaja a kiedy tego nie dostanie wlasnie tak sie zachowuje jak piszesz. Ja od 2 mcy nie biore juz tabletek , wydawało mi się ze umiem zyc bez tabletek, ale juz mając stresujące przykre przeżycia czuję ze choroba do mnie wraca, a najglupsze to to, ze wzbraniam sie pójśc do lekarza i tkwie tak w tym

  2. to chyba głupota - jak to sama nazwałaś. W sierpniu wychodzisz za mąż? A twój narzeczony wie, że chorujesz i czasem próbujesz się zabić? Chyba powinien to wiedzieć, moim zdaniem. Pozdrawiam - pisz tę pracę - mi też tylko to zostało do skończenia studiów i też nie wierzę, że mi się to uda.

    wie, że choruje i stara sie byc mi wsparciem O pierwszej próbie mu powiedziałam i obiecałam,ze więcej tego nie zrobię. Teraz sie boje, żeby to drugie się nie wydało. Ale narzeczony jest bardzo dobrze uświadomiony o mojej chorobie.

  3. Znowu mi to wraca. Nie wiem, bądź nie umiem sobie z tym poradzić i nie wiem skąd mi się to bierze. Przede mną pracowity okres- czerwiec- planowana obrona mgr, sierpień-ślub, a ja co jakiś czas sie rozkładam!Niby nadążam z tym wszystkim, choć zdarza mi sie też olewać pisanie mgr, zostawiać wszystko na ostatnia chwile- w sumie jak większość ze studentów. Ale, zawsze pozostaje to Ale. Bo wiem, ze nie powinnam zostawiać tego na ostatnią chwilę, bo wtedy choroba powraca. A człowiek głupi, zapominający o swoim słabym nerwie, o tej chorobie- zaburzeniach depresyjno-lekowych, stara sie życ normalnie, jak ludzie zdrowi.Ale czy jest w tym coś złego? Może i jest, bo w przeciwieństwie do innych, przy nagromadzeniu obowiązków nie jest nam, cierpiącym na te zaburzenia, tak łatwo dojść do siebie, znaleźć jakiś punkt oparcia! Ja ostatnio próbowałam , po paru latach normalnego egzystowania, otruć się tabletkami. ale strach przed nieznanym powstrzymał mnie przed umiejętnym odebraniem sobie życia, choć z drugiej strony byłam zła na siebie , ze nawet tego nie potrafię dobrze zrobić!

    i życie toczyło sie dalej, powoli wychodząc z dołka pełniłam dalej swą życiową rolę, aż do wczoraj, gdy pewne wydarzenie, konkretnie uzależnienie od czegoś, z czym ostatnio ciężko mi sobie poradzić doprowadziło do następnej proby, próbowałam sobie podciąć żyły, ale na moje szczęście, badż nie, tylko sie nieumiejętnie pokaleczyłam. Jak to nazwać? Głupotą? Czuje w takich momentach ogromną złość na siebie, agresje, ze tak mi sie należy bo wszystkich i siebie zawodzę! to tyle...

  4. r,ównież jestem z Olsztyna i cierpie na nerwicę lękową

     

    czy wiecie o jakiejś grupie terapeutycznej??

     

    pozdrawiam Was gorąco moje nerwuski

     

    witam! ja studiuje w olsztynie. Tez choruje na nerwice lękowo-depresyjną, moje leczenie trwa już 4 lata. a teraz znów jest gorzej;( potrzebuje darmowego psychologa, ale gdzie go znaleśc?

    ostatnio mam coraz wiecej mysli samobojczych, ale na szczescie odwodzi mnie od tego czynu samobojstwo mojego kuzyna z 2-ch mcy i cierpienie rodziny po tej tragedi, ale nie wiem na jak długo...

  5. Ludzie, jesteście niesamowici! Podobno gg Madzi przeżywa dzisiaj oblężenie :D

    Czy wiecie, że ona niezasłużenie została usunięta z forum (z winy brata, który wszedł z jej kompa i nawrzucał Adminowi)? To niesprawiedliwość. Czy dałoby się coś z tym zrobić?

     

     

    Dziękuję Wam kochani! zgadzam sie z opinia przedmowczyni i prosze o zwrócenie Madzi możliwości powrotu na forum! Ja wyszłam z prośba o pomoc, ze względu na strach o życie Madzi.Choc nie miałam pewności, ale wołałam dmuchać na zimne, poniewaz parę dni temu mój kuzyn popełnił samobójstwo:(

  6. wiesz, to jest mój drugi lekarz. Biore te tabletki od 3 lat. Najpierw brałam seroxat, teraz efectin. Wogole to 3 lata temu pojawily sie u mnie te lęki, przez to wzięłam na rok dziekankę na studiach, i w medzyczasie zaczelo sie moje leczenie tabletkami i roczna psychoteapia.psychotererapia jakos sie urwala, a leki pozostaly. i TAK, MASZ RACJE, lekarce chodzilo raczej o to,zebym teraz ich nie odstawiala, bo moge zawalic koncowke studiów. Moze to ja jestem taka mała buntowniczka?;)Niby zyje normalnie z ta choroba, ale trafiaja sie tez chwile tzw niewielkich dolow, chwilowe poczucie depersonalizacji, ale to sa juz krotkie okresy. W sumie to terapia i leki bardzo mi pomogly, i zyje w prawie normalnie,ale jednak ta choroba wciaz we mnie jest...

  7. No dobra to niech mi wreszcie ktoś odpowie na proste pytanie kiedy można przerwac branie tabletek bo po tych wszystkich postach które do tej pory przeczytałam to wychodzi że nigdy ,bo zawsze wszystkie objawy mogą wrócic .No i co dalej w takiej sytuacji robić? Czy nie warto zacząć wreszcie żyć bez wspomagaczy?

    Ja slyszakam, od psychiatry, ze w momencie zajscia w ciaze, czy planowania dziecka powinno sie je juz odstawic...

  8. witajcie!

    Cięzko jest mi zacząc pisac, bo ciezko mi ostatnio mysli ubrać w słowa.Ale muszę komuś sie wygadac i chcialabym uzyskac odp na dręczące mnie pytania. Opisywalam swoja chorobe juz na wczesniejszych postach o nerwicy lękowej,zawsze pod tym samym nickiem, więc teraz w skrócie napisze o mojej chorobie.

    Otóz, od 3-4 lat , chorujac na nerwice lękową, biore tabletki. przez ostanie 1,5 roku brałam tez udzial w grupie terapeutycznej.Obecnie jestem tylko na lekach-tj. efectin er.

    Jestem na ostatnim roku studiow, w trakcie pisania pracy mgr, zyje z ta choroba bez wiekszych problemow, tzn lęki juz u mnie nie występuja. Ale zaczęłam cierpiec na migrenowe bóle glowy, wynikające z jakichs stresow, czy przezyc. Staram sie życ normalnie, i dzięki Bogu udaje mi sie to. Mam wspanialego narzeczonego, ktory wie o mojej chorobie (od poczatku naszej znajomosci) i nie przeszkadza mu ona. Nie wiem czy ją rozumie, ale nie uciekł ode mnie, nie wystraszyl sie tego , a jestesmy juz ze soba 3 lata.Ale powracajac do tabletek, nie chce juz ich brac, ale lekarz psychiatra, uwaza ze powinnam, bo lęki mogą powrocic i zawale ostatnie miesiące studiów. a ja mam wrażenie ze nie ma juz u mnie tej choroby...Zaczynam sie po prostu buntowac przeciwkko tabletkom! mam juz ich dosyc! Chce zyc normalnie, bez nich!

    Tylko te ostre migrenowe bóle głowy, ktore uniemozliwiaja mi nawet dłuzsze pisanie na kompie pr. mgr! Czy to może tez byc objaw tej choroby?lęków juz nie ma, to teraz choroba umiescila sie w glowie?

  9. tak sobie przegladam ten temat postu i przerazilo mnie nazwanie tego leku psychotropem! ja go biore od okolo 3 mcy, wczesniej bralam seroxat(ok. 2 lata) no i lekarz mi zmienil na ten wlasnie efectin, bo stwierdzil,ze czas zmienic leki... ze wzgledu na moje powracajace lęki i depresje. a wczoraj zaimprezowalam u kolezanki i wypilam 4 drinki dosyc mocne,po czym przez cala noc do samiuskiego rana zasnac nie moglam... czy to sa skutki uboczne polaczenia leku z alkoholem?

  10. szukam osób z nerwica lekowa w okolicach olsztyna mysle ze warto by bylo zorganizowac jakas grupe terapeutyczna

     

     

    hej. Czy cos idzie w kierunku tej grupy terapeutycznej? dajcie znac...

  11. szukam osób z nerwica lekowa w okolicach olsztyna mysle ze warto by bylo zorganizowac jakas grupe terapeutyczna

     

     

    hej. Czy cos idzie w kierunku tej grupy terapeutycznej? dajcie znac...

  12. ta cholerna choroba, ktora paralizuje ciało i umysł! Kto jest winny, ze na nia chorujemy? My sami, czy otoczenie?! Moim zdaniem jest pol na pol. Choc nie, to my sami najbardziej sie nakrecamy! Ja przyjelam jedna postawe co do tej choroby- zaprzeczajaca. Nie chce o niej rozmyslac, bo wtedy zamykam sie w sobie, w swoich myslach.Choc z drugiej strony ciagle zyje we wlasnym swiecie. Wole spac, bo w snach jest pieknie. Kto zna jakas tabletke na wieczny sen?

     

    [ Dodano: Wto Wrz 19, 2006 3:32 pm ]

    [i mysle ,ze my, nerwicowce za bardzo skupiamy sie na sobie, na swoich emocjach!jestesmy tzw. introwertykami.I wciaz musimy szukac punktu odniesienia,z eby nie popadac w skrajnosci w skrajnosc.Mam pomysl, stworzmy spoleczenstwo nerwicowcow, zobaczymy jak dlugo ze soba pozyjemy:)

  13. to mozemy sie zloyc na taksowke:) pozdrawiam

    A TAK NA POWAZNIE, JESLI JEST AZ TAK ZLE Z tOBA TO MOZE poddaj sie szpitalnemu leczeniu. Wiesz, zycie jest zbyt krotkie by zamykac sei w czterech scianach.Trzeba zadbac o siebie, o swoja dusze i cialo. Nie pozwolmy zeby choroba zniszczyla nam mlode lata!

  14. czesc, ja studiuje i pomieszkuje w olsztynie. tez choruje na nerwice lekowo-depresyjna i to bylby dobry pomysl na taka grupe. ja jzu jedna taka terapie przezylam i chcialabym nastepna,zeby bardzeij popracowac nad soba;)

×