Witam!
Niedawno zaczęłam mówić o sobie jako "To"... Czuję silną wewnetrzną potrzebę właśnie takiego wyrażania się o sobie...
Czy "To" jest wazne? czy "To" się liczy? "To" jest głodne... "To" chce...
Skąd może wynikać takie coś?? To jakieś zaburzenie??
Z góry dziękuję za jakiekolwiek wskazówki.