Skocz do zawartości
Nerwica.com

Butterfly92

Użytkownik
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Butterfly92

  1. hmmm powinny być państwowe terapie. Może poszukaj w okolicach szpitali?

    hm to poszukam. ogolnie to chodzilam na terapie ale grupowa, ktora odbywala sie 5 razy w tyg (od pon do pt), poprostu nie wyrabialam z tym wszystkim, rano praca, potem szybkie bieganie na autobus zeby zdazyc na przesiadke, przerosło mnie to. potem chcialam kontynuowac ale nie miałam sił, ja poprostu nie daje juz sobie z tym wszystkim rady, te moje ciagle zmiany decyzji mnie przerazają, to jest istne piekło, dlatego ponownie zapisalam sie do lekarza i chce cos ze soba zrobic. chce chodzic na terapie ale na indywidualna bo wiem ze odbywa sie ona raz badz 2 razy w tygodniu

  2. Witam, ja cierpię na kompulsywne objadanie się, raz mam dietę rygorystyczną a za chwilę objadam się czym popadnie.

    Ten problem zauważyłam u siebie gdy byłam młodsza ( 11,12 lat) ale zawsze myślałam że to jest normalne postępowanie.

    Chciałam was spytac, poniewaz niedlugo mam wizyte u psychiatry i chcialam mu powiedziec o tym ze nadal sobie nie radze z tymi napadami i czy ogolnie istnieje jakis lek na pohamowanie apetytu?? prosze o odpowiedzi. pozdrawiam ciepło :D;)

  3. masz szanse. Idź po skierowanie. Jak ten lekarz nie wystawi to idź do innego. Na miejscu w Komorowie zdecydują czy się nadajesz.

    dobrze, weszłam na strone w komorowie i znalazłam takie coś:

    Wymagane jest aktualne skierowanie od lekarza psychiatry, lub lekarza POZ, dowód osobisty i aktualny dowód ubezpieczenia.

    Dokładnie chodzi mi o aktualny dowód ubezpieczenia.

    Mój ojciec ma rente w ZUS-ie i na jego podstawie mam ubezpieczenie zdrowotne, dodatkowo sie ucze w szkole policealnej.

    I pytanie jest takie: jak mam zdobyć ten dowód ubezpieczenia ??

  4. Witam was.

    Myślałam o tym aby spróbować sił w Komorowie, ale jednak nie wiem jak to jest z psychiatrą który wystawia skierowanie do szpitala.

    Czy może nam odmówić wystawienia skierowania do szpitala??

    Dodam ze chodzilam miesiac na terapie grupowa, ale z powodu choroby zostalam skreslona z listy.

    Na poczatku stwierdzono mi zaburzenia chwiejno-emocjonalne: typ impulsywny.

    Po miesiącu uczęszczania na terapie z wypisu terapii stwierdzono mi zaburzenia mieszane i inne.

    Poprostu nie wiem czy mam szanse i chce spytać osoby które były w Komorowie.

  5. Widzę, że nie jestem sam z tym problemem. Słodycze uwielbiam od zawsze i zawsze jadłem ich duże ilość. Jednak jakiś czas temu stało się to moim nałogiem. Muszę codziennie jeść słodycze, bo inaczej aż źle się czuję... Najgorsze jest to, że mam chory żołądek/przełyk i nie powinienem jeść tego typu rzeczy, ale nie mogę się powstrzymać. Czipsami też się objadałem, do czasu aż przesadziłem i po nich wymiotowałem - do teraz nie ruszam czipsów i nie mam zamiaru. Wydaje na słodycze bardzo dużo pieniędzy, aż za dużo... Ale nie ma to jak sobie zjeść do kawy pączka, czekoladę i ze 2 batoniki. Ciężko jest się od tego powstrzymać. Ja mam to szczęście, że w ogóle nie tyję. Obojętnie co bym jadł to nie przytyję, jestem wręcz za chudy i chciałbym przytyć.

    ja znowu jestem uzależniona od słodyczy z tym że tyję i z dnia na dzien wygladam coraz gorzej.

    odkad zaczelam terapie to ich nie jem bo nie mam czasu poprostu.

    ale dzisiaj pierwsze co zrobilam to zjadlam 5 cukierków... :(

  6. Też miałem taki problem. Mi pomogła Nienawiść. Nienawiść wzbogaca.

     

    Nienawiść do słodyczy. Ochydnych podludzkich batoników, wstrętnych cukierków, obrzydliwych podstępnych czekoladek.

     

    Nie jem słodyczy od jakichś dwóch lat. Od tego czasu dużo lepiej się czuję.

    mam nienawiść do papierosów i alkoholu, na ich widok robi mi się nie dobrze.

     

    1 dzien bez słodyczy :) :yeah:

  7. Widze Buterfly....

     

    że mamy ten sam problem..ja juz utlam 15 kg przez slodycze...i najgorsze jest to ze nie umiem przestac jesc...Cierpie na kompulsywne objadanie...tak to nazwę...kocham czekolade...wszytsko co czekoladowe...batoniki...itp..wszytsko co oblane czekolada...

     

    próbowalam brac chrom..ale to nic mi nie pomoglo...

     

    jedzenie jest moją jedyną uzywką bo nie pale ani nic....uzaleznilam sie i nie niewiem co z tym począć...

     

    niewiem czy to sie leczy tak samo jak inne zaburzenia...typu anoreksja...czy builimia.. eh te kompulsy...brak sił:(

    ja tez cierpie na kompulsywne objadanie sie. :(

    ech i co tu teraz zrobic...

  8. Witam. Tak jak w temacie jestem uzależniona od słodyczy, jem ich mnóstwo, nie ma dnia w którym by nie zjadłam batonika, czekolady, cokolwiek.

    Najgorsze jest to że już przytyłam 10 kg i nadal tyje, okropnie wyglądam...

    Niewiem jak mam sobie poradzić.

    Chciałam powiedzieć że byłam z tym u psychologa jak również z innymi moimi zachowaniami i od środy zaczynam terapie, myśle że terapia mi pomoże.

  9. Witam Cię, pamiętam że pisałaś też na forum Bordeline :P

    Ja polecam Ci wizytę u psychologa, mam takie same objawy jak Ty i czeka mnie wieloletnia terapia.

    Akurat moje dolegliwości wskazały na zaburzenie osobowości chwiejno-emocjonalne.

    Uwierz mi że psycholog ani psychiatra Cię nie wyśmieje, ja też się bałam ale przełamałam lody i postanowiłam dać sobie pomóc, bo o to tutaj w tym wszystkim chodzi, aby sobie pomóc a nie sobie zaszkodzić.

    Niewiem jak inni użytkownicy sądzą, ale ja osobiście polecam Tobie wizytę u psychologa, następnie psycholog zadecyduje co będzie dalej, ale podejrzewam że powie Ci że terapia będzie skutecznym rozwiązaniem dla Ciebie.

    Pozdrawiam :)

×