Witam!!!!!W kwietniu 2009 roku urodziłam pierwsze dziecko które miało duzo wad wewnętrznych i niestety żyło tylko 12h załamałam sie strasznie!!!!!!(płakałam po nocach nie mogłam normalnie funkcjonować) miałam rozmowy z psychologiem w szpitalu ale rezygnowałam bo wydawało sie ze jest ok wspominalismy i wspominamy do dzis jak by to bylo gdyby maluszek z anmi był :(nigdzie nie wychodze zamknełam sie w domu z nikim nie utrzymuje kontaktów. zaraz po tym wydarzeniu straciłam prace w zwiazku z ktorą mialam plany ponownego zajscia w ciąże troszkę sie podłamałam. przyszedł czas świąt i tu sie zaczeło na poczatku przyszły bezsenne noce, nic mnie nie cieszy tesknie i imysle o moim maluszku, wpadam w histerie.potem zaczeły sie zawroty głowy,zaburzenia równowagi (mam leki ze zaraz upadnę) boje sie wyjsc z domu, boję sie byc sama, mam mrowienie w kręgosłupie,brak apetytu, nudności, zgagi, kołatanie serca, dusznosci, uczucie wysokiego cisnienia (mierzac mialam normalne) w trakcie zaczeły sie lęki o własne zdrowie a nawet zycie, że już nie zdążę urodzic kolejnego. jestem w ciagłym stresie spowodowanym byle czym, nie potrafie sie opanować, wszystko mnie drazni i cały czas sie kłoce. niestety nie mam wsparcia w mężu jesli chodzi o moje objawy ponieważ wmawiał mi ze sobie urajam i zebym nie przesadzała. objawy nie ustapiły do dziś. Męczę sie mam lęki nocne, uczucie duszności uderzenia gorącą przed samym zasnięciem a jesli zasnę to odrazu przebudzam sie i moje tetno wynosi 100 jednym słowem masakra proszę piszcie jesli macie podobne odczucia i jak sobie radzicie :((wszytsko to trwa od niecałych 2 miesięcy)