To jednak nie jestem pierwszy i ostatni z taką sprawą... Nie wiem co ona sobie mysli. Magdalena wiesz ona mi tez grozila ze sie powiesi itd. Żeby była zazdrosna to by się nie włuczyła po dyskotekach, nawet jakis łebek domnie dzwonił to tyle ze mu powiedzialem zeby przyszedł domnie i w oczy niech mi to powie :) Do tej pory jakos nie przyszedł. Myślę ze to niedlugo jej sie skonczy bo ma teraz pole do popisu bo w domu nie mieszka tylko u babki swojej musi pilnowac mieszkania bo wyjechała, ale wraca niedługo i nie bedzie miala pola do popisu typu wydzwanianie o 1.50 lub 4.50 (noc) i melanzowanie w tym domu. Po tej całej sprawie z nozami na drugi dzien pojechałem z kolegami oczywiscie do jej domu, myslalem ze jest, ale rodzice byli to opowiedzialem im wszystko jak było i powiedzialem ze niech lepiej sie trzyma odemnie z daleka lub niech ją leczą.... popatrzyli namnie i zamilkli. Ona domnie na drugi dzien pisze po co ja uniej w domu byłem i czemu powiedzialem dla nich. Ja kulturalnie rozmawialem z nimi i nie wyzywałem ich tak jak ona moją matkę ( jakąś essę miała ). Dzwoniła domnie w nocy ze jej szyby wybilem w domu i juz nie zyję, chociaz na drugi dzien przejechalem sie zobaczyc, a ona kit mi wcisneła. Poprostu zauwazyłem ze ona ma jakies filmy (omamy) po pijanemu a zreszto i na trzezwo tez. W tej chwili to poprostu juz mnie w zyciu nic nie zdziwi. Ja jedynie chciałbym zeby dała mi spokój bo dla mnie jest dnem, takiego kogoś człowiekiem sie nie da nazwac!!!
P.S Zapomnialem napisac ze jakos z 2 tygodnie temu klatke mi popisano wyzwiskami na mój temat( marker scieralny do tablic - debilka łatwo sie zmyło). Nie chcialem sie ponizac do jiej stopnia i nic nie zrobiłem, nadodatek pod drzwiami lezała kartka ,, Juz nie zyjesz fraj.......'' kartkę zatrzymałem.