Skocz do zawartości
Nerwica.com

kruha

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kruha

  1. Bardzo dawno tu nie zagladalam. Niewiele sie u mnie zmienilo, a wlasciwie jest jeszcze gorzej. Nie bylo nastepnego kroku. Nie dam rady opowiadac lekarzowi co czuje. Nawet nie wiedzialalabym od czego zaczac. Raz nawet zadzwonilam do PZP ale termin byl tak odlegly... a poza tym juz w rejestracji kobitka zaczela mnie wypytywac jaki mam problem. Nie potrafie tak poprostu sie przed kims otworzyc nawet przed soba. Cudem jest ze tu na forum sklecilam te kilka zdan.

     

    [ Dodano: Czw Lut 08, 2007 11:50 am ]

    Hej ludzie zapisalam sie na wizyte u psychologa.TYlko potrzebne mi skierowanie. Wlasnie zaraz po nie ide. Chyba dostane? I mam nadzieje ze nie stchorze.

  2. Z tego co napisala Aga to moja 12 letnia corka ma duze predyspozycje zeby miec nerwice. A wszystko za moja sprawa - matki furiatki ktora by chciala lepszych wynikow w szkole. Cora jest dyslektykiem i ma problemy z nauka czego ja do konca nie jestem w stanie zrozumiec. Ma juz pierwsze objawy stresu - czeste bole brzucha.Kilka razy byla w szpitalu na obserwacji wyrostka i gastroskopii.

    Boze... ja naprawde jestem potworem

  3. A wiec specjalista? Chyba zeczywiscie sama nie dam rady. Tylko kto psycholog,psychiatra? O rany nawet nie wiem gdzie ich szukac.

    Od czegos trzeba jednak zaczac. Moze sie na to zdobede. Juz samo rozwazanie takiej wizyty jest u mnie krokiem na przod bo wczesiej nawet nie chcialam o tym slyszec. Oby byly nastepne.

  4. Nie wiem co sie ze mna dzieje.Zawsze bylam osoba dosc impulsywna i wybuchowa zwlaszcza na na znanym terenie (np. w rodzinie) ale to co sie dzieje od dluzszego czasu jest nie do wytrzymania zwlaszcza dla moich najblizszych.Moje malzenstwo chyli sie chyba ku upadkowi.Maz zapewnia ze bardzo mnie kocha i napewno tak jest bo w przeciwnym razie juz dawno by mnie zostawil. Czepiam sie doslownie wszystkiego. Z kazdej bzdury potrafie zrobic problem i sama sie nakrecam.W kazdym widze wroga ktory robi mi na zlosc. Corka i maz (jak sami mowia) nigdy nie wiedza co odpowiedziec na zadane im pytanie bo nie wiedza jakiej odpowiedzi akurat sie spodziewam. Kazda sytuacje przekrece tak ze jestem w niej ofiara. Wpedzam rodzine w poczucie winy. Cokolwiek by sie nie stalo ja nigdy nie jestem winna i nie mowie przepraszam. Chyba sie znecam psychicznie nad rodzina :cry:

    Niestety nie dojrzalam jeszcze do wizyty u specjalisty

     

    Nie wiedzialam gdzie zamiescic ten post,bo nie mam pojecia co to za stan

  5. Zdecydowalam sie zajrzec na to forum bo nie daje juz sobie rady ze soba. moze tu sie dowiem co sie ze mna dzieje. Na razie tyle. Nie jestem zbyt wylewna.

×