Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natalie

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Natalie

  1. Niesamowita historia, tak jak niesamowity potrafi być człowiek:) Schemat zaburzeń obsesyjno - kompulsyjnych pozostaje jednak zawsze ten sam. Z twojego opowiadania wynika, że masz bardzo niską samoocenę. Analizujesz siebie zbyt mocno (szczegółowo), wyłapując tylko złe strony swojej osobowości (anankastycznej). Może czas wreszcie uwierzyć w siebie, skupić się na swoich mocnych stronach. Nie kontroluj siebie tak mocno, pozwól myślom swobodnie przepływać. Zajmij się czymś co sprawia Ci przyjemność i pozwala oderwać od niechcianych myśli. Jak najszybciej udaj się do specjalisty, pogadaj z nim o swoich problemach.
  2. Człowiek sam jest 'Panem' swojego życia i podejmuje decyzje. Powołanie jest 'drogą', ktrórą pragnie iść, dzięki czemu czuje się spełniony. Nikt nie może nas zmusic do bycia kimś, lub robienia czegoś, czego nie chcemy. Możemy osiągnąć pełne szczęście postępując zgodnie z własnym wnętrzem (prawdziwym 'JA'); artystycznie zwanym 'duszą':) Natrętne myśli są tylko objawem, pod którym kryje się wewnętrzny (głębszy) konflikt. W jego odnalezieniu i rozwiązaniu mogą pomóc nam terapeuci. Czy komuś z Was udało się dojść do podłoża własnego lęku? (Jeśli tak, to co wywołało takie objawy; natrętne myśli?) Pozdrawiam:)
  3. Cześć! Przy farmakoterapii uzyskanie odpowiednich rezultatów rozłożone jest w czasie. Dosłownie! Cierpliwości:) Nasilenie objawów choroby przy rozpoczęciu leczenia jest typowe dla większości pacjentów. Bez obaw! Też to przeszłam. Doborem leków powinien zająć się lekarz - psychiatra, który cię prowadzi (nikt poza tym!). Ja zażywałam Asentrę, a w szpitalu Fevarin (300mg na dobę) i Seroquel. Osobiście uważam, że łykanie kapsułek pomaga odetchnąć 'od siebie' i nabrać energii (bo dużo się śpi:) do stawienia czoła własnym lękom. Lekarze - psychoterapeuci, dają wskazówki jak radzić sobie z natrętnymi myślami i pomagają nam znaleźć żródło lęku (wewnętrzny konflikt, pilnie strzeżony przez nasz mechanizm obronny). Jednak to my sami jesteśmy odpowiedzialni za zwolnienie 'blokady' (to takie przyzwolenie, by złe myśli płynęły swobodnie... trudne jak cholera!) i wyciągnięcie szydła z worka (tj. zbagatelizowanie tego wyimaginowanego strachu, który nie ma żadnych podstaw, żeby istnieć). Po pewnym okresie uświadamiamy sobie, że to nie o nas mówił ten 'autodestrukcyjny potworek' (ten, który zamieszkał w naszej głowie i podpowiadał różne dziwne rzeczy). Z perspektywy czasu myślę, że było warto odkryć na nowo swoje prawdziwe 'ja', bo przecież nic się nie zmieniło (nikt nie stał się mordercą, przestępcą... czy jeszcze nie wiadomo kim); człowiek pozostaje tym samym człowiekiem, którym zawsze był, tylko mądrzejszym i bogatszym... 'tam w środku' o nowe doświadczenia. Pozdrawiam:)
  4. Depersonalizacja to objaw, który pojawia się zarówno w chorobach psychicznych jak i w zaburzeniach psychicznych np. nerwicach, a także po użyciu niektórych substancji psychoaktywnych. Sama wielokrotnie doświadczyłam tego stanu 'wyobcowania' we własnym ciele. Nie przerażało mnie to jednak, a raczej przynosiło ulgę. Mogłam wtedy odpocząć od ciągłego analizowania swoich natrętnych myśli (zaburzenia obsesyjno - kompulsyjne). Poczucie 'obojętności' utrzymywało się czasem nawet wiele tygodni. Minęło. Zawsze mija. Ważne jest, by nie tracić kontaktu z otoczeniem. Przebywanie wśród ludzi... rozmowa z bliskimi, wypełnianie czasu zajęciami, które sprawiają nam przyjemność, chodzenie na spacery... dostrzeganie piękna przyrody. To wszystko jest niezbędne by "odzyskać siebie"... chęć do życia, by na nowo odkryć wartości, które sprawiają, że nasze życie ma sens :)
×