Kiedy się to zaczęło? Nie wiem. Ale czuję jakby coś się kończyło. Mam słabszy oddech, pocę się straszliwie i nie regularne miesiączki. Ciągle się denerwuję, krzyczę po wszystkich z byle gówna. W szkole czuję duże napięcie. Ręce mi się trzęsą jak piszę test, kartkówkę albo gdy jestem przy odpowiedzi. Jestem samotna, nie dawno ze mną zerwał chłopak. Strasznie mnie to przygnębiło. Mam lęki, boje się prawie wszystkiego. Gdy zasypiam boję się że już się nie obudzę, mam dzikie myśli... nie mogę spać. Język mi się plącze, często nie umiem złożyć sensownego zdania. Śmieję się z niczego, mam takie napady śmiechu. Zaś drugi raz chce mi się płakać i rozmyślam nad samobójstwem. Ciągle czuję się jakbym nie była sobą. Mam dziwnego znaczenia koszmary. Boję się zaglądnąć do szafy bo coś mi mówi że ktoś tam siedzi. Albo czuję że ktoś za mną stoi. Idę drogą patrzę na ludzi i czuję się jak taki wyrzutek, widzę jak się ze mnie śmieją. Wyglądam jak wrak ludzkiego ciała. ;/ Czuje wielkie napięcie. Nie wiem co się ze mną dzieję, ludzie mi mówią że jestem dziwna. Ja to wiem, ale nie umiem wytłumaczyć. Mówię ciągle dziwne rzeczy.
[ Teraz siedzę i czuję jakby ściany się kurczyły i wszystko lewitowało, mam szybkie tętno... Boję się.. ]
Chodzę do psychologa, ale aktualnie przepadła mi wizyta po psycholog zachorowała. Wysłała mnie do Psychiatry. Poszłam zapisałam się i co? za miesiąc mam przyjść.
Mam takie pytania:
Co mi może być?
Dostane jakieś leki?
I jeszcze jedno.. biorę lek z wyciągu z dziurawca ale po nim mam większe lęki jak to możliwe.?
