Skocz do zawartości
Nerwica.com

arek250

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez arek250

  1. arek250

    Nerwica?

    Mam 15 lat. W szkolę uczę się całkiem dobrze, mam kilku kolegów, kilka osób które robią mi na złość... nienawidzę WF-ów, denerwuję się,.... podobnie, gdy mam sprawdzian, chociaż - moje nerwy są już wtedy znacznie mniejsze. 29.09. zmarła wartościowa dla mnie osoba, która wychowywała mnie jako dziecko, matka pracowała i miała mniej czasu.. Od pewnego czasu boli mnie żołądek, często budzę się dlatego w nocy, czuje potrzebę pójścia do toalety, mam wrażenie, że wszystko mi stoi w gardle i mogę zwymiotować, dlatego troszczę się o jakieś wiaderko koło siebie - mam liczne skurcze, raz nawet nie potrafiłem wstać z łóżka... Czas jest różny - czasem jest to 24, czasami tuż przed 6:00, dziś była to 4:00... (oczywiście często mnie brzuch boli takze w dzień, wtedy jednak nie mam skurczy) i nie ma jednego, znaczącego elementu - w nocy, podczas tych skurczy, bólu brzucha i siedzenia na sedesie, wydaję mi się ciągle, że mam coś do zrobienia, a mi to nie chce wyjść - próbuję i próbuję, lecz efekty marne... Mam odczucie, że robię to coś tu i teraz... Próbowałem powiedzieć sam sobie: "ale Ciebie tylko boli brzuch", "nie masz żadnego problemu", itp - jednakże za chwilę znowu borykałem się ze swoimi problemami... Ciągle próbuje, ciągle - słyszę myśl: "odpuść sobie, co będziesz cierpiał" - ale robię to dalej i dalej... Mam odczucie, że bolący brzuch to aktualny problem, z którym się borykam, który przyjmuje różne postacie - póki mnie boli, tak długo będę miał problem... Kiedyś moim problemem było podzielenie jakiegoś tematu na forum czy też skasowanie postów (bylem wtedy moderatorem jednego z for) - mówiłem sobie wtedy: "zapytam się może me..., na pewno mi pomoże" - jednakże nadal i nadal walczyłem, mając wrażenie, że ciągle próbuje nadaremnie osiągnąć cel, zapominając, że siedzę na muszli... Dziś z kolei miałem wyobrażenie, że robię jakiś program do gry lub animację FLASH(?), a mi nie chciało wyjść - słyszałem sam od siebie: "zostaw to, zabierz się za coś innego" - ciągle jednak usiłowałem zrobić to pierwsze - bezskutecznie. Tu też miałem przebudzenia i mówiłem sobie: "ale ja jestem głupi, jestem w WC", itp. - za chwilę jednak znowu robiłem swoje - wracałem do "pracy"... Nie wiem, ile mogę tak spędzać czasu... Dopiero po kilkunastu-kilkudziesięciu minutach wracam do rzeczywistości i wiem, po co tu jestem, w jakim celu i że mój problem to bolący brzuch, a nie co innego... Czy to nerwica? Jeśli tak, to jakie polecacie przeczytać lektury? PS: przepraszam, jeśli zły dział... nie wiedziałem, gdzie umieścić ten temat...
×