hej . dzisiaj tu trafiłam - nie wiem czy dobrze , ale czuję że muszę z kimś pogadać . nie wiem nawet czy to co przeżywam ma jakiś związek z deprasją czy to po prostu efekt moich przeżyć .
Jestem młoda , mam męża , dziecko , nowy dom , pracę . Czego chcieć więcej prawda ? Ale jakoś mnie to nie cieszy . To trwa mniej więcej od roku . Nie umię znależć radości , moje życie spowszedniało , jestem nieobecna , zamyślona , nic mi się nie chce . Płaczę . Wyję z rozpaczy . Prawie nie sypiam . Nie zależy mi na małżeństwie , czasem nawet myślę że mojemu dziecku będzie lepiej beze mnie .Nie widze sensu . . Chciałbym zasnąć .
Może ktoś mnie potępi , ale to siedzi we mnie tak głęgoko , nie umię sobie poradzić