Skocz do zawartości
Nerwica.com

barca91

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez barca91

  1. A czy to co ja mam także zalicza się do zespółu jelita nadwrażliwego? Otóż gdy mam się znaleźć w miejscu gdzie jest dużo obcych mi ludzi (wykład na studiach, egzamin etc), gdzie jest w miarę cicho to strasznie jeździ mi po brzuchu. Obojętnie czy jestem głodna czy najedzona, czuję jak coś mi się dzieje w brzuchu i potem tak głośno burczy . Strasznie mnie męczy myśl że zaraz mi znowu zacznie jeździć po brzuchu, wszyscy to usłyszą i się na mnie dziwnie spojrzą, bo to burczenie jest naprawdę bardzo głośne. Dokucza mi tylko gdy znajduje się w pomieszczeniu gdzie jest cicho i mnóstwo obcych ludzi. I kiedy o tym myślę. Na początku jest ok, potem pojawia się myśl: oby mi nie zaczęło jeździć po brzuchu i jak na złość pojawia się ścisk w żołądku i zaczyna się...Całe półtora godziny siedzę jak na szpilkach i nie mogę się doczekać wyjścia, nie skupiam się na tym co mówi wykładowca, nie mogę w spokoju obejrzeć spektaktu teatralnego, nie mogłam się skupić nawet na swoim egzaminie w sesji, myśląc tylko o tym, żeby jak najprędzej wyjść, żeby nikt nie słyszał jeżdżenia po brzuchu...

    Prawie przez to oblałam, bo wyszłam pierwsza z sali, pisząc na szybcika egzamin... Masakra, już tak dłużej nie mogę...

     

     

    dokładnie, skąd ja to zanm eh.

  2. Mam nerwicę od ponad 3 lat i na początku miałem straszne leki, ataki paniki, byłem niezdolny by wyjść z domu, wyjechać gdziekolwiek itp.. teraz wszystko się uspokoiło, moge robić wszystko w zasadzie jak zupełnie zdrowy człowiek, nie mam lęków, duszności sa rzadkie i raczej o małym nasileniu, także czuję sie pod tym względem coraz lepiej. Niestety od około 6 miesięcy mam inne problemy dotyczące układu pokarmowego. Objawy takie jak mocno wypełniony, wzdęty brzuch po posiłku, duszności temu towarzyszące przez to, ze nie mam jak oddychać przeponą, ciągłe wzdęcia, odbijanie się nawet jak nic nie jadłem. Z rana budzę się podnosze i mi sie ciągle odbija, wcześniej czegoś takiego nie miałem. Nieregularne, niepełne wypróżnienie. Mam taki dyskomfort w okolicach jeli, jakby mi coś tam siedziało, bardzo nie przyjemne. Raczej nie mam bolów żoładka, biegunki sporadycznie jednak po zjedzeniu obiadu czasem sie zdarzają, częściej zdarzają się zaparcia. Piję siemie lnu mielonego, ostatnio zacząłem wcinac activię danone'a w nadziei wyregulowania układu pokarmowego, wydaje mi się że jakby było trochę lepiej. Obawiam się jednak, ze jest to następstwem nerwicy, która sama w sobie jakby ustępowała, jednak pozostawia po sobie ślady takie jak to nie przyjemne schorzenie. Na koniec wspomne, że nigdy nie brałem żadnych chemicznych tabletek czy nie wiem jak to nazwać, moje lepsze poczucie psychczne wynika z walki ze sobą oraz terapiach medycyna naturalną, wiec nie sądzę by jakieś chemikalia miały jakikolwiek wpływ na moj układ pokarmowy. Co o tym myślicie. Czy ma/miał ktos podobne objawy?

     

     

    Mi to wygląda na Zespół Jelita Drażliwego, jednak idź do gastrologa, porób badania, jeżeli nic Ci nie wyjdzie, tzn że to zjd. Sama mam podobne objawy, ale u mnie było to pierwszym i głównym objawem nerwicy.

     

    pozdro :)

  3. Pociesze Was, ja mam biegunki na tle nerwowym od ok 18 lat !!!!!!! A lęki/panika doszły 4 lata temu juz chyba... Tylko akurat wiem czemu, bo kuuurwa nie doszedlem do kibla, bo mi starszaki z 8 klasy drzwi zablokowali, paranoja, teraz bym jakiegoś rodzica zaczepil czy cuś ale lipa, poszło w gacie i życie w dupie ...

     

    WYbaczcie za słownictwo...ale w pale się nie mieści jak jeden incydent tak moze zmarnowac całe życie człowieka...

     

     

    No tak działa nasza psychika niestet. ja nie miałam takiego incydentu, ale samo automatycznie mnie zaczynać 'ściskać', boleć i wl w podbrzuszu podczas sytuacji stresowej, nawet jak o tym nie myślę. najlpesze jest to, że leczyłam się na zjd ponad 2 lata, z czego leczenie polegało na diecie i tabletkach osłaniających jelita, heee a lekarz nawet mi gastroskopii nie kazał robić, dopiero inny mi zlecił i na szczęście było wszystko ok. Na ten moment wiem, że to nie gastrolog mnie powinien leczyć a psyholog bądź psychiatra. W tj chwili mam andzieję, że dostanę to nauczanie indywidualne i w tym czasie zacznę się leczyć.

  4. Muszę napisać, a będzie mi lżej, że u mnie to cała historia z tymi jelitami :roll:

    Nerwica zaatakowała mnie 4 lata temu, po kilku stresujących wydarzeniach. Oczywiście wcześniej byłem nerwowy i miałem symptomy neurotyka, ciężkawe dzieciństwo za sobą ... ale gnałem do przodu. Na początku 2005 r. zmarł lubiany przez mnie wujek mojej żony, na raka jelita cienkiego. Na drugi dzień po pogrzebie zacząłem mieć kluchę w przełyku i dziwne ssanie żołądka. Po kilku dniach przeszło. Wiosną tego samego roku zachorował mój ojciec, miałem stłuczkę samochodem i jeszcze coś tam. Latem wydawało mi się, że mam zawroty głowy. Bałem się wchodzić do supermarketów. Walczyłem, byłem u lekarza rodzinnego (powiedział, że to nerwica). Kiedy już "wypływałem na powierzchnię", w listopadzie tego feralnego roku zachorowała moja mama. Rak trzustki. Do jej śmierci (9 miesięcy od diagnozy) jakoś się trzymałem, bo musiałem. Później się posypałem. Zadziałała psychosomatyka. Mama zachorowała na coś z przewodu pokarmowego, więc mnie też zaczęło walić na całego. Ciągle wydawało mi się, że mam krew w stolcu, albo że jego kształt, barwa itd. wskazują na nowotwór jelita grubego (naczytałem się w necie). Nakręcałem się, miałem wzdęcia i gazy, lęk że to rak no i więcej niż jedno wyjście do toalety (nie była to jednak biegunka). Wkręciłem sobie, że kiedyś chodziłem co drugi dzień, a teraz niemal po wstaniu z łóżka już mi się chciało ... czyli coś nie tak. Po śmierci mamy, kiedy byłem nieźle rozwalony nerwowo, nawet na pozytywne emocje reagowałem uczuciem ..., wiecie jakim. Koszmar. Rozmowa z lekarką - jelito drażliwe i niech się pan nie przejmuje, niektórzy chcieliby więcej razy odwiedzać przybytek, a nie mogą.

    Rano po przebudzeniu mam arię burczenia i zaczynają się wiatry. Budzę się ja i moja nerwica :lol:. Nie udaje mi się tego zignorować. Czasami sam sobie jestem winien, bo kiedy kilka dni jest dobrze i nie myślę o tym, najem się czegoś, wezwie mnie po raz drugi i świat mi się wali w myślach. Wiem, że to idiotyczne, ale nie mogę się wyplątać z tego cholernego koła.

     

    Pozdrawiam

     

     

    Ja mam tak samo i bardzo dobzre Cię rozumiem, też miałam kiedys fazę, że sobie wkręcałam raka jelita, chociaż nie tylko tego, ale ze względu na zjd to najczęsciej właśnie jelit. Póki co mi przeszło, bo wmawiam sobie, ze to wszystko przez stres i zwracam większą uwagę na te dni, kiedy jest dobrze. A co do rana, to również mam dokładnei tak samo :D ale później, po wizycie w wc już jest trochę spokojniej, do momentu jak się znowu czymś zestresuję. Błędne koło jak napisałeś.

  5. Czesc:) Widzisz ja tez mialam w dziecinstwie i do tej pory tak ze gdziekolwiek ide to patrze czy jest lazienka -dlatego tez nie jezdze autobusami w dlugie trasy tylko pociagami. Po wielu latach sie okazalo ze jestem chora na nerwice, mysle ze ten zsepol jelita drazliwego wystepuje takze przy nerwicy, ale zle robisz ze opuszczasz miejsca i ze starasz sie o nauczanie indywidualne powinnas swoj strach przelamywac inaczej wpedzisz sie w fobie spoleczna i zaczniesz unikac ludzi. To jeden z objawowo nerwicy ale niekoniecznie musisz ja miec, najlepiej jezeli po diagnoze udasz sie do lekarza :) Pozdrawiam

     

     

    Wiem, zę przez to popadam w tą fobię, ale indywidualne chcę, bo zanim zacznę się leczyć to może być już za poźno i moge nie zdać, a na ten moment mam naprawdę spore trudności z chodzeniem do szkoły, co nie zmienia faktu, że chcę zacząć to leczyć. A co do miejsc publicznych masz rację i staram się to przełamywać. Dzięki za odpowiedź :)

  6. Witam, jestem tutaj nowa. Mam 18 lat i moja historia zaczęła się ok 2 lata temu, gdy zaczęłam mieć objawy zespołu jelita drażliwego, które występowały tylko w sytuacjach stresowych w szkole typu sprawdziany itp. Były to wzdęcia, przelewania, burczenia w brzuchu, biegunki itp. Polegało to na tym, że mój lęk przed spr nie był uargumentowany tym, że dostanę 1 bo nic nie umiem, tylko że będzie mi jeździło w brzuchu, będę musiała biegać co chwilę do toalety itp i rzeczywiście tak jest. Za każdym razem, nawet podświadomie, gdy o tym nie myślę w głowie, to moje jelita same sobie dyktują działanie. Przez to zrodził mi się straszny lęk przed chodzeniem na sprawdziany (praktycznie w ogóle nie chodzę), pzred miejscami,gdzie jest dużo ludzi i jest cisza (wtedy automatycznie zaczyna mi się skręcać w brzuchu na myśl, że zacznie mi burczeć itp i tak się właśnie dzieje). Ostatnio także przed autobusami, ale tylko jak jadę do szkoły, bo wtedy już od momentu gdy wsiadam ściaska mnie w brzuchu i zaczynam mieć objawy zjd na myśl, że jadę do szkoły i wtedy dopada mnie myśl, że gdybym się jeszcze trochę gorzej poczuła, tj potrzebowała np natychmiast do wc :D to przecież nie wysiądę, bo kierowca mnie nie wypusci i sobie wkręcam, że nie wytrzymam do nast. przystanku. To jest straszne, musiałam zrezygnować przez to z wielu rzeczy w życiu. Kompletnie unikam miejsc gdzie nie ma możliwości wyjścia do wc (na dworzu to oczywiście się nie dzieje), tj. kino, autokary, windy , oraz miejsc gdzie wiem, że jest dużo ludzi i że jest cisza (np. właśnie szkoła, jakieś wykłady ). Gdy jestem w miejscach, w których się nie stresuje, czyli oprócz wyżej wymienionych to prawie wszystkie pozostałe lub z ludźmi, którzy wiedzą o moim problemie, np z przyjaciółmi, to tego problemu niema, myślę wtedy mózgiem a nie brzuchem że tak to nazwę i tym sposobem nic mi się nie dzieje. W chwili obecnej staram się o nauczanie indywidualne, bo nie daję rady chodzić na spr i czasami na lekcje (generalnie na lekcje to się zmuszam, ale też sporo opuszczam), bo chcę zdać, a to kalsa maturalna. I tu właśnie moje pytanie, czy komuś dolega może coś podobnego właśnie, co ma korzenie niby w zespole jelita drażliwego? i czy to tak jak myślę nerwica czy jednak niby zjd ? z góry dziękuję za odp i pozdrawiam :)

×