Skocz do zawartości
Nerwica.com

izunia242

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez izunia242

  1. Nie wiem czy był już tutaj poruszany taki temat,nie mogłam nic znalezc...

    W tym roku skończę 31 lat i boję się,że nigdy nie zdecyduję się na dziecko.Nie dlatego,że nie chcę,tylko dlatego,że przeraża mnie perspektywa bycia w ciąży,a jeszcze bardziej wizja porodu.To nie jest taki zwykły lęk jak np.przed dentystą...ja po prostu panicznie się tego boję,a poród kojarzy mi się z niewyobrażalnym bólem i w ogóle z najgorszą rzeczą jaka może przydarzyc się kobiecie...Wystarczy, że przeczytam o porodzie jakiejś kobiety, a już trzęsą mi się ręce, a na twarz występują mi wypieki i poty...jak słyszę opowieści kobiet o męczarniach jakie przeżywały, koszmarne opowieści o kilkunastogodzinnych porodach,pęknięciu sromu, zerwaniu mięśni, szwach i uszkodzeniu pęcherza to po prostu robi mi sie słabo...ja po prostu nie wyobrażam sobie,że mogłabym to przeżyc...Po prostu nie mieści mi się w głowie,ze w XXI wieku kobiety nadal tak strasznie cierpią rodząc dzieci...to tak jakby obcinac komuś rękę czy nogę na żywca:(

    Chciałabym miec dziecko,ale ten paniczny lęk jest silniejszy i pewnie nawet jakby udało mi się zajśc w ciążę to pewnie mój lęk przed zbliżającym sie porodem sprawiłby,że ciężko byłoby mi ją donosic...

    Jestem hipochondryczką (chociaż ostatnio jakoś sobie z tym radzę ) i rzeczą której boję się najbardziej na świecie jest ból...po prostu kiedy mnie coś boli dłużej niż godzinę to wpadam w panikę i wydaje mi się ze jestem strasznie chora i umieram...Dlatego właśnie poród tak bardzo mnie przeraża...

    Czy któraś z was ma podobne odczucia?I czy to da sie w ogóle przezwycięzyc?

     

     

     

     

    Ja jestem w szoku po przeczytaniu tego co napisałaś,myślałam do tej pory ze jetem sama z tym problemem....od razu sie zarejestrowałam zeby udowodnić innym dziewczyną jeśli tu zaglądną ze ten problem jednak nie dotyczy tylko ich....

    Ja czuje dokładnie to samo co TY . Mam 26lat jestem mężatką, mamy mieszkanie do szczęścia brakuje mi tylko dzidziusia,ale mój lęk jest straszny.Kiedy widzę na ulicy małe dzieci,albo dzieci znajomych serce mi mięknie,płakać mi się chce,zazdroszczę im,że maja pociechy,ciągle wtedy sobie myślę: jak cudownie byłoby mieć takie dziecko,ja zawsze uwielbiałam dzieci odkąd pamiętam,zajmowałam się młodsza siostra i bratem,pilnowałam dzieci sąsiadów i nie mogłam się doczekać kiedy będzie moje,,,,,,,a co sie okazało jak juz dorosłam??? Kiedy zaczęliśmy sie kochać z moim obecnym męzem (jetesmy razem 11 lat) a spoznial mi sie okres wpadałam dosłownie w panikę!! I tak było za każdym razem.

    Teraz kiedy już jeteśmy po slubie rok,myslałam do wczoraj ze te paniki wczesniejsze moze byly zwiazane z tym ze nie bylam mezatka,ze nie mieszkalam na swoim,ze moze dlatego ze studiowalam,nie wiem wiele myslalam ze jest powodów....

    Do wczoraj,bo... pierwszy raz od dłuugiego czasu spoznia mi sie okres i zaczelam sie tak bac ze to moze ciaza ze nie bylam w tanie zrobic sobie nawet testu ciazowego,plakalam,nie spałam,caly czas mialam wizje tego brzucha tej ciazy a najgorsze....tego porodu.... Nie chcialam robic testu bo wiedzialam ze nie zniose tej mysli jesli zobacze 2 kreski,to bylo straszne,cala sie trzeslam i panikowałam,ale w koncu zrobilam ten test bo mąż nie mogl patrzec jak sie mecze i namowil mnie zeby bylo po wszystkim,zrobilam test a jak zobaczylam 1 kreskę to zaczelam PŁAKAĆ ZE SZCZĘŚCIA!!!! Mój mąż patrzył na mnie jak na wariatke i zapytal czy ja naprawde nigdy nie chce miec dzieci...a co ja mialam mu odpowiedziec on nie rozumie tego co czuje,ciagle mialam wrazenie ze jetem sama na tym swiecie bo kazdy reaguje tak samo jak on kiedy mówie ze nie bede miala dzieci bo sie boje. Kolezanki zapewniaja ze to takie piekne uczucie byc w ciazy ze to stan błogoslawiony a ja pukam sie w głowe i nie rozumiem ich??!!

    To jest straszne,mysle o jakiejs terapii ale nie wiem gdzie,boje sie ze bede wysmiana......

  2. bardzo bym chciala sprubowac wizyty w stosunko z ojim wielkim lekiem przed choroba czy ktos by mi poradzil mam jak kazdy inny lek niepokuj i natrectwa ktore ostatnio sie nie pokazuje gdzie lepjej sie udac do psychiatry czy psychologa buziaki :roll::roll::roll:

     

    Ja byłam i u psychologa i u psychiatry,najpierw poszłam z moim problemem do psychiatry ( mam lęki ) ale ten odesłał mnie do psychologa, gdyż stwierdził,że od lęków jest psycholog....

    Poszłam do psychologa dostalałam jakąś kartke z afirmacjami, która nie pomogła...lęki siedzą u nas w głowie czytanie afirmacji nic nie da,trzeba w nie uwierzyć a żeby uwierzyć nie wystarczy chcieć,trzeba się tego nauczyć!

    Polecam wszystkim KURS SILVA!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Sama nie wiedziałam, że cokolwiek mi juz pomoze koro ani psychiatra ani psycholog nic nie zdziałał,ale na tym kursie nauczysz sie na prawde POZYTYWNEGO MYŚLENIA nauczą Cię jak sobie radzić z lękami jak sobie radzić z życiem!!

    Ja ponad 10 lat zyłam w strasznym lęku,nie mogłam sama chodzić po ulicy,bałam sie być sama w domu,bałam sie DOSŁOWNIE WSZYSTKIEGO to było straszne od czasu kiedy skonczyłam kurs SILVA(trwa 3dni) minelo dopiero 2 mieiace a ja czuje sie o wiele lepiej wkoncu cos pomogło!!! Nie jest całkiem dobrze,ale na to trzeba czasu 2 mies nie zmienia tych 10 lat,ale samo to ze wierze juz ze z tego wyjde calkiem.

    Bo nic Cię tak nie uzdrowi jak własny umysł! Zadne leki(brałam p/depresyjne) zaden psycholog tylko Ty tak na prawde umiesz sobie pomóc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    WSZYSTKIM POLECAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    i NIE CZYTAJCIE ZADNYCH BZDUR NA FORUM BO TO PISZĄ LUDZIE,KTÓRZY NIE UCZESTNICZYLI W TYM KURIE A MAJĄ NAJWIĘCEJ DO POWIEDZENIA,BZDURA,BZDURA I JEZCZE RAZ BZDURA!!!

    oto oficjalna strona kursu:

    http://www.silva.alpha.pl

    Pozdrawiam wszystkich, którzy cierpią na lęk

×