Skocz do zawartości
Nerwica.com

gizela

Użytkownik
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez gizela

  1. NSNP, hmmm zawsze ciekawili mnie ludzie ktorzy od razu po rejestracji pisza co inni powinni zrobic, ba znaja rozwiazia wszystkich problemow, pokazuja jacy to oni sa swietni i wogole..

    I jest jaks taka dziwna tendencja, ze ludzie Ci szybko rezygnuja z udzialu w tym forum.

     

    Sebcio, czasem może się przyda punkt widzenia "z zewnątrz"?

  2. Miłość to dla mnie nie słowo tylko uczucie. Nie miałam na myśli układu mąż i kochanek. Nie decyduję się na małżeństwo właśnie z tego powodu, że uważam że można kochać dwie (albo więcej :lol: )osoby. Za każdego z nich dałabym się pokroić i dla mnie to m.in. jest miłość.

    Magdalenabmw, jesteś jeszcze bardzo młodą osobą i to bardzo dobrze, że masz swoje zasady jasno określone i życzę Ci żebyś ich nie zmieniała przez następne 10 lat, skoro jesteś ich pewna. Nie miałam zamiaru Cię zdenerwować, chciałam pokazać, że może też być inaczej. I taki chyba był cel tego tematu?!

    Czy ktoś kiedyś przeżył coś takiego? Prosze napiszcie coś. Pozdrawiam

    Pozdrawiam!

  3. poczytałam sobie wasze posty i strasznie dużo w nich negatywnych emocji "wina", "obrzydliwe"itp.

    A nie przyszło Wam do głowy, że można kochać więcej niż jedną osobę (np.dwie :D ) I wtedy nie odczuwa się tego na zasadzie "facet weźmie co mu kobieta da" tylko jak coś pozytywnego, dodającego skrzydeł. Czy jesteśmy skazani na monogamię i w sexie i w uczuciach??

  4. lea, ja właśnie jestem na etapie szukania pracy, nie z wyboru lecz z musu. Jeśli mogę radzić, to spróbuj wytrzymać tam gdzie jesteś. Teraz z perspektywy mogę powiedzieć, że nawet najgorszy szef jest lepszy niż żaden. Uwierz mi, dopiero szukanie pracy może człowieka wpędzić w prawdziwego doła (zwłaszcza jak się ma na głowie kredyt hipoteczny) :cry:

  5. a jeśli do tego ten krytyk jest perfekcjonistą? U mnie tak jest. Za każdym razem myślę, że mogłam coś zrobić, lepiej, bardziej, dokładniej itp. Resztki zdrowego rozsądku podpowiadają, że nie mogłam, ale krytyk perfekcjonista zawsze potrafi je zakrzyczeć. Straaaasznie męczące :(

  6. lea, po prostu usuń słodycze z widoku. Ja testuję tą "metodę" od tygodnia. Przestałam kupować słodycze - nie mam w domu nic słodkiego, kupiłam owoce. Nie jestem wielką fanką jabłek, ale teraz jak mam ochotę na coś słodkiego, a w domu nic nie mam to musiałabym wyjść do sklepu. Wychodzić do sklepu mi się nie chce więc czepię się nawet jabłka.

    Dodam że wcześniej jadłam 3 Pawełki za jednym zamachem.

  7. Rzeczywiście bardzo częste są opinie, że Elenium uzależnia. Nie stosowałam tego leku w długotrwałej kuracji tylko doraźnie w konkretnych sytuacjach i w takim stosowaniu sprawdza się uważam na medal :D . Z drugiej strony mam koleżankę która stosowała 10mg 3xdziennie przez trzy miesiące i z odstawieniem nie było problemu. Oczywiście najlepiej przegadać temat z lekarzem.

  8. Witam po raz pierwszy,

    Dołączam do Waszych dyskusji bo właśnie dostałam kolejną receptę ( poprzednich leków nie wykupiłam, bo wydawało mi się że leki to ostateczność). Nigdy nie brałam leków antydepresyjnych i wydawało mi się , że depresja to trochę wydumany stan spowodowany głownie brakiem realnych problemów. :?: A jednak stało się wiem, że mój problem jednak jest realny.

    Podziwiam wszą wiedzę (szczególnie miko84, anna r. też wydaje się "zaprawiona w boju") Z drugiej strony martwi mnie to, że zostajecie na tym forum tak długo :cry: U mnie jedno wydarzenie spowodowało, że zawalił mi się cały dotychczasowy świat (psychiatra stwierdził, ze to depresja reaktywna), myślałam że się pozbieram w tydzień lub dwa (moi znajomi zawsze mówili mi, że mam silny charakter) jednak się nie udaje. Przeraża mnie więc myśl, że nie wyjdę z leków przez nie wiadomo jak długo.

    Brałam przez 2 tyg. Remtrę Oro (Mirtazapinum), spało się lepiej tylko że zamieniłam się w odkurzacz - wchłaniałam wszystko, w szczególności słodycze i miałam problemy żeby się podnieść rano z łóżka. Potem dostałam Asertin i po przeczytaniu jednego z wątków na tym forum nie wykupiłam recepty. Po kolejnej wizycie mam Coaxil 12,5 mg.(1-1-1) +Leviron.(0-0-1)10.mg. Zastanawiam się czy je brać, bo panicznie boję się problemów z odstawieniem. Ogólnie jestem dość podatna na nałogi - palę około paczki dzienie i wypić też lubie :smile:

    Więc jako fachowcy, powiedzcie jak długo trzeba przyjmować leki, żeby coś na + się zadziało. Jak jest z odstawianiem Coaxilu, czy uzależnia?

    Pozdrawiam :D

×