Skocz do zawartości
Nerwica.com

apatia

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez apatia

  1. dzięki szczęściara :) Racja, biorę leki i właśnie tak myślalam ,że to główny powód. Też wszystko pamiętam niestety. Śni mi się, że jestem spóźniona na uczelnię, że nie mogę biec bo nogi mi nie pracują i inne takie pierdoły :/ Kilka razy spadłam z łóżka i ponoć krzyczę przez sen rzeczy typu: "DAJCIEEEEEEEE MI SPOKÓJJJJJJJJJJ, MUSZĘĘĘĘĘĘĘĘ SIĘ UCZYĆ!!!" :lol: Ale jazda... 8)

  2. Od jakiegoś czasu mam okropne koszmary- krzyczę w nocy, rzucam się i zrywam spocona. Sny dotyczą moich obaw, które pojawiają się za dnia- o studia, związek, o moje natręctwa. Wstaję niewyspana, przestraszoa i w złym humorze... Co z tym zrobić?

  3. :lol: to ja kiedyś miałam prawie identycznie (prawie robi wielka roznice) poszlam do budki gdzie sprzedaja tylko frytki. nagle atak. patrze na babke z frytkownica i pytam: "dzien dobry sa frytki??? aha to ja porosze... yyy frytki" nie wiem czemu ale zaczalam sie okropnie smiac i samo przeszlo :))))))
  4. Panicznie bałam się bólu, wypadków... Właśnie ten strach przed bólem paraliżował wiele moich działań. No więc postanowiłam coś z tym zrobić... Zawsze chciałam mieć tatuaż ale "olaboga jak to musi boleć!!!" Poszłam do salonu ze świadomością, że spotka mnie ów ból ale nie wycofałam się i teraz mam na plecach wspaniałe dzieło sztuki. Nawet tak nie bolało jak myślałam. To taki mój krok do wolnośći :) Nie to że namawiam Was do tatułowania się ale zmirzcie się z tym czego się boicie a okaże się ,że nie taki diabł straszny :)

  5. Ja również z Częstochowy :) Mieszkam sobie na Armii Krajowej. Z chęcią bym się spotkała z kim z podobnym problemem do mojego. Czekam na odpowiedź. :lol:

     

    [ Dodano: Pią Sie 18, 2006 9:57 am ]

    i czekam i czekam ;).............................. 27% IIIIIIIIIIIIIIIIII trwa ładowanie odpowiedzi ;)

  6. świtnie rozumiem jazdy z węzłami chłonnymi. jeden mam naprawdę powiększony, ale to od tego, że często choruję na gardło. byłam z tym u mnóstwa lekarzy, nawet płatnych... robiłam usg, okupowałam kolejki do laryngologa. wmowiłam sobie, że to rak węzłów chłonnych i że niedługo umrę, bo nowotwor na węzłach to nota bene już kuniec :cry: dostałam antybiotyki imiało przejść. węzeł się nie zmniejszył znacznie, ale nic mu nie dolega. tylko, że ja cholernie się bałam. minął rok od tych wizyt u lekarza i gdybym miała raka na wezłach chłonnych już dawno bym nie żyła. MY TYLKO WKRĘCAMY SOBIE TE CHOROBY!!!!!!!!!!!!! :roll:;)

  7. ale przeciez nie wiesz jaki mam stosunek do tego. biegalam po lekarzach, przezylam smierc nieskonczenie bliskiej osoby ale odrzucalam lęki, walczylam i wierzylam ze wygram. walcze nadal, to trudne i napewno Ty też wiesz o tym, przechodzisz przez to. czasem nie starcza mi wiary ale po przychodniach juz nie chodze, nie robie ciaglych badan krwi jak kiedys, bo co ma byc to bedzie. troche mnie tylko zasmucilo ze wielu tutaj smieje sie z moniki, bo jej strach jest ogromny. wiem ze przesadza, kazdy z nas przesadza... ona musi po prostu przez to przejsc, poniewaz rady najwyrazniej nie pomagaja jej narazie. didado1, masz racje z tym blednym kolem- mam objawy wiec sie boje, boje sie wiec mam objawy. czasem jest tak trudno... to ze piszesz tak zdecydowanie o tej chorobie jest dobre. potrzebny mi koniak na opamietanie czasem wiec jak zobaczysz kiedys ze apatia marudzi to wiesz... :) :) :) ;)8)

     

    [ Dodano: Czw Sie 10, 2006 7:17 pm ]

    miło byc "kopniak" nie koniak :D

  8. chyba źle mnie tu zrozumiano. nie można bagatelizować, bo trzeba leczyć- to miałam na myśli. a nerwicę mam od dziecka i to dłużej niż parę lat, tylko, że właśnie mój problem bagatelizowano tłumacząc, że to duża wyobraźnia. a wyobraźnia nie wymaga leczenia. sory ;)

  9. rozumiem... czasem mam aż takie jazdy, że myslę: "lepiej nie żyć wcale niż w ten sposób". patrzę na znajomych, którzy nie maja tego problemu i zazdroszczę im, że nie znaja takiego strachu. bo tego strachu nie da się opisać, wtedy człowiek boi się całym sobą- duszą i ciałem. najgorsze jest to, że trudno to komuś wytłumaczyć. ale zapieram się w sobie, wypycham wręcz za drzwi, by nie stracić kontaktu z ludźmi, poświęcam na to mnóstwo energii. nie uśmiecha mi się życie w ciągłym strachu, więc walczę... bo śmierć przewża mnie jeszcze bardziej. Dzięki za odpowiedzi :*

  10. Od niedawna mam taki problem- otóż przed snem, albo wtedy kiedy jestem zmęczona "napadają" mnie niekontrolowane myśli. Jestem wtedy najczęściej w takim półśnie... To jakby takie przesłyszenia, zupełnie bez sensu, kupy pupy się nie trzymają. To się zaczęło gdy przepisano mi nowe leki. Stresuje mnie ta sytułacja, boję się zasypiać. Lekarz dawno stwierdził nerwicę, ale takie coś przeraża mnie. Te myśli pojawiają sie po prostu z nikąd. Martwię się.

  11. Monika, uszy do góry!!!!!!!!!!! Ja też przez to przechodzę. wiem jakie to straszne. wmawiam sobie chorobę psychiczną... Ostatnio przed zaśnięciem mam natłok myśli zupelnie niezależnych odemnie. od razu sobie coś wkręciłam. Pisałyśmy do siebie maile. skrobnij coś jeszcze (estel8@op.pl) świetnie cie rozumiem bo mam tego typu natrectwa. strach jest ogromny. nie mozna go bagatelizowac ani osmieszac jak co poniektorzy.

×