witam 
  
jestem tutaj nowy i nigdy nie mialem problemow tego typu a przynajmniej w takim stopniu 
  
na poczatek powiem jak sie czuje a czuje sie jak "nic" doswiadczam czegos nowego a mianowice samotnosci 
  
na codzien jestem towarzystki rozrywkowy ogoleni tetniacy zyciem, ale chyba to jest moja maska pod wieczo czuje sie samotny bez sensu do zycia 
  
wszystko zaczelo ise od tego jak zaczolem tracic znajomych, poprostu kazdy poszedl w swoja strone, stracilem dziewczyne, z kumplami coraz mniej kontaktu  
  
przez jakis czas radzilem sobie z tym imprezy , nowe laski heh zylem jak to moge powiedziec ale cos brakowalo tej jednej osoby 
  
mysle ze to jest ta przyczyna brak tej osoby ale teraz mam znow problemy bo " nie istniej towarzysko" poniewaz nie mam nikogo kolo siebie  
  
to mne dobija z temperamentu jest czlowiekem rozrywki brak jej zabija mnie  
  
chce cos zmieniic  w zyciu ale praca szkola trzyma minie w jednym miejscu (monotonia) to tez mnie zabija 
  
zaczolem cwiczyc silownia wrcoilem do sprtow walki zeby nie wpadac w ta depresje lecz czasem lubie sie tez napic pare piwek i wtedy wlacza mi sie ten stan 
  
pisze to dosc chaotycznie bo mam taki chaos w sobie... teraz tez pilem, nie robie tego czesto bo nie lubie tego stanu na codzien jade na tesosteronie weic zyje jakos  
  
piszac tu chcialem poprostu sie wygadac po czesci