dzięki za odpowiedzi i za to że mnie rozumiecie,to dla mnie bardzo ważne że sa tacy ludzie jak ja.Przestudiowalam trochę forum i wiem że macie powazniejsze problemy odemnie,bardzo wam wspólczuje,gdybym mogła jakoś pomuc,ale nie bardzo wiem jak?zawsze możecie liczyć na moj optymizm,wiarę w ludzi i nadzieję że wszystko będzie ok.
wiecie co wydaję mi sie że w przeszłości miałam problemy z depresją,co nas nie zabije to wzmocni jednak potrafilam sama sobie z tym poradzić, myslę że najważniejsze to trzeba się zaakceptować ,powiedzić sobie trudno nie jestem doskonaly nikt nie jest,uwierzyć, mieć nadzieję i pokochać ,chodzby samego siebie.Jeżeli chodzi o nerwicę to łatwo się denerwuję iprzeżywam na pozor blache sprawy ale potem tłumaczę sobie wszystko i jest ok, a może nie powinnam się uspokajać tylko np ,wykrzyczeć.Może w ten sposób tłumie te emocje?