witajcie
jestem zona uzaleznionego od gier komputerowych i nie mam pojecia jak z tym sobie poradzic. Jestesmy malzenstwem od kilku miesiecy, i mamy dziecko- prawie roczna dziewczynke.
Ostatnio moj maz gra w gry strategiczne, nazywa sie to EVONY. Ta gra nie ma konca...
I ja nie potrzebuje nikogo aby widziec jak zly wplyw na nasze zycie rodzinne ma to jego uzaleznienie.
NIe wiem co mam robic i jak z nim rozmawiac. Probowalam, kilkakrotnie. I to, co otrzymalam w riposcie: jestes terrorystka, nie pozwalasz mi rozwijac moich zainteresowan, jestem jak wiezien w wlasnym domu itd. I co najgorsze: moj maz nie przyznaje sie do swego uzaleznienia. Zaproponowalam mu wizyte u psychologa-odmowil.
Probowalam sie do niego nie oddzywac i pokazac mu ze jezeli tyle czasu poswieca na gry, to ja nie bede taka sama: kochajaca, czula, zrobie obiad itd. On gral, gral kilkanascie godzin. Dalam mu ultimatum, nie potraktowal tego powaznie. Ja jestem coraz bardziej zmeczona tym faktem, ze mam zamiast jednego dziecka w domu, dwoje dzieci-z ta roznica ze jedno raczkuje a drugie siedzi przy komputerze...
oto moje gg: 3331760
[Dodane po edycji:]
Honey_lady,
witaj
ja tez jestem zona uzaleznionego od gier komputerowych.
MOj maz gra w strategie ( to nigdy sie nie konczy) i strzelanke.
Mamy prawie roczne dziecko.
Jestem tym juz zmeczona, swoja niemoca zwlaszcza. Probowalam z nim rozmawiac> to, co uslyszalam w riposcie brzmialo nastepujaco: jestes terrorystka, nie pozwalasz mi rozwijac moich zainteresowan, jestem wiezniem w tym domu, nie moge nawet na chwile zrelaksowac sie przy grze....itd.)
Moj maz nie potrafi przyjac tego faktu ze jest uzalezniony.
A jest uzalezniony, bo nawet w trakcie ogladania wspolnego filmu on musi ''na kilka sekund'' podejsc do gry, by ''ustawic wojsko''....
Probowalam juz roznych rozwiazan.
Dawalam mu tez ultimatum, ze albo gry albo rodzina.
On zignorowal ten warunek tlumaczac mi ze nie mam podstaw, bo to ze on gra to jest moja wina- ja nie daje mu czulosci itd, a komputer na niego nie krzyczy, nie ma pretensji itd. Ja w to uwierzylam.
Znowu stalam sie mila, czula, gotowalam obiady, ale moj maz nie przestawal grac, a wrecz szukal dla mnie zajecia aby samemu zajac sie gra...
W czwartek ide do psychologa.
pozdrawiam
amama
[Dodane po edycji:]
gryszka,
witaj
czy mozesz mi powiedziec, jesli chcesz oczywiscie, w jaki sposob Twoja druga polowka pozwolila Ci uswiadomic ze jestes uzalezniony?
MOj maz jeest uzalezniony, ale ja nie umiem do niego dotrzec.
ON odpowiada mi ze jestem terrorystka i furiatka i ze on ma prawo do rozwijania wlasnych zainteresowan, a nie byc wiezniem w domu itd....
Prosze o odpowiedz
serdecznie pozdrawiam
amama