urodziłam ponad 2 tygodnie temu śliczną córeczkę cieszyłam się gdy przyszła na świat lecz po powrocie do domu coś się ze mną stało i nie potrafie się z niej cieszyć jest mi z tego powodu strasznie wstyd. Kocham ją ale najchętniej bym uciekła jak najdalej lub przepłakała cały dzień. Mąż był na początku wyrozumiały i bardzo mi pomagał ale zaczyna tracić cierpliwość. niewiem co się ze mną dzieje bo moja krolewna jest naprawdę wspaniała. Niedam rady sobie sama potrzebuje pomocy a na prywatną wizytę u psychologa mnie niestać a niewiem czy na nfz jest jakiś psycholog?