Skocz do zawartości
Nerwica.com

molendnik

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia molendnik

  1. Witam!! Jak wiekszosc z Was, ciesze sie ze wkoncu znalazlem sie na tym forum, ktore pozwolilo poczuc mi sie troszke lepiej. Na imie mam Kuba i od roku mieszkam poza granicami naszego Panstwa (Anglia). Tutaj pracuje i chodze do szkoly na angielski. Odkad tu jestem moje zycie przebiega szybko i monotonnie (praca, szkola, problemy i zamartwianie sie o zdrowie mamy ktora zostala w Polsce). Dwa miesiace temu dzien wydawal sie byc jak zawsze...lecz tak nie bylo. Dostalem w pracy pierwszy raz ataku nerwicy! Naturalnie myslalem, ze to bedzie moj ostatni dzien w zyciu. Z atak ktorego dostalem, niebylbym sie w stanie wyprowadzic gdyby nie pomoc mojego kolegi z pracy (anglika), ktory przez 10min.uswiadamial mnie ze to atak nerwicy. Zaczelo sie od lekkich zawrotow glowy, ktore przerodzily sie w wieksze, doszlo do tego mrowienie w glowie i rekach, ucisk na klatce, przyspieszony oddech oraz paniczny strach i lek. Podczas ataku zaczalem sie modlic nastepnie zwolnilem sie z pracy i wrocilem do domu.Przez kolejne 4 dni wszystko wydawalo sie byc wporzadku z wiazku z tym zaczynalem myslec ze byl to jednorazowy atak.Lecz tak nie bylo i nie jest. Zanim trafilem do lekarza, bylem w szpitalu. Oczywiscie badania wykazaly ze nic mi nie jest , a ja wciaz bylem przerazony i przestraszony.Podczas wizyty u lekarza poczulem jeszcze wiekszy przyplyw stresu bo ciezko mi bylo opisac to jak sie czuje po angielsku.Po ciezkim tlumaczeniu moich objawow, pani doktor powiedziala ze to nerwica.Przepisala mi wtedy Propanolol i Lorazeton. Od tego momentu kazdy moj dzien jest inny. Moge go podzielic na minuty w ktorych czuje sie zle i dobrze.Najgorzej jest rano- kiedy wstaje. Ciezko jest mi sie podniesc z lozka i walcze z mysla czy dozyje nastepnego dnia.W ciagu dnia mysle co moglo byc tego przyczyna ze tak okropnie sie czuje. Od tego momentu boje sie zaplanowac cokolwiek i postawic sobie jakikolwiek cel. Nawet wyjscie z domu to dla mnie duzy problem. Boje sie ze z tym wszystkim nie bede mogl zalozyc rodziny, oraz tego ze "cos" dopadnie mnie albo moja rodzine. Jedyna osoba ktora walczy razem ze mna jest moja dziewczyna-chodz nie zawsze rozumie do konca moje fatalne samopoczucie.PEWNIE SIE ZASTANAWIACIE DLACZEGO NIE WRACAM DO KRAJU? Ale wydaje mi sie ze ucieczka stad to nie jest rozwiazanie moich problemow. W Polsce tez moglo by byc tak samo. Obecnie zazywam 1/2 wieczorem Rexetinu. Zazywam go dopiero 3 dzien ale nie czuje zadnej poprawy. Moze ktos z was zazywal ten lek i powie mi jak sie po nim czul. Zapisalem sie na joge i basen i walcze ze soba zeby chodzic na te zajecia i robic cos z soba. Mam nadzieje ze was nie zanudzilem moja historia i prosze o wszelkie porady. Pozdrawiam.
×