
elfrid
Użytkownik-
Postów
2 750 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez elfrid
-
Niekoniecznie musi to być SSRI. Próbowałeś klompiraminy, dukosetyny, wenlafaksyny, moklobemidu? Nie od dziś wiadomo, że te leki są skuteczniejsze niż SSRI ze wzgl. na bardziej złożony mechanizm działania. Ja po sobie widzę, że wenlafaksyna jest jednak o klasę wyżej niż te wszystkie SSRI, które działały tylko częściowo, głownie na napęd. Nadto, jak to już napisano, jeśli masz lęk to po co lamo? Już lepiej pregabalinę, albo gabapentynę. Na Twoim miejscu połączyłbym dobry antydepresant z pregabaliną.
-
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
elfrid odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki - Indeks leków
mio85, ale zanim ten apetyt się zmniejszy, będziesz 15kg grubszy -
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
elfrid odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Dziewczyna napisała, że czuje się sobą, a Ty o wypraniu z emocji... no na prawdę.... Jak komuś nie odpowiadają leki może iść na terapię, ale po co namawiać do przejścia z działających leków na terapię. -
Miko, no właśnie tu jest problem, bo tolerancja rosła będzie, jak szybko to zależy ode mnie. Poprzednim razem bawiłem się w większe dawki, by choć trochę zbić ból psychiczny (miałem problem) i po kilku dniach okazało się że 2 mg działa na mnie jak tiktak, praktycznie nie czułem działania. Teraz staram się robić możliwie jak najdłuższe przerwy, zdarza się że wezmę klona dwa dni z rzędu ale później robię dwa dni przerwy. 2 mg wrzucam rzadziej, choć to optymalna dawka i najlepiej działa na mnie, staram się jechać na 1 mg, bo wiem że jak zacznie się zwiększanie dawek to popłynę. Ale nawet nie zdajecie sobie sprawy, jaką ulgę przynosi mi ten lek, te chwile relaksu to prawdziwy rarytas dla mnie, no i lęk wolnopłynący już tak nie męczy a w ostatnich tyhodniach był tak silny że już nie dało się tego znieść, wykończył by mnie, trwał 20h na dobę i był okrutnie silny, nie wiem ale przecież taki lęk to do psychozy może człowieka doprowadzić. Wydajesz się być na równi pochyłej. Będzie już tylko gorzej. Clon będzie działał coraz słabiej - ma długi okres półtrwania więc dwa dni nie robi aż tak więcej różnicy. Do depresji dojdą dużo silniejsze lęki niż na początku. Źle to się dla Ciebie skończy. Clon jest ok, nie ma sensu się męczyć, ale docelowo do momentu kiedy właściwy lek zacznie działać. Ty tak owego nie bierzesz.
-
Dokładnie. Też uważam, że antydepresanty działają antyneurotycznie, człowiek nie mieli w kółko problemów, nie odbiera tylko negatywnych bodźców i w ogóle przestaje być taką dupą wołową. Inna sprawa, że wenlafaksyna i fluoksetyna, są o klasę wyżej niż inne SSRI -- 06 lis 2014, 21:44 -- beladin jest tu po to żeby nawracać, do życia bez leków, do życia w którym cierpienie jest wartością samą w sobie. ble
-
huśtawka, a czemu nie zwiększysz kwetiapiny, spokojnie możesz do 300mg? Kwetiapina XR nie działa aż tak nasennie, jak zwykła kwetiapina, ale za to bardziej czuje się jej działanie w dzień. Jak dalej jesteś w stanie jakim opisywałaś wcześniej, może warto podnieść dawkę? A bierzesz tą kwetiapinę solo, czy jeszcze z antydepresantem?
-
Dottie, dołóż do niego mianserynę i mirtazapinę. Powinno się poprawić w zakresie motywacji i energii
-
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
elfrid odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
slow_down, a może to przez paroksetynę i manserynę? -
Dottie, no ok czyli miałaś przerwę, były "standardowe" lęki, musiałaś wrócić do pracy, dostałaś Brintalex, pomógł na lęki lepiej niż wenlafaksyna i escitalopram. Więc w czym obecnie jest problem? Obecnie nie spowodował żadnych objawów depresyjnych, anhedonii? Składnie i konkretnie piszesz posty a forum. Skoro tak czy jest sens analizować i rozpamiętywać jak się kiedyś czułaś oraz że może być to wina leków, skoro obecny działa jak należy. PS Zauważ - Brintalex działa lepiej niż Mozarin i Axywen, prawdopodobnie dlatego, że ma szerszy niż powyższe mechanizm działania. Co może przemawiać za dodatkowymi korzyściami po dołączeniu do niego mirtazapiny, minaseryny (nie szkodzi na nery i wątrobę)
-
Patryk29, z mianseryną/mirtazapiną/olanzapiną/kwetiapiną/arypiprazolem z buspironem/litem/lamotryginą z suplirydem/amisulpirydem/flupentiskolem z bupropionem/reboksetyną W zależności od tego co jest nie tak na SSRI czy niepełna remisja (nie wszystkie objawy depresji przeszły), czy pobudzenie albo wahania nastrojów czy też anhedonia. -- 29 paź 2014, 22:38 -- Dottie, skoro wiesz, że bez leków nie dasz rady, a obecny lek Ci nie służy, może warto posłuchać psychiatry który proponował leczenie lekami, które nie opierają się na wychwycie zwrotnym serotoniny. Piszemy Ci o tym, a Ty cały czas nakręcasz się na magiczne wywoływanie przez SSRI nienazwanej choroby psychicznej. Zaburzenia lękowe też prowadzą do depresji, którą miałabyś prędzej czy później, więc nie wkręcaj sobie, że to tylko i wyłącznie przez leki masz depresje. Jeśli uważasz, że leki Ci szkodzą odstaw. Jeśli pomagają, ale powodują coś niepożądanego, powiedz psychiatrze - niech zmienia na lek z innej grupy, albo dołoży drugi. To w zasadzie jak się czujesz Brintellixie? Przeszły lęki i nerwica, ale masz obecnie depresję? Z tego co napisałaś wynika, ze to na Brintelixie wróciłaś do pracy. Jak Twoi najbliżsi Cię odbierają? Widzą jakąś zmianę, poprawę?
-
devnull, co to znaczy dojść do siebie po lekach? Możemy się zgadzać, że SSRI nie są w pełni skuteczne, że wymagają połączenia z dodatkowym lekiem aby doszło do pełnej remisji; ale bez przesady - krzywdy nikomu nie robią. Odstawiasz i już... wracają objawy depresyjno-nerwicwe i wracasz do leków.
-
To o czym piszesz to nerwica. Chory psychicznie nie zdaje sobie sprawy ze swojego stanu. Najczęściej nie ma poczucia choroby. Z drugiej strony chroniczna pustka to jeden z objawów osobowości chwiejnej emocjonalnie (inaczej borderline) Brałaś kiedyś benzodiazepiny? Wydaje się, ze po prostu jesteś źle leczona. Na objawy nerwicowe są nie tylko SSRI, ale np. doksepina, trazodon, mianseryna, niskie dawki neuroleptyków. Po prostu leki typu SSRI - a w zasadzie tylko takie brałaś - Ci nie służą, przynajmniej solo.
-
a co się stało, że zmieniałeś zdanie? próbowałeś w końcu?
-
Dottie, wszystkie leki które brałaś to wychwyt zwrotny serotoniny. Są jeszcze leki o innych mechanizmach działania. Często też łączy się SSRI z mirtazapiną, mianseryną bądź zaproponowaną Ci przez lekarza kwetiapiną ponieważ ich połączenie wywiera działanie, którego nie uzyska się na żadnym z osobna. Wierz mi, że w moim przypadku działanie wenlafaksyny zupełnie się zmieniło po dołączeniu kwetiapiny. Ale ogólnie to się zgadzam, że leki to syf kiła i mogiła.
-
miko84, niestety muszę się z tym zgodzić - SSRI chociaż działają, to nie w sposób naturalny, nie są cudownymi pigułkami szczęścia. U jednym powodują anhedonię i amotywację, u innych nienaturalne pobudzenie. Jednak nie chcę powrotu tych neurotycznych cech. Zatem co mi pozostaje jak brać, ale łączyć z innym lekiem. Nawet te 37,5mg biorę z kwetiapiną -- 29 paź 2014, 12:39 -- PS Zastanawiam się jak w kontekście SSRI/SNRI wypada działanie amitryptyliny i klomipraminy
-
Dottie, a próbowałaś tylko SSRI/SNRI czy też inne leki przeciwdepresyjne np. mirtazapinę?
-
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
elfrid odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
Dark Passenger, wow no to pięknie, wręcz tak książkowo. A po jakim czasie te efekty i na jakiej dawce? -
Pablo5HT1, przecież nie piszę tu o leczeniu czy trwałej i na stałe "zmianie" osobowości. Sam w poście o amitryptylinie pisałeś, że nie jest to lek, po którym można by się spodziewać efektu wow; który odczuwasz na SSRI/SNRI. Dlaczego najsilniejszy lek przeciwdepresyjny, podawany w szpitalach do leczenia klinicznej, endogennej depresji nie jest zarejestrowany do leczenia żadnych zaburzeń lękowych? Chyba dlatego stąd rozpowszechnienie SSRI/SNRI - bo w jakiś sposób "korygują" osobowość maskując, "wyłączając" te neurotyczne, niefajne cechy, dzięki czemu użytkownik leku staje się bardziej odważny, stanowczy, pewny siebie itp.
-
miko84, hehe, no ale 37,5mg wenli to nie jest jakiś hardcore. Może trzeba iść na jakieś kompromisy. A nie masz wrażenia, że te SSRI działają na Ciebie antyneurotycznie? Zawsze po odstawieniu staje się taką problematyczną, roztrzęsioną dupą wołową. Nie chodzi mi tu o objawy depresji, tylko osobowościowe: niska podatność na stres, skłonności do popadanie w stany lękowe, ogólnego napięcia. Wydaje mi się, że takie antyneurotyczne działanie jest charakterystyczne właśnie dla SSRI, i chyba to działanie określano w różnych powszechnych amatorskich mediach "zmienianiem" osobowości.
-
Bardzo dawno temu, z tego co pamiętam to działał podobnie do innych. Oj powiem Ci, że trudno będzie z odstawieniem tej wenli, po dwóch dniach od zażytej dawki pojawiają się uboki. Niezależnie od tego, że trudno to odstawić, to czuję, że z dnia na dzień robię się coraz bardziej neurotyczny, zalękniony, pełen obaw. Czyli albo lęk i napięcie-bez SSRI/SNRI, albo pobudzenie i drażliwość z nimi. Co za syf kiła i mogiła. Pewnie okaże się, że obecne połączenie wenli z kwetą to najlepsze co może mnie spotkać w moim psychofarmakologicznym życiu. -- 28 paź 2014, 18:37 -- Nigdy nie brałem żadnego tlpd, zawsze to były leki ostatniego ratunku.