Dalila
-
Postów
3 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Dalila
-
-
No własnie myślę nad tym cały czas, tylko... te teksty męża że zabiore jej najlepszy pkarm, że przeze mnie będzie chorowała, że taka biedna bo synek był na piersi prawie rok a jej chcę już zabrać. Jezu, ja mam przez to takie poczucie winy....
No i ciężko mi kogos do dzieciaków znaleźć. Rodzice i teściowa na drugim końcu Polski, męża nie ma od wczesnego rana do późnego wieczora, a na opiekunkę pieniążków brakuje..
-
Witam,
Jestem matką dwójki dzieci. Synek ma 2 latka, córeczka 4 mce. Mam 31 lat,
aktualnie jestem na urlopie macierzyńskim.Nie wracam po nim do pracy bo
mojego stanowiska już nie ma więc prawdopodobnie pójde na urlop wychowawczy.
Mój mąż pracuje całe dnie, a po pracy jeżdzi na budowę i wykańcza nam
mały domek, na który wzięliśmy 30 letni kredyt.
Mój problem dotyczy dzieci, a właściwie mnie. Siedzę z nimi cały czas
sama w domu, synek ma dwa latka i czasem się buntuje, próbuje wymuszać coś
krzykiem, wrzaskiem, histerią. Z córeczką śpię w nocy bo karmię
piersią. Chociaż powinnam napisać: usiłuję spać. Mała śpi bardzo
niespokojnie, budzi sie kilka lub kilkanaście razy, wierci, kręci. W każdym razie
efekt jest taki, że jestem potwornie zmęczona, obolała (w nocy leżę
niewygodnie - tak, żeby mała w końcu spokojnie spała).Mam problemy z
pamięcią, stale boli mnie głowa. Najgorsze to, że nie mam cierpliwości dla
własnych dzieci. Robie się agresywna w stosunku do nich.Jestem strasznie
zestresowana, denerwuję się wszystkim. Dzieci nie śpią w tym samym czasie, budzą
się nawzajem płaczą na przemian, a ja już nie wytrzymuję. Ostatnio synek
dostał ode mnie lanie (i to nie klapsa, ale porządne lanie) za to że
obudził córkę, którą przez prawie 3 godziny usypiałam na rękach. Sytuacja
odwrotna też już się zdarzyła tzn. żeby córka nie obudziła synka, a
akurat zaczęła płakać - zatkałam jej buzię ręką. Boję się co będzie
dalej bo mi już po prostu nerwy puszczają. Czasem mam ochotę rzucić ją
na łóżko, albo dać klapsa.Boję się że kiedys zrobię im jakąś krzywdę, ja przestaję panować nad sobą. Ja już nie odzywam się normalnie tylko
krzyczę. Wszystko mnie drażni, zastanawiam się nad przejściem na butelkę żeby
ktoś inny mógł nakarmić małą zebym ja mogła wyjść z domu, żebym nie
musiała z nią spać. Mam dość własnych dzieci, wszystkiego mam dość....
Boże, ja wiem jak to wszystko brzmi, prosze mnie źle nie zrozumieć, ja
kocham moje dzieci ponad wszystko, tylko... no właśnie nie wiem co się
dzieje. Czy to nerwica? Co ja mam robić? czy moge brać jakies leki uspokajające
podczas karmienia piersią?
Bardzo proszę o pomoc , ja już nie daję rady.
Proszę o pomoc
w Nerwica lękowa
Opublikowano
No coś muszę wymyślić bo tak dłużej być nie może....