Skocz do zawartości
Nerwica.com

Griselda4

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Griselda4

  1. W dniu 30.08.2023 o 06:25, Lot606 napisał(a):

    Dzień dobry, zwykle nie piszę komentarzy w internecie, ale to wyjątkowa sytuacja. Po ok 17 latach męki i walki różnymi sposobami (leki od psychiatry, terapia, urlopy dla poratowania zdrowia, suplementy, sport, zioła itp) wyleczyłam depresję. A raczej źle zdiagnozowaną depresję. Piszę ten post ponieważ straciłam realnie połowę dotychczasowego życia, kupę kasy i kilka bardzo ważnych relacji. 

    Moja depresja okazała się być tężyczką utajoną  i pomógł mi cytrynian magnezu z b6 i potasem. Jak wielkie było moje zdziwienie gdy w krótkim czasie minęła mi bezsenność, strach przed burzą i wysokością, smutek, po wielu latach zaczęło wracać libido, odczułam wzrost energii życiowej, przestało mi być ciągle zimno, zmniejszyło się pocenie się i przede wszystkim poprawiło się poczucie dojmującego zmęczenia i zacinanie się mowy wraz z brakiem słów. Jestem lekarzem. Brałam oczywiście wcześniej różne preparaty magnezu, ale chyba były mało warte, ponieważ nie działały. 

    Oczywiście przyczyn depresji, nerwicy itp. Jest wiele. Natomiast jeśli choć jedna osoba skróci swoje męki środkiem dostępnym w każdej aptece za 17 złotych to Uznam to za mój wielki sukces. 

    Nie chcę robić reklamy, ale uważam, że uczciwe będzie nakierowanie Państwa na preparat, który mi pomógł.  *****FAR +b6 skurcz w nazwie. Początek nazwy oczywiście pochodzi od słowa magnez.

    Są pewnie i lepsze, ale mi pomógł ten. 

    Oczywiście trafiłam na ten magnez i tężyczkę utajoną przypadkowo. Wcześniej łatka depresji była przeklejana u każdego możliwego specjalisty, tzn jeden kiedyś zdiagnozował i żaden kolejny się nie zagłębiał. Ja też tak do tego podchodziłam na zasadzie "mam depresję, nie poddaje się leczeniu i już". Przecież psychiatra wiedział co robi diagnozując. Równocześnie testowałam różne rzeczy, bo ciężko tak żyć... Straty w moim życiu spowodowane chorobą są ogromne, tym bardziej życzę Wam żebyście znaleźli to co Wam pomoże. 

    Z rzeczy, które również realnie poprawiły funkcjonowanie mojego ciała to psychobiotyk i popularny płyn dla dziadków z lecytyną sojową. Ale to były tylko dodatki do leczenia tężyczki utajonej vel. "depresji lękowej". 

     

    Pozdrawiam serdecznie!

    Czyli jeśli biorę cytrynian magnezu i b complex od długiego czasu i dalej jest mi źle, to Twoje rozwiązanie kwestii depresji nie jest moim 🥲

  2. Hej,

    Mimo, że dzieli nas 15 lat, to bardzo czuję to o czym napisałaś. Myślę, że to, że zauważyłaś w czym tkwi problem, jest pierwszym krokiem do poprawy. Wiesz już dlaczego źle się czujesz. Teraz musisz się zastanowić, dlaczego nie wiesz o czym rozmawiać i co spowodowało że tak się blokujesz. Borykam się z identycznym problemem. I wiem, że im bardziej izoluję się od ludzi, tym jest gorzej. Mam pracę, która nie wymaga wielu kontaktów i zdolności krasomówczych. W zasadzie taką sobie wybrałam ze względu na mój wycofany charakter. Ale tak bardzo brakuje mi ludzi w swoim życiu.. Wszelkie wyjazdy, spotkania z nowymi osobami. Z góry zakładam, że źle będę się tam czuć i tego unikam. A unikanie życia powoduje, że nie mamy doświadczeń, ciekawych przeżyć, to z kolei czyni nas (w naszych oczach!) jeszcze mniej atrakcyjnymi i wartościowymi.  Dopiero ponad rok temu zaczęłam brać leki i faktycznie moje życie zaczęło się zmieniać. Pojawiało się w nim coraz więcej osób. 2 miesiące temu przerwałam leczenie, bo chciałam zobaczyć, czy umiem żyć bez leków. Jest coraz gorzej. Wracają stare nawyki myślowe. Rozpada się każda relacja w którą wchodzę. Więc jeśli jeszcze nie próbowałaś, to może warto skonsultować to z lekarzem i nie czekać aż traumy i fobie trwałe zapiszą się w Twojej głowie. 
    Moje problemy są wynikiem tego, że ojciec zawsze mnie uciszał, wyśmiewał lub zawstydzał, gdy np.jako dzieciak nie znalałam odpowiedzi na pytanie typu kto jest prezydentem jakiegoś tam kraju 😀

    Wieloletnie trwanie w przekonaniu, że jestem głupia i moje zdanie nikogo nie interesuje i jest nieważne spowodowało, że teraz totalnie się z tym utożsamiam. Przez wiele lat unikałam życia i teraz czuję jakbym wyszła z jaskini nie mając o wielu rzeczach pojęcia. 
    Aa i jeszcze jedno… czytaj! Czytaj jak najwiecej! Nie robiłam za dzieciaka, bo nigdy nie widziałam rodziców z książką (choć może to słabe wytłumaczenie) i bardzo tego żałuję. Jestem pewna, że umysł młodego człowieka zupełnie inaczej się rozwija kiedy czytamy, nawet zwykłą beletrystykę czy SF. Podczas czytania chociaż na jakiś czas oderwiesz się od swoich problemów, a czasem nawet jedno zdanie pozwoli Ci odnieść coś do swojego życia. Zwiększysz elokwencję i jak zaczniesz mówić, to sama wydasz się sobie atrakcyjniejszym rozmówcą. 
    Nie skupiaj się teraz nad innymi, a tym bardziej nad rozmową z nimi. Olej to. Skup się na sobie i swoich zainteresowaniach. Jak zadbasz o siebie, to ludzie na około sami zaczną się pojawiać, a wraz z tym ciekawe rozmowy. 
    Kurde ten wywód był dla mnie autoterapią 😁

    Powodzenia i jak coś to odzywaj się na priv 🙂

×