Skocz do zawartości
Nerwica.com

Izolda78

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Izolda78

  1. W dniu 1.12.2006 o 12:58, blackwitch napisał:

    Witam, piszę żeby podzielić sie z wami wrażeniem na temat psychoterapii. Choc chodze dopiero od niedawna, to mam wrażenie że dotarcie do przyczyn leku jest kluczowe dla jego wyleczenia. Z moją psychoterapeutką rozmawiam o rzeczach z których nie zdawałam sobie nigdy sprawy, i o których z nikim nie rozmawiałam. Po zaledwie miesiącu (a to pewnie dopiero wierzchołek góry lodowej...), poczułam że wiele mi to daje. Zaczynam oswajać swoje lęki, myśle tez ze obecne problemy w kontaktach z ludzmi, poczucie niskiej wartosci, ciche mowienie, lek przed ocenianiem...-wszystko to ma w czyms podloze. Na razie wałkujemy dziecinstwo i brak ojca - nawet nie wiecie ile siły w mojej walce daje mi zrozumienie swoich wlasnych uczuc z przeszlosci, uczuc malej dziewczynki. Proszę o odpowiedzi z waszymi wrażeniami na temat psychoterapii. Ponieważ nie mam z kim o tym porozmawiać bede wdzieczna za kazdego posta zwiazanego z tematem. Kochana Didado! Nie zamykaj prosze tematu bo poniej do niego trudno dotrzec a odwiedzajacy maja poczucie ze jest przedawniony. Wasze opinie beda dla mnie kolejnym i bardzo cennym krokiem do wolnosci...Czekam na każdą odpowiedz! Pozdrawiam:)

     

    nie zamykam;) bardzo dobrze, że odczuwasz pozytywy z terapii ( dop* didado1 )

     

    czesc,

     

    juz minelo tyle lat, jestem w podbnej sytuacji do Ciebie, tez niskie poczucie wlasnej wartosci, brak ojca..

    czy bylas moze na terapii ktora byla skuteczna?

     

    pozdrawiam!

  2. Powiem Ci tak, mi pomoglo bardzo, ze poznalam chlopaka - dzieki temu sie wyprowadzilam; inaczej nie wiem kiedym bym to zrobila; kiedys bylam w stanie przeprowadzic sie do innego miasta i troche teskniac normalnie funkcjonowac - na dzien dzisiejszy na mysl o tym ze mam o czyms zadecydowac samodzielnie i rodzina w domu nie czeka na moj powrot ogarnia mnie lek i panika;

    wiec moglam w ten sposob sie wyprowadzic, ale zaczelam brac leki i jednoczesnie chodzilam na terapie, bo inaczej ten zwiazek by nie przetrwal; wiec to jest sposob, albo znalezc dziewczyne, albo wynajac cos z kumplem na poczatek, zeby nie byc samemu; w Twoim przypadku tez bym wynajela gdziesnawet nie bardzo daleko od rodzicow, zeby ten proces nie byl taki drastyczny;

    co do terapii mialam 2 ray w tyg, nie uwazam, zeby pomogla mi radzic sobie z lekiem ale uswiadomilam sobie wiele mechanizmow, poza tym bedziesz mial dystans do rodziny nie meiszkajac z nimi, paradoksalnie psychicznie bedzie Ci latwiej; 

    wg mnie moja osobowosc tez jest taka-zalezna, wiec mam nadzieje, ze to co napisalam pomoze Ci troche -u mnie to bylo bledne kolo, chcialam sie wyprowadzic bo psychicznie w domu czulam sie zle, ale jednoczesnie tak bylam uzalezniona od takiej relacji i domu, ze bylo mi super trudno to zrozumiec, ze w ten sposob dam wreszcie sobie wolnosc;

     

    co do pracy, to nieprawda, ze kazdy wiec co chce w zyciu robic, wg mnie znajdz jakkolwiek prace i sie jej trzymaj i w ramach niej rozwijaj, praca to nie cale zycie, musi byc w miare wygodna i dawac pieniadze, a spelniac sie trzeba poza

     

    masz poczatki demencji ok, czyli raczej niekoniecznie cos z liczeniem; moze pomoc w jakims sklepie?nie wiem w jakim obszarze szukales

    a co do koszul itd, ja do dzis nie umiem dobrze gotowac, robie danie 3 razy dluzej niz moj chlopak, ale kurcze to jest wszystko kwestia cwiczenia po kilkanascie razy, koszule mozesz zawsze oddac do pralni;)

     

     

    wiem, ze to wszystko Cie przytlacza a mi jest duzo latwiej napisac, bo nie jestem Toba, ale nie masz nawet 40, jestes mlodym facet, ktory serio moze probowac dalej zyc tak jak chce:)

     

×