Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?'' w Depresja Opublikowano 10 Września 2008 Dzien dobry ,nie wiem ja mam zaczac moj post,moze napisze tak"prosto od serca"mieszkam z mezem za granica juz 5 rok bedzie we wrzesniu,jestesmy"sami na swoim,samotni,zdani na siebie.Jest na ciezko i mimo 5 lat spedzonych tutaj na obczyznie nie jest wcale łatwiej!Ja teraz siedze w domu i nie pracuje,tylko maz pracuje i dodatkowo studiuje,ja nie mam prawo jazdy(nie nadaje sie na kierowce) praca i studia zajmuja mezowi praktycznie caly dzien, wychodzi o 8 rano takze widzimy sie dopiero w nocy (ok 11-12).Moj problem jest taki ze nie mam tutaj zadnej kolezanki/znajomej,probowalam nawiazac kontakt z Polka starsza ode mnie,ale ona dawala mi do zrozumienia ze nie za bardzo chce nawiazac blizsza znajomosc,moj problem jest taki ze od dziecka bardzo zle znosze samotnosc (pozostawienie mnie samej w domu) i teraz maja 29 lat tez sobie z tym uczuciem strachu nie radze,nie moge sie na niczym dluzej niz chwile skupic,jestem płaczliwa,wylekniona,chodze z kata w kat i uspokajam sie dopiero kiedy maz jest w domu,maz i ja ze wzgledu na godziny zajec w szkole (koliduje to z przywozeniem mnie do pracy i z odbieraniem mnie z pracy) postanowil abym nie chodzila juz wiecej do pracy(z jednej strony sie ciesze bo zle mnie tam traktowano,a z drugiej nie, bo kiedy bylam miedzy ludzmi lepiej sie czulam,a teraz musze sie borykac z samotnoscia w domu),mam do wyboru:spacer w poblizu domu,czytanie,ogladanie tv,sprzatanie albo spanie.Ja ledwo sobie radze z tym siedzeniem w domu,co mam zrobic kiedy:praca odpada,wypad z kolezankami tez-bo ich nie mam(bardzo trudno tu w USA nawiazac trwale i szczere przyjaznie),jestem zalamana bo tak ma wygladac moje zycie przez kolejne 2-4 lata,prosze pania co ja mam zrobic aby nie zwariowac?kiedy nie mam przyjaciol,maz jest poza domem caly dzien,i nie mam prawa jazdy (gdzie w USA to oznacza to samo co nie posiadanie rak czyt.kalectwo.) Juz wczesniej siedzialam w domu 8 miesiecy(zaraz po przyjezdzie) i mialam zalamanie nerwowe,odliczalam kazda godzine do powrotu meza z pracy,plakalam,mialam lęki.Prosze o pomoc ja tak nie chce zyc!powrot do kraju tez odpada. .Mam pytanko a dlaCZEGO ZAWSZE ALE TO ZAWSZE KIEDY musialam byc sama w domu np(nie moglam isc do pracy bo sie zle czulam)to od razu z powodu "bycia samotnym w domu",bez meza ktory byl w tym czasie w pracy od razu pogarszal mi sie humor,bylam przygaszona i smutna.Teraz jest tak ze jestem duzo bardziej lekliwa,wystraszona i nie moge pozbierac sie do kupy,nie,nie jestem silna,zycie mnie zalamuje(to samo obserwowalam u mojej mamy ktora cale jej zycie zyje z depresja)moj maz jest jeszcze jedynym powodem ze egzystuje jeszcze na tym swiecie! aha jeszcze jedno:jaka jest roznica miedzy nerwica a depresja?czy mozna obie te choroby jakos"przeczekac"?moj nastroj zawsze sie pogarsza kiedy jestem sama,albo w niedziele kiedy sobie pomysle ze znowu bede sama od poniedzialku.Kiedy natomiast jest maz w domu czuje sie lepiej(choc to tez nie zawsze),od malego taka byla podobno(juz od 3 roku zycia moja mama zauwazyla to kiedy odprowadzala mnie do przedszkola,mowila ze 8 miesiecy po odprowadzeniu mnie do przedszkola plakalam caly czas przez 2 godz.)pamietam lek przed byciem samym w domu,szkole itp...dlaczego to sie nie skonczylo,jestem juz dorosla osoba,kiedy natomist podejmuje sie kolejnej pracy moj nastroj wyrownuje sie po kilku tygodniach(czyt.czuje sie jak wczesniej),pamietam tez ze bardzo podobnie czulam sie na wakacjach 2 miesiecznych od szkoly- kiedy kazde normalne dziecko cieszy sie ze nie musi isc do szkoly ja "dostawalam"tych dziwnych lękow i niepokojow!
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
w Depresja
Opublikowano
Dzien dobry ,nie wiem ja mam zaczac moj post,moze napisze tak"prosto
od serca"mieszkam z mezem za granica juz 5 rok bedzie we
wrzesniu,jestesmy"sami na swoim,samotni,zdani na siebie.Jest na
ciezko i mimo 5 lat spedzonych tutaj na obczyznie nie jest wcale
łatwiej!Ja teraz siedze w domu i nie pracuje,tylko maz pracuje i
dodatkowo studiuje,ja nie mam prawo jazdy(nie nadaje sie na
kierowce) praca i studia zajmuja mezowi praktycznie caly dzien,
wychodzi o 8 rano takze widzimy sie dopiero w nocy (ok 11-12).Moj
problem jest taki ze nie mam tutaj zadnej
kolezanki/znajomej,probowalam nawiazac kontakt z Polka starsza ode
mnie,ale ona dawala mi do zrozumienia ze nie za bardzo chce nawiazac
blizsza znajomosc,moj problem jest taki ze od dziecka bardzo zle
znosze samotnosc (pozostawienie mnie samej w domu) i teraz maja 29
lat tez sobie z tym uczuciem strachu nie radze,nie moge sie na
niczym dluzej niz chwile skupic,jestem płaczliwa,wylekniona,chodze z
kata w kat i uspokajam sie dopiero kiedy maz jest w domu,maz i ja ze
wzgledu na godziny zajec w szkole (koliduje to z przywozeniem mnie
do pracy i z odbieraniem mnie z pracy) postanowil abym nie chodzila
juz wiecej do pracy(z jednej strony sie ciesze bo zle mnie tam
traktowano,a z drugiej nie, bo kiedy bylam miedzy ludzmi lepiej sie
czulam,a teraz musze sie borykac z samotnoscia w domu),mam do
wyboru:spacer w poblizu domu,czytanie,ogladanie tv,sprzatanie albo
spanie.Ja ledwo sobie radze z tym siedzeniem w domu,co mam zrobic
kiedy:praca odpada,wypad z kolezankami tez-bo ich nie mam(bardzo
trudno tu w USA nawiazac trwale i szczere przyjaznie),jestem
zalamana bo tak ma wygladac moje zycie przez kolejne 2-4 lata,prosze
pania co ja mam zrobic aby nie zwariowac?kiedy nie mam
przyjaciol,maz jest poza domem caly dzien,i nie mam prawa jazdy
(gdzie w USA to oznacza to samo co nie posiadanie rak czyt.kalectwo.)
Juz wczesniej siedzialam w domu 8 miesiecy(zaraz po przyjezdzie) i
mialam zalamanie nerwowe,odliczalam kazda godzine do powrotu meza z
pracy,plakalam,mialam lęki.Prosze o pomoc ja tak nie chce zyc!powrot
do kraju tez odpada. .Mam pytanko a dlaCZEGO ZAWSZE ALE TO ZAWSZE
KIEDY musialam byc sama w domu np(nie moglam isc do pracy bo sie zle
czulam)to od razu z powodu "bycia samotnym w domu",bez meza ktory
byl w tym czasie w pracy od razu pogarszal mi sie humor,bylam
przygaszona i smutna.Teraz jest tak ze jestem duzo bardziej
lekliwa,wystraszona i nie moge pozbierac sie do kupy,nie,nie jestem
silna,zycie mnie zalamuje(to samo obserwowalam u mojej mamy ktora
cale jej zycie zyje z depresja)moj maz jest jeszcze jedynym powodem
ze egzystuje jeszcze na tym swiecie! aha jeszcze jedno:jaka jest
roznica miedzy nerwica a depresja?czy mozna obie te choroby
jakos"przeczekac"?moj nastroj zawsze sie pogarsza kiedy jestem
sama,albo w niedziele kiedy sobie pomysle ze znowu bede sama od
poniedzialku.Kiedy natomiast jest maz w domu czuje sie lepiej(choc
to tez nie zawsze),od malego taka byla podobno(juz od 3 roku zycia
moja mama zauwazyla to kiedy odprowadzala mnie do przedszkola,mowila
ze 8 miesiecy po odprowadzeniu mnie do przedszkola plakalam caly
czas przez 2 godz.)pamietam lek przed byciem samym w domu,szkole
itp...dlaczego to sie nie skonczylo,jestem juz dorosla osoba,kiedy
natomist podejmuje sie kolejnej pracy moj nastroj wyrownuje sie po
kilku tygodniach(czyt.czuje sie jak wczesniej),pamietam tez ze
bardzo podobnie czulam sie na wakacjach 2 miesiecznych od szkoly-
kiedy kazde normalne dziecko cieszy sie ze nie musi isc do szkoly
ja "dostawalam"tych dziwnych lękow i niepokojow!