Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chemik

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez Chemik

  1. Dzięki.. wasze wpisy trafiają w samo sedno, Solidar dziękuję za wyczerpujący post, nic dodać nic ująć..  potrzebowałem tego.  Wydaje mi się że moim problemem jest dzieciństwo w którym ojciec bardzo nadużywał alkoholu, może tutaj jest też problem związany z niskim poczuciem własnej wartości.   Terapia wydaje się dobrym pomysłem.    Psychoanalepsja, jak tak teraz się zastanawiam to to prawda, słyszałem o takich historiach..    bardzo mi wszyscy pomogliście spojrzeć na to z innej strony 

  2. Cytat

    Normalny samochód kosztuje 15-20 tysięcy, nie trzeba kupować samochodów za 100.  Mieszkanie? a kto dzisiaj jest wstanie kupić mieszkanie za gotówkę nawet jak ma 40 lat? mały procent ludzi, większa część ludzi bierze kredyty albo otrzymuje mieszkania w spadku.  Ci bardziej ogarnięci albo mają dobrą pracę albo wyjeżdżają za granicę na kilka lat.  Wiesz ile osób jest "ujebanych" w kredyty do końca swojego życia? i to nie we własnych ładnych domach, ale zwykłych blokowiskach gdzie 3 pokojowe mieszkanie kosztuje jakieś 270-350 tysięcy złotych, ludzie biorą kredyt na 30 lat.. i spłacą go przez 60.  Próbowałeś nad sobą popracować? skoro ludzie się dziwią że jesteś sam to znaczy że nie jest z Tobą najgorzej.


    Też miałem problemy ze zdaniem prawka, zdałem dopiero za trzecim razem.. za pierwszym co prawda jeździłem 40 minut ale nie zdałem na parkowaniu tyłem (podobno nie powinno go być) za drugim byłem tak zestresowany że nie wyjechałem nawet z placu, za trzecim również był stres i noga mi na sprzęgle latała, dodatkowo miałem chamskiego egzaminatora który samą mimiką twarzy pokazywał że lepiej żebym się nie odzywał - jeździłem 45 minut i zdałem bez ani jednego błędu, a stres opadł tak po 15 minutach.  Jeżeli nie jesteś wstanie przejść tego stresującego egzaminu to kup prawo jazdy - kwestia tego czy umiesz jeździć, ja np jeżdżę dobrze ale stresowałem się samym egzaminem, samą tą otoczką.  Znam osoby które kupiły prawko i radzą sobie dobrze.  Znajdz sobie wyrozumiałą, normalną dziewczynę ze wsi.. chociaż nie uważam że wszystkie z miasta Cię skreślą - raczej tutaj chodzi o to że facet mieszkający z rodzicami jest "biedakiem i  jest niezaradny" - pracę masz więc nie jesteś totalnym obibokiem i nieudacznikiem a znam takich którzy w wieku 40 lat nadal mieszkają z rodzicami w blokach, nie pracują, grają w STS, sprzedają jakieś trefne towary i na okrągło piją (może postaraj się o zdobycie dodatkowych kwalifikacji, albo pomyśl o nauce języków obcych i wyjeżdzie za granicę)

  3. Godzinę temu, carlosbueno napisał:

    Ja jestem tylko spokojny, bez zaradności. Ci co dobrze mnie nie znają dziwią się że jestem sam, bo niby wyglądam w miarę ok, jestem miły, elokwentny itd ale ci co mnie trochę bardziej znają dziwią się mniej bo moja życiowa cipowatość i dupowatość wszystko tłumaczy, kobiety chcą "prawdziwych facetów" nawet pijących i bijących a nie jakieś imitacje które dodatkowo w poważnym wieku nie mają auta i mieszkania.     


    Normalny samochód kosztuje 15-20 tysięcy, nie trzeba kupować samochodów za 100.  Mieszkanie? a kto dzisiaj jest wstanie kupić mieszkanie za gotówkę nawet jak ma 40 lat? mały procent ludzi, większa część ludzi bierze kredyty albo otrzymuje mieszkania w spadku.  Ci bardziej ogarnięci albo mają dobrą pracę albo wyjeżdżają za granicę na kilka lat.  Wiesz ile osób jest "ujebanych" w kredyty do końca swojego życia? i to nie we własnych ładnych domach, ale zwykłych blokowiskach gdzie 3 pokojowe mieszkanie kosztuje jakieś 270-350 tysięcy złotych, ludzie biorą kredyt na 30 lat.. i spłacą go przez 60.  Próbowałeś nad sobą popracować? skoro ludzie się dziwią że jesteś sam to znaczy że nie jest z Tobą najgorzej.

  4. 37 minut temu, carlosbueno napisał:

    Też mnie to dziwi, ja tez niezaradny jestem, ale nigdy w życiu bym nie uderzył kobiety i nie przepijał kasy. A te kobiety albo mają syndrom DDA albo lecą np na to że facet jest odważny, męski, kipi testosteronem i to im przesłania inne wady.  Obracałem się kiedyś wśród patologii, kryminału i oni nigdy nie narzekali na zainteresowanie kobietami, byli bardzo męscy w obyciu, czy wręcz chamscy  i chyba na to lecą kobiety a przynajmniej ich część. Z moich "przygód" w patoangli pamiętam jak młode siksy podziwiały, rumieniły się jak taki patus opowiadał im jak obrabia sklepy, okrada innych, ćpa, ba nawet sprowadza dziwki i te tępe dzidy miały mokro w majtkach i chciały się z nim spotykać, choć dla mnie i wielu innych to wydaje się nie pojęte, no ale kobiet nie zrozumiesz. 


    Niestety to prawda, kobiety żyją emocjami - a taki "patus" dostarcza im wielu emocji..  jak to mi kiedyś koleżanka powiedziała, przy takim człowieku nie możesz się nudzić bo nie wiadomo czy jak wrócisz do domu to "da Ci w ryj czy Cię przytuli" -  przykład głupi, ale kobiety po prostu żyją emocjami - jak ma do wyboru cichego spokojnego faceta i "patusa" w dresach który pije,zdradza,imprezuje i cwaniaczy to wybierze tego drugiego  bo ten pierwszy to fleja i nudziarz a ten drugi pomimo swojego zachowania robi jej z mózgu hormonalną sieczkę. Później z wiekiem to się zmienia, kobiety 30,35+ szukają spokojnych, zaradnych facetów.. ale zawsze będą miały miękkie nogi do tzw "bad boyów".  Oczywiście nie tyczy się to wszystkich kobiet, bo znam wielu facetów którzy są totalnymi flejami, nudziarzami i zachowują się jak jacyś anemicy i mają dziewczyny.

  5. 13 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

    To jest bez sensu gadanie. Nie znam sie az tak bardzo bo nie jestem facetem. Ale z tego co widzialam w zyciu ile bab dostaje po ryju, ma pijakow i awanturnikow., nie przynosza ni grosza do domu na utrzymanie, a jednak jest z nimi. To juz taki extremalany przyklad bo skoro dostaje po ryju i w dodatku nie ma kasy to juz jest to troche chore. A jednak pelno tego. Wiec kasa to z dupy wyssane opinie. 

    Ile cwaniaczek patrzalo na kase i z takimi sie spotykalo a pozniej konczyly zakochane w jakims biednym albo nieudaczniku. 

    Aha, dodam, ze podziwiam cie ze tak zes wszystko napisal o sobie. Pewnie czynnik anonimowosci w necie gra swoja role ale i tak.... bravo.



    Nie wiem czy dobrze że założyłem ten temat, chociaż trochę mi to pomogło.

  6. W dniu 2.01.2020 o 16:08, carlosbueno napisał:

    To już takie szukanie dziury w całym, owszem dobry tancerz ma wzięcie, ale masę facetów nie umie i nie lubi tańczyć a ma partnerki, to raczej mało istotny szczegół ,masz prawko i niezłą fuchę, branża lotnicza  to dużo ważniejsze niż jakieś tam tańczenie, na które lecą może jakieś małolaty.  Oczywiście Twoim głównym problemem jest niska samoocena, sam się z tym zmagam tylko że u mnie ona jest dużo bardziej adekwatna do rzeczywistości bo ja naprawdę jestem nieudacznikiem. 


    Nieudacznikiem z jakiego powodu? jest mase kursów/szkoleń finansowanych ze środków UE i można podnieść swoje kwalifikacje prawie że za darmo. Co do prawa jazdy bo pisałeś że masz zamiar kupić, czasami lęk jest tak silny że ciężko będzie zdać egzamin, dodatkowo egzaminatorzy często nie pomagają a wręcz szkodzą, ale nie powinieneś iść na łatwiznę i próbować.

  7. Brii zgadzam się z Tobą że dużo od siebie wymagam, ale kobiety dzisiaj w ogóle dużo więcej wymagają niż kiedyś. Po X latach zwiazku to wiadomo że częstotliwość spadnie ale pewnie nie drastycznie bo mam wysokie libido, bardzo wysokie.

  8. Dzięki za słowa otuchy, kiedyś jak nakreśliłem temat to usłyszałem że myślę tylko o tym i że jest to chore, a o czym mam myśleć? Nie mam 12 lat.. hormony w górnej granicy normy.. brak kobiecego ciała jest na prawdę frustrujący.. nie jestem cymbałem, nie wyglądam jak upośledzony, wielokrotnie słyszałem że jestem przystojny, kilkukrotnie mogłem spotykać się na prawdę z ładnymi dziewczynami ale odpuszczałem. Wszystko chyba przez moje kompleksy.  Z wykształceniem też nie jest najlepiej, skończyłem LO, zdobyłem zawód operatora CNC, zrobiłem prawko, kurs CNC, w planach jeszcze suwnice i wózki wysokiego składowania, uczę się jeszcze angielskiego i niemieckiego, pracuje w branży lotniczej.  Podejrzewam że to wszystko i tak niewiele zmieni dopóki nie popracuje nad swoją samooceną, niestety nam duże braki w kontaktach z kobietami, bo o ile z małolatami można robić co się chce tak z kobietami 20+ już nie, i jakieś obycie trzeba mieć, nie wiem czy to jest do nadrobienia. Dodatkowo nienawidzę tańczyć.. a potencjalna przyszła partnerka będzie na pewno chciała raz na jakiś czas wyjść do klubu czy na dyskotekę i co wtedy?  Mam duże braki jeżeli chodzi o kontakty z kobietami.  Zazdroszczę facetom którzy zasypiają i budzą się obok swojej dziewczyny, dotyk, pocałunki, przytulanie, seks..      co robię żeby poprawić swoją sytuację?  Siłownia, kursy dokształcające, ortodonta, to chyba podstawą żeby zdobyć fundamenty do dalszych etapów. 

  9. Godzinę temu, Brii napisał:

    spojrzałabym na to tak - jeśli problemem jest fakt, ze w ogóle nie uprawiałeś seksu w rl, to z opowieści moich koleżanek np Tinder albo Badoo to takie miejsca gdzie można spotkać chętne laski, faceci dochodzą już tam nawet do tego, ze przesyłają swoje szczegółowe nagie zdjęcia, a kobiety robią pewnie tak samo tylko akurat mnie żaliły się na to koleżanki, które szukały tam miłości swojego życia i były nieco w szoku, więc pewnie nie jest tam problemem znalezienie pragmatycznej dziewczyny, która po opisaniu sprawy za  nocleg w dobrym hotelu i jakiś dzień z atrakcjami (tu musisz przygotować portfel) uwolni Cie od problemu, pustaki patrzą na relację biznesowo coś za coś, więc  zawsze można się dogadać,   a jeśli chodzi Ci o znalezienie fajnej, wartościowej dziewczyny, to ja bym nie ukrywała tego jaki jesteś, jeśli dziewczyna, która poznasz miałaby Cię olać z tego powodu, to znaczy, że szkoda na nią czasu w innych sprawach również, obecnie najlepszym sposobem na poznanie ludzi sensownych, choć to też nie gwarancja jest zajęcie się jakimś hobby, które np. związane jest ze wspólnymi wyjazdami, spotkaniami, imprezami, wtedy jest szansa na poznawanie ludzi w inny sposób, jesteś szczupły to może wspinaczka? tam jest to atut, nie raz gdzieś w górach widziałam facetów, którzy śmigali niczym kozice po skałkach i nie raz taki widok potrafił mnie i moim koleżankom zaimponować, a ci mężczyźni byli szczupli i żylaści, więc pomyśl o tym,  są ścianki, są wyjazdy, w Polsce i za granicę, przynajmniej coś takiego przyszło mi do głowy, na pocieszenie -- znałam dziewczynę szczupłą blondynkę z wielkim biustem i takim głosem, że kiedy pracowała w firmie w sekretariacie faceci dzwoniący do prezesa błagali!! ją o spotkanie, albo chociaż numer telefonu. mogła przebierać i wybierać, umawiała się z wieloma facetami i to takimi po 2 metry wzrostu, a wybrała sobie męża  niższego o głowę, więc się nie zamartwiaj 🙂  powodzenia!


    Dzięki, trochę podniosło mnie to na duchu.. mam nadzieje że w tym nowym roku coś się zmieni w tej kwestii, szczęśliwego!

  10. Ostatnio zobaczyłem temat założony przez kobietę "Czy wyszłybyście za faceta który zarabia 3000 netto" - ktoś tam się oburzył że kobiety patrzą na pieniądze a 3/4 kobiet w tym temacie odpisało że każda kobieta chce mieć wygodne życie i każda wybierze bogatszego i lepszego - to jest dla mnie chore i przykre, że uczucie i miłość się nie liczy a tylko $$.

  11. Prawdziwa kobieta to taka która jest wierna, uczciwa, uczuciowa i nie patrzy na rzeczy materialne (w granicach rozsądku bo pieniądze trzeba jakieś mieć) oraz jest wyrozumiała, dając na przykład to prawictwo.
     

    Cytat

    zależy czego szukasz? bo jeśli tylko sexu - to to jest to złudne, sex jest potrzebny jak najbardziej, dopełnia związek i scala więź, ale uważam też, że między kobietą a mężczyzną jest wiele innych dość istotnych rzeczy które powodują, że chcesz być z ta osobą a nie z inną... co cię identyfikuje? no pomijam klatę, bo już jom widziałem


    Klaty tam nie ma - zwykły wychudzony chłopak.  Czego szukam, normalnego związku z dojrzałą i normalną kobietą, nie musi być przepiękna,  chce żeby była normalna - tak jak napisałem wyżej.

  12. Cześć, od dłuższego czasu mam problem który wiąże się z moim stanem psychicznym, samopoczuciem, pewnością siebie, zadowoleniem z życia. Nigdy nie uprawiałem nigdy seksu, miałem dwie dziewczyny w wieku 17 i 22 lat ale były to krótkie znajomości 2-3 miesiące, oczywiście pocałunki, dotykanie po pupie czy piersiach były - ale do seksu nie doszło bo moja wewnętrzna pizdowatość chyba wygrała. Myśle że moim głównym problemem jest niska pewność siebie i samoocena przez jeden defekt który mam a mianowicie dużą wadę zgryzu, górne jedynki i dwójki są mocno przechylone do przodu (tyłozgryz) co w życiu codziennym powoduje u mnie wiele kompleksów, wielokrotnie zdarzało się że zakrywałem usta ręką (nie na bezczelnego, ale tak kombinowałem żeby nie było tego widać), staram się nie uśmiechać i nie śmiać, jestem zapisany do ortodonty i zrobię wszystko żeby tą wade zgryzu naprawić. Jestem bardzo szczupły, zapisałem się na siłownie ale efekty są marne, ważę 68 kg przy 175 cm wzrostu, walcze również z uzależnieniem od pornografii - wpadłem w to po uszy, i powoli z tego wychodzę, to uzależnienie dodatkowo spotęgowało moją niską samoocenę - rozwalenie układu dopaminowego nasiliło tylko wcześniejsze problemy.  Ale teraz przechodząc do sedna - świruje na punkcie braku seksu, mieszkam w bloku i mam młodych sąsiadów, często w nocy słychać odgłosy seksu - nie czuje wtedy podniecenia a raczej złość, frustrację, agresje - że nie mam tego i nie wiadomo czy kiedykolwiek będę miał. Ostatnio z racji wyjazdu nocowałem w hotelu, obok w pokoju była parka która całą noc uprawiała seks, oczywiście z przerwami, zaczeli o 23 a skończyli o 5 rano - ze złości nie mogłem zasnąć.  Doszło do tego że na noc wkładam do uszu stopery żeby stłumić dzwięki z otoczenia żeby sie nie denerwować - to się chyba nazywa frustracja seksualna?  ja wiem że to się może wydawać chore, ale jestem w wieku w którym facet potrzebuje kobiecego ciała, dotyku, seksu, czułości - nie mam tego od X lat a seksu od zawsze. Z desperacji myślałem już o tym żeby skorzystać z usług prostytutki - Roksa albo coś podobnego, chociaż nie wiem czy bym tego nie żałował. Czasami nie chce mi się żyć, bez kitu.. niby dla wielu nie byłby to duży problem.. ale dla mnie jest i to ogromny. Dodatkowo przyznanie się dziewczynie do tego że mam tyle lat i jeszcze tego nie robiłem skończy się odrzuceniem - zapali jej się lampka że coś ze mną jest nie tak i po wszystkim,  dno jednym słowem.

×