Skocz do zawartości
Nerwica.com

Julles

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Julles

  1. 12 godzin temu, ernest00 napisał:

    Julles a oprócz tej paroksetyny nie bierzesz już leków które dostałaś z poradni? Może byłby przydatne bo 4 dni na paro i chodzenie po ścianach, zamęczysz się a szkoda byłoby powrócić do alpry.

    Z tych leków została tylko pregabalina, ratuje się hydro. Na razie trwam bez benzo, dzisiaj jest jakby ciut lepiej, ale czeka mnie zwiększenie dawki para, mam docelowo wejść na 20 i aż mnie coś bierze jak o tym pomyślę. Chyba będę zwiększać po okruchu, moze jakoś wjedzie ten lek.  

  2. W dniu 14.03.2019 o 22:12, Przemek_44 napisał:

    Julles Wygląda na to, że poczyniłaś właściwe kroki.. Xetanor, to Paroksetyna, podobno ma najsilniejsze działanie przeciwlękowe w rankingu SSRI.. Sam to biorę na fobię S.  Chodzisz do jakiegoś / jakiejś terapeuty uzależnień w tej poradni, który podpowie Ci jak radzić sobie z głodem lekowym? Warto też później, jak objawy  abstynencyjne osłabną zastanowić się nad jakąś dobrą psychoterapią fobii społecznej, bo same leki chyba nie wystarczą. 

    Chodzę,  ale niestety ten Pan strasznie lipny i mimo moich usilnych starań ta terapia jakoś się nie klei . Szukam prywatnie terapeuty, ale na moim zadupiu strasznie ciężko :( 

  3. W dniu 14.03.2019 o 12:25, bialko25 napisał:

    Ile czasu bez benzo? Jak dlugo bralas i ile? Brane na nerwice lekowa?

    Tak, brałam na lęki oraz napady paniki chyba z 9 lat doraźnie,  ale cały ubiegły rok non stop, już zapobiegawczo. Wstawałam rano i łykałam 1,5 mg. Niby nie jakaś kosmiczna dawka, ale po organizm zaczął dopominac się o więcej i zorientowałam się,  że to nie przelewki. 

    Najgorsze jest psychiczne uzaleznienie...

  4. Martiti ja tez się bardzo wstydziłam tego, czego się boje i pewnie większość osób na forum tak miało. 

    Zaczęło się od tego, że bałam się, że nie zapanuje nad swoimi potrzebami fizjologicznymi, czyli prosto mówiąc - narobie w galoty albo się posikam. Bałam się tego, co pomyślą inni i jak zareaguje otoczenie. Zaczęłam wiec unikać ludzi i myślałam,  jaką trasa mam iść, żeby w razie czego mieć jakieś miejsce po drodze. Przestalam jeździć komunikacja, bo nie wiedziałam,  jak "w razie czego " wyjść z jadącego autobusu czy tramwaju. Potem pojawił się lęk, że zrobię sobie krzywde. Potem, że mogę zrobić krzywdę innym. I tak się tym nakręciłam, że wkoncu bałam się wszystkiego.

    Nie wstydz się głośno powiedzieć,  czego się boisz. Uwierz mi, że ludzie boją się takich rzeczy, że naprawdę nigdy byś nie pomyslala. Myślę ,  że na tym forum jest nas wiele takich, którzy odczuwają lęki w totalnie irracjonalnych sprawach. 

    Nie bój się powiedzieć o tym psychiatrze ani psychoterapeucie. Ich to na pewno nie zdziwi. Kiedy ja się na to zdobyłam i zapytała czy jestem jedyna, uslyszalam,  że jedna z wielu.

    Moze sprobuj opisac to na kartce papieru. Moze napisz na forum, gdzie jesteś anonimowa. W jakiś sposób może "wypluj" to z siebie. I nie wstydz się,  bo naprawdę nie ma czego.

    Trzymam za Ciebie kciuki 🙂

  5. Godzinę temu, sebo001 napisał:

    Sytuacja nadal nie za wesoła. Prawie 3 tygodnie na paroksetynie, z czego prawie tydzień na dawce 40mg. Lęk nadal masakryczny. Większość czasu w łóżku. Zaczynam tęsknić za wenlafaksyna na której było źle ale teraz jest gorzej. Jedyne co na plus to od niedzieli xanax leży nieruszony. Zdecydowanie gorzej na 40mg niż na 20mg. Nie wiem czy nadal czekać, czy to pogorszenie wynika z początków brania leku czy może szybkiego wkroczenia na 40mg a może paroksetyna nie dla mnie. Może i byłbym bardziej cierpliwy ale to już 5 miesiąc takiej wegetacji. Kolejny lek i nadzieja że będzie w końcu dobrze q tu dupa. Nawet nie próbuje tej pregabaliny bo sama choroba mnie wystarczająco otumania, otępia i odrealnia. Nie potrzebuje dokładać sobie 3 leku. Tak szczerze to straciłem nadzieję, że na mnie cokolwiek zadziała. 

    (...)

    Nie wiem jak jak czula bym się bez pregabaliny, bo odkąd biorę paro jest ze mną, a mecze się po para strasznie. Może bez pregabaliny byłoby jeszcze gorzej.

    (...)

    A może poproś lekarza o pomoc.

  6. Hej,

    Ja od początku stycznia br  jestem sucha. Zeszlam z alpra. Zapisałam się do poradni leczenia uzaleznien, dostałam tam olanzapine, pregabaline i hydro. Było strasznie, ale jakoś poszło. 

    Oczywiście NN, FS i uogolniony lek wrócił z 1000 siła. Dostałam teraz Xetanor, biorę 4 dzień I łaze po ścianach,  takie mam jazdy. Korci mnie lykniecie alpra. Nie chce to niego wracać,  alprazolam zrujnowal mi życie i odebrał wszystkie emocje i uczucia.

    Co robić?  

  7. 6 minut temu, Lucaso napisał:

    Julles, trzeba mieć coś doraźnie na uspokojenie. Mnie pomaga tranxene. I spokojnie, zajmij czymś myśli. Fizycznie nic Ci się nie może stać. 

    Jak napisałam parę postów wyżej, jestem uzalezniona od alprazolamu. Przeszłamanie terapie i po pregabalinie i olanzapinie udało mi się od początku stycznia nie brać benzo.

    Sam wiec rozumiesz, że w moim przypadku branie czegokolwiek z tej kurewskiej tęczy benzo, jest ryzykowne.

    Choć przyznam, że teraz, mam straszna ochotę, juz dawno tak źle się nie czułam.  Przed paro wychodziłam z domu, jakoś zostawalam sama, teraz - lipa. Dostaje ataku paniki na samą myśl o wyjściu albo o pozostaniu sama.

  8. Tak, u mnie paro pierwszy raz.

    Właśnie u mnie te wieczne wyrzuty do samej siebie, że zatruwam życie mezowi, rodzicom, bla bla...

    Mąż wziął tydzień wolnego, boje się wyjsc z domu, boje się sama zostać w domu,  boje się być w pracy. 

    Właśnie, jak sobie radzicie w takim chwilach, jak paro jeszcze nie weszło,  a mecza skutki uboczne? Przecież każdy się uczy/pracuje/prowadzi zy ie rodzinne.

    Dla mnie największą masakra jest to, że przyszły tydzień zostanę sama w domu. Nawet nie chce o tym myslec.

  9. Ja odstawialam wenla stopniowo. Ze 175 odsypywalam połowę i na tej polowce jechałam tydzień. Potem tydzień na odsypywanej ćwiartce. Potem ćwiartki co drugi dzień i jakoś poszło. Poza zapsami i lekkim kolowrotkiem w głowie nic więcej się nie działo, tylko...

    Tylko depresja i lęki wrocily ze zdwojoną siłą po ok. Miesiącu. Ale nie chodziłam na psychoterapię, wiec co się dziwić. 

    Po roku męki i testowania (cital, olanzapina), lekarz zapisał Xetanor. Biorę 4 dzień i wariuje od skutków ubocznych. Ale planuje jakoś wytrwać.  

  10. Hej, 

    Jestem nowa na foum, chociaż z NN, FS, klaustrofobia, lekiem napadowym i lekiem uogolnionym zmagam się od 19ego roku życia, a mam 39 lat. 

    Brałam różne leki, z prerwami, anafranil, cital, ostatnio wenlafaksyne, która idiotycznie przestałam brac, a pomagała.  

    Jestem też uzalezniosą od alpro,  czysta chodze od 5 stycznia br.

    Teraz (po bardzo nasilonych lekach i depresji) dostałam xetanor w dawce 20 rano, 1/3 trittico wieczór, pregabalina 75 rano i wieczorem.

    Dziś jest czwarty dzień brania paroxetyny, jest tragedia, mimo,  że weszłam z dawka 10. Zwiększony lek, podniesienie tętna,  niepokój,  nie zostanę sama w domu, w życiu nie wyjdę sama na dwor, przerazliwy bol glowy, nogi i rece z waty. Jest gorzej niż przed braniem. Ratuje się hydro, ale marnie to idzie.

    Dodajcie mi otuchy, że będzie lepiej...

    Pozdrawiam wszystkich ciepło 🙂

×