rozenka

Nie mam ulubionego serialu, bo musiałabym całą listę stworzyć. Bardzo podobał mi się "Legion", "Arrow", "Flash", seriale marvela czy też boskie "House of cards"

Jodi Picolut nie jestem w stanie czytać, zbyt emocjonalne książki, próbowałam podejść do "Kruchej jak lód" ale odpadłam, bo po kilku stronach chciało mi się płakać. Wolę jednak inny typ literatury, teraz czytam kryminał "Behawiorysta" Mroza.

Pod wieloma względami opieka prywatna będzie lepszym rozwiązaniem, ale mało kogo na to stać

Szpitale i sanatoria to moja codzienność, bo oprócz problemów na tle nerwowym dochodzą problemy zdrowotne typowo fizyczne, a znalezienie dobrego ośrodka wcale łatwe niestety nie jest. Jak wiadomo, najlepiej szukać prywatnie, bo inaczej się nie da i takie sanatorium bez skierowania w Polanicy Zdroju, co też jest jakimś rozwiązaniem. Można wypocząć, nabrać sił i odprężyć się w trakcie różnych zabiegów.

Przymusowe leczenie? Powodzenia, raczej wątpię by przyniosło to jakikolwiek skutek.

Też nigdy nie usłyszałam, a to dlatego, że matka umarła wcześniej, a co więcej po jej śmierci miałam wrażenie, że to moja wina i ja za to odpowiadam.

Cieżko coś doradzić, to wszystko chyba też zależy między innymi od nas samych i naszego podejścia