Skocz do zawartości
Nerwica.com

katie124

Użytkownik
  • Postów

    105
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez katie124

  1. Nie martw się, tutaj nie jesteś sam :D A co do Twojego problemu, to jak najszybciej udaj się do psychiatry, psychologa po pomoc. To nie wstyd, że się szuka pomocy, a u niego na pewno dostaniesz tą pomoc i wsparcie. Uważam też, że powinieneś pogadać z żoną poważnie, że masz problem i potrzebujesz również jej pomocy, na pewno Cię kocha, więc Ci tego nie odmówi. Myślę, że wszystko będzie dobrze, tylko musisz z nią szczerze porozmawiać, ze spokojem. I nie martw się, staraj się nie denerwować, nie bać, bo to potęguje stany nerwicowe. Podchodź do wszystkiego na luzie, pomyśl sobie, że denerwowanie się nic nie zmieni, a może tylko pogorszyć Twój stan ducha. Będzie dobrze, uwierz w to, bo wiara na prawdę czyni cuda.

  2. Zgadzam się z wami w 100%, im więcej wychodzę tym lepiej się czuję:) Dzisiaj miałam super dzień, wyszłam, szłam o własnych chwilach i odwiozłam nawet koleżankę do domu 30 km:) Dzielna jestem, podziwiam się:) Cieszę się jak głupia:), to cudowne, że może człowiek tak po prostu cieszyć się z wyjścia z domu:) Walczę z sobą, nie łatwa to walka, ale jak widać po dniu dzisiejszym skuteczna:) I dobrze, że nie wzięłam tego Xanaxu czy jak mu tam, bo bym pewnie była otępiała i nie do życia:)))) Trzeba ufać intuicji i zgadzam się, wszystko zależy od nas samych, bo siła lezy w nas na pokonanie tego:)

  3. anghelka22, to pracujesz nad sobą, a to już ogromny postęp, możesz być z siebie dumna:), a Ty bierzesz lub brałaś jakieś leki?

     

    [Dodane po edycji:]

     

    jakie tam możesz, powinnaś być z siebie dumna:)))

     

    [Dodane po edycji:]

     

    szkoda tylko, że inni nas nie rozumieją, właśnie wyszłam na chwilę z mamą z domu i dzisiaj musiałam się jej trzymać, wczoraj było lepiej, a ona mi mówi, że jest przerażona mną i nie ma już siły....i jak tu być z siebie dumnym, kiedy inni zabijają w Tobie nadzieję na poprawę?!!!najchetniej by mnie zamknęła w szpitalu psychiatrycznym żeby mnie nie oglądać i mieć święty spokój!!!!i odebrać po odnowie !!!

  4. anghelka22, ja nic nie wiem o tej szczepionce, ale jak tylko coś dobrego usłyszę to dam Ci szybko znać:) No i widzisz tak to już z nami jest, ale daje nam to tez dużo do myslenia, że nie powinnyśmy w tym momencie o tym czytać, a przynajmniej jak najminiej:) Ja mam babcię farmaceutkę i jej ufam co do leków, bo zna sie na ich składach i powiedziała, że jeden facet już od kilku lat bierze Zoloft, bo go u niej w aptece kupuje i nic mu nie jest, więc to optymistyczna wiadomość dla mnie była:) A poza tym, ja sama temu lekarzowi powiedziałam, że kiedyś brałam Zoloft i mi pomógł, więc pamietałam, że nie miałam skutków ubocznych jego brania, więc mam kolejny argument dla siebie, że jak go teraz biore i wtedy nic się nie działo to teraz też nie mam się czego bać:) a wszystkie inne objawy to typowo nerwicowe, spowodowane mysleniem na ten temat negatywnym, bo przecież poprawa nastepuje nie po pierwszej dawce a później:)

  5. Mój dzisiejszy dzień, zaczęłam od łyknięcia pierwszej połowy Zoloftu. Miałam mieszane uczucia, bo się naczytałam jak to strasznie jest na początku brania tych leków itd. I wiecie co? Jak sobie czytałam negatywne opinie na temat tego leku, to faktycznie czułam że czuję się gorzej i jak myslałam o tym, a jak nie myslałam o tym albo czytałam pozytywne opinie to było mi lepiej:))) Widzę duży związek naszej głowy z działaniem leków na nas, stąd też na każdego działają inaczej, to moja teoria dnia dzisiejszego:) To tak jak z chorobą jak ktoś sobie wmówi, że mu lek nie pomoże, to nie pomoże, a jak wmówi, że pomoże to pomoże. Miałam kiedyś doświadczenie z witaminą C i biegunką. Miałam biegunkę, bolał mnie brzuch i stwiedziłam, że czas wziąć tabletkę na to która zawsze mi pomagała, no więc sięgnęłam do torebki, nie patrząc z bólu co biorę, ale tabletki były żółte tak jak tamte więc łyknęłam, nieświadoma że to witaminę C łykam a nie tą właściwą:) Przeszło jak zwykle, dopiero w domu się zorientowałam, że to nie te tabletki miałam przy sobie:) Uzdrowiłam się sama swoimi myślami:)

    Chociaż dzisiaj siedzę w domku, to nie mam do siebie pretensji, odpoczywam:)

  6. anghelka22, wiesz co bałam się tych leków i wkręcałam sobie, że będę miała jakieś uboczne skutki, co prawda to pierwsze pół tabletki, ale czuję się lepiej niż wczoraj. Zauważyłam również, że jak czytałam negatywne opinie o Zolofcie to czułam, że ogarnia mnie lęk, a jak czytałam pozytywne to na odwrót, więc może to, że te lęki się nasilają u niektórych na początku jest wynikiem ich nastawienia? Ja sobie wmawiam, że ten lek mi pomoże i wiem, że tak będzie. Pamiętam dobrze, że jak szłam na rezonans magnetyczny głowy, a wcześniej się naczytałam okropnych opinii na ten temat, to nawet nie chciałam wejść do pomieszczenia gdzie on się znajdował. A potem kilka miesięcy pożniej, postanowiłam zaufać sobie i swoim uczuciom, swojej intuicji, a nie czyjemuś doświadczeniu i mimo, że mam klaustrofobie to przeżyłam to, i to aż 40 minut w ciasnej rurze i hałasie. Niewiarygodne, ale prawdziwe:)

  7. Po wizycie czuję się bez zmian, zaskoczył mnie bo powiedział,że psychoterapia jest mi niepotrzebna, co mnie lekko zdziwiło. No i powiedział, że Zoloft nie uzależnia i ze ten Xanax uzaleznia, wiec spytalam czy moge brac sam Zoloft a w razie jakby bylo gorzej dopiero wtedy dolaczyc ten Xanax. Co sądzicie? Powiedział, że tak moge zrobić, bo stwierdził,że przy braniu Zoloftu lęki mogą się nasilić na początku. sama już nie wiem...

  8. Dziękuję wam za odpowiedź!!! Wiecie co...boję się tych leków, bo ludzie tu piszą, że są po nich jeszcze gorsze lęki i że można się od nich uzależnić!!! A co do psychoterapii to jak najbardziej jestem do niej przekonana!!!

    Gosiulka, a jaki lek Ty brałaś i jak się po nim czułaś? Dobrze, że nie jestem sama wiesz, dziękuję Ci, że napisałaś, nawet nie wiesz jak mi to pomogło!!! Zrobiłam właśnie tak jak TY, wyszłam przed blok i usiadłam na ławce i trochę się cała trzęsłam ale przeżyłam.

     

    [Dodane po edycji:]

     

    george_pomaga, problem w tym, że mam mały lęk przed braniem leków, bo boję się skutków ubocznych tych leków

×