Skocz do zawartości
Nerwica.com

vesna84

Użytkownik
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez vesna84

  1. myśle, ze mariusz ma racje, to wynika z barku akceptacji do samych siebie..

    mi natrectwa pojawiły sie jak moja kolezanka (typ takiego babochłopa) powiedziała, że ładnie wygladam.. :shock: niby nic a ja sie zaczełam nakręcać, że pewnie wyglądam mesko ( zawsze tak właśnie kojarzyły mi sie lesbijki) i ona poznała we mnie lesbijke i cos odemnie chce!!!! :shock:

     

    mój strach siega zenitu jak ja spotykam.

     

    mam pytanie, to cos dziwnego, miałam tak czasami na egzaminie, strach powoduje u mnie dziwne podniecenie jakby sztuczne, macie coś takiego??

  2. Mafju, mam to samo, z tym homoseksualizmen, to cos okropnego!! :shock::shock:

     

    moja głowa wyysla takie scenariusze, że jestem juz naprawdę na skraju wyczerpania :(

    ostatnio wymysliłam, że pewnie okłamuje siebie i wszystkich, że jestem chora, a tak naprawde to jestem jednak homo...

     

    mój chłopak z którym jestem od 6 lat dzielnie to znosi, ale ile jeszcze?? mam natręty, że pewnie kiedyś od niego odejde do jakiejs baby :shock:

  3. mam to samo mariusz...:( unikam jednej koleżanki z pracy, która stereotypowo mysląc kojarzy mi sie z lesbijką. kiedyś powiedziała, że ładna mam fryzurę, wpadłam w taka panike, że dramat :? zaczęłam się nakręcać, pewnie ona sie we mnie zakochala, a skoro ja pewnie jestem lesbijka to ja w niej :-| - to wszystko pojawia sie po 6 latach związku z moim ukochanym... :(

  4. chyba wiem o czym mówisz...jak coś robie zawsze analizuje (chciałam to zrobić, cz nie??) jak całuje mnie mój chłopak (podoba mi się to czy nie??) cały czas a może, a może, a może.... :evil: jestem tym rozzłoszczona...denerwuje mnie to. często wpadam w panikę i myślę, że już długo tak nie pociągnę.a jak natręty (główie te o homoseksualiźmie) odchodza, to pojawia się myś; dlaczego ich nie ma?? czyźbym pogodziła się z tym, że jestem homo?? :cry: mówie mojej terapeutce...ona na to może przestają byś te myśli dla Pani strasze, traktuje je Pani jak każde inne... a ja po swojemu, że pewnie uznałam je za prawde..

  5. najgorsze jest to, że czasem jest tak źle, natty są tak olbrzymie, że wydaje nam się, że to prawda..np, ja mam natręty, że jestem lesbijką, choć nie mam ku temu powodów, moja terapeutka stwierdziła, że nie ma przesłanek, skoro, nigdy nie podobały mi się kobiety itd...no to ja sprytnie stwierdziłam, że pewnie zakochałam się w kolezance z pracy, bo ona mi powiedziała, że ładnie mi w nowej fryzurze...i teraz mam taki natręt..masakra..jestem strasznie poddatna na to co czytam, co mówią...

  6. piko, ja też kiedys byłam wlaśnie taka przylepa...a teraz wystarczy mi jak siedzimy obok siebie i gadamy...mysle, ze jest to spowodowane tym, iż w chwilach zbliżeń ja mam najwieksze myslenice..tzn.pocałował mnie- a ja od razu, podoba mi sie to czy nie??poczułam cos czy nie?może wolalabym żeby calowal mnie ktoś inny??inny chłopak a moze dziewczyna?/(!!)masakra.dlatego unikam zbliżeń, a przedtem ja je inicjowalam, dlatego tez pojawiaja sie myśli, jak go nie przytule to znaczy że go niekocham, niedaj boże jestem jednak tą lesbijką?? :shock: ehh to takie trudne. ja sama ze sobą już nie moge sobie poradzić, mój chłopak jest biedny ze mną.

  7. znalazlam cudowny wiersz, może Wam tez da siłę:)

     

    Poprosiłem Pana Boga, aby odebrał mi mój ból.

    Pan Bóg odpowiedział - nie...

    ból nie jest dla mnie abym go odbierał, ale dla Ciebie abyś go oddał.

     

     

    Poprosiłem Pana Boga, by moje ułomne dziecko stało się zdrowe.

    Pan Bóg odpowiedział - nie...

    jego duch jest zdrowy, a ciało jedynie tymczasowe.

     

     

    Poprosiłem Pana Boga by dał mi cierpliwość.

    Pan Bóg odpowiedział - nie...

    Cierpliwość jest owocem ciężkiej próby, nie jest przydzielana ale wypracowana.

     

     

    Poprosiłem Pana Boga by dał mi radość.

    Pan Bóg odpowiedział - nie...

    daje Ci Łaskę, a radość zależy od Ciebie.

     

     

    Poprosiłem Pana Boga by oszczędził mi cierpienia.

    Pan Bóg odpowiedział - nie...

    Cierpienie odrywa Cię od rzeczy przyziemnych i przyprowadza bliżej do mnie.

     

     

    Poprosiłem Pana Boga by dał mi duchowy wzrost.

    Pan Bóg powiedział - nie...

    wzrastać musisz sam, ja będę dbał o Ciebie, pielęgnował Cię byś stał się drzewem przynoszącym obfity owoc.

     

     

    Poprosiłem Pana Boga o wszystko, czym mógłbym się cieszyć w życiu.

    Pan Bóg powiedział - nie...

    daje Ci życie, byś mógł się cieszyć wszystkim.

     

     

    Poprosiłem Pana Boga by pomógł mi kochać innych ludzi, tak jak ON MNIE KOCHA.

    Pan Bóg powiedział - no wreszcie pojąłeś o co chodzi.

     

     

    Gdyby Bóg miał portfel, to nosiłby w nim Twoje zdjęcie.

    Gdyby miał lodówkę, to też byłoby na niej. On przysyła Ci kwiaty każdej wiosny i wschód słońca każdego poranka. Kiedy chcesz mówić on słucha; a mówi do Ciebie nieustannie choć Ty nie zawsze słuchasz. Mógłby mieszkać gdziekolwiek, w całym wszechświecie, a wybrał Twoje serce.

     

     

    Nie widzisz jeszcze?!? Zrozum to: ON ZA TOBĄ SZALEJE!!!

  8. witajcie..jak tam samopoczucie po długim weekendzie?? u mnie tak sobie.czasami myśle, że już do końca życia bede żyła z tymi wątpliwosciami. terapia bardzo mi pomaga, rozjaśnia obszary o których nie miałam pojęcia. ostatnio terapeutka mi powiedziała, że jestem w pewien sposób uzależniona od mojego kochania, zawsze przyznawałam mu racje, chociaż miałam inne zdanie. robiłam wszystko żeby był zadowolony..a swoje pragnienia i marzenia odtracałam na bok. dlatego teraz mam takie myśli a nie inne. np. że czasami nie mam z nim ochoty pogadać np. przez telefon, od razu pojawia się myśl..no tak jestem homo, nie kocham go itd... :/

×