Skocz do zawartości
Nerwica.com

agnesmagnes

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez agnesmagnes

  1. Mam do Was pytanie, Czy w wyniki nerwicy/hipochondrii ktoś z was nabawił się tężyczki utajonej ? Lub słyszeliście w ogóle o czymś takim? A po drugie czy miewacie ten okropny , zatruwajcy życie objawy duszenia/ucisku/kluchy w gardle przez które macie wrażenie że za chwilę się udusicie? Jesli tak to jak sobie z tym radzicie? 

  2. W dniu 9.01.2021 o 15:23, pinnatum napisał:

    Krótko na początek - 33 lata, dwójka dzieci, od zawsze wrażliwa, wybuchowa, nerwowa. Mam większość cech DDA, choruję na tężyczkę.

    Od roku jestem matką po raz drugi, córka jest dość wymagająca, a ja byłam coraz bardziej zmęczona. Pół roku temu zaczęłam się gorzej czuć i w związku z tym, rozpoczęłam pielgrzymki po lekarzach.

     

    Najpierw zaostrzenie objawów teżyczkowych, neurolog, zwiększona dawka magnezu, teraz jest w miarę ok.

    Kołatania serca i problemy ze snem - echo OK, holter pokazał prawie 10k skurczy dodatkowych, kardiolog dał betabloker po którym miałam bardzo niskie tętno i nie nadawałam się do niczego. Zrezygnowałam, w tej chwili samo z siebie się poprawiło, czuje te skurcze, ale dużo rzadziej.

    Podstawowe badania od internisty, morfologia, elektrolity - OK

    W międzyczasie narastające objawy takie jak ciągły głód, po praktycznie każdym posiłku mdłości, lekkie zawroty głowy, otępienie i odrealnienie. Ciśnienie wtedy dobre (ok. 120/75). Krzywa cukrowa pokazała hipoglikemię reaktywną (za szybko spada mi cukier) co mogłoby tłumaczyć ten ciągły głód. Ale... co z tym samopoczuciem po posiłku? Od dwóch tygodni stosuję dietę z niskim indeksem glikemicznym, co ma zapobiegać spadkom cukru, ale nie widzę żadnej poprawy. Ssie mnie w żołądku nie raz przed, w trakcie i po posiłku. Do tego te mdłości, osłabienie. Kręci mi się w głowie, nie mam na nic siły. Dawniej trwało to jakiś czas po posiłku, teraz już nie raz potrafi trwać cały dzień. Byłam u gastrologa, ale raczej mnie olał, dostałam controloc który też nic nie pomaga. Nie mam przy tym innych dolegliwości ze strony układu pokarmowego typu refluks, wzdęcia, bóle, nic takiego.

     

    Moje życie przez te cholerne dolegliwości zaczyna się rozwalać. Moje samopoczucie nie pozwala mi w pełni zająć się domem i dziećmi, poćwiczyć coś, spędzić czas z mężem. Probowalam jogi, na początku było nawet fajnie, ale teraz nawet na to brak mi sił. Coraz więcej płaczę, czuje się bezsilna, bo nie wiem, co mam robić, żeby jakoś sobie pomóc. Zaczęłam reagować nerwowo na samo myślenie o posiłku, bo wiem, że znów będzie gorzej, ale muszę jeść często, bo inaczej ten cukier mi spada i też jest gorzej. Żadnego pomysłu, żadnej szansy na poprawę. Zaczęłam brać tydzień temu Pramolan, który dał mi neurolog na wyciszenie, ale jeszcze chyba za wcześnie na jakąś poprawę, jeżeli to w ogóle zadziała.

     

    Czy te objawy mogą być od nerwicy? Są tak "fizyczne", tak "niezawodne" i tak mocno powiązane z posiłkami, że ciężko mi było w to uwierzyć, ale sama już nie wiem. Wiem tylko, że moje życie się rozwala, rzeczy, które jeszcze niedawno były miłą codziennością teraz są odległym marzeniem. Nie umiem już tak dłużej funkcjonować;(

    Witaj Pinnatum. Przeczytawszy Twój post zobaczyłam światełko w tunelu. Mianowicie chodzi mi o tężyczke. Została mi zdiagnozowana ok 2 lat temu. Od tamtej pory sama sobie z tym muszę radzić bo oprócz jednego lekarza w Warszawie który zna wogole tą nazwę, nie ma nikogo kto umie i może mi pomoc. Czy Ty mogłabyś powiedzieć mi jak Zaczęła się Twoja historia z tężyczka? Jakie masz objawy, jak zostało to u Ciebie zdiagnozowane? Będę bardzo bardzo wdzięczna 🙏

×