Skocz do zawartości
Nerwica.com

kanawkin

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kanawkin

  1. Miałem rację mówiąc, że nie widzisz błędu w sobie. A masz w posiadaniu ogromne błędy, dlatego pisałem, że masz sprzeczność w sobie:

     

    Mylisz Dopust Boży z Wolą Bożą. Czy Pan Bóg dopuszczając grzech i zło legalizuje grzech i zło?

     

    W pierwszym fragmencie tryb oznajmujący z rozkazującym - Bóg nie nakazuje niewolnictwa w Księdze Kapłańskiej tylko oznajmuje z możliwością wolnego wyboru "jeślibyście potrzebowali".

     

    Nie bierzesz pod uwagę kogo dotyczy fragment pierwszy - pogan. Równość w Biblii myli Ci się utopijnym komunizmem, gdzie wszyscy są równi. Nie ma równości w grzechu. Grzech upadla, uniża człowieka do poziomu zwierzęcia a Pan Bóg człowieka podnosi.

     

    Tolerancja z afirmacją - tolerować w biblijnym znaczeniu znaczy cierpliwie znosić a dopiero nowoczesność zrównała tolerancję z afirmacją.

     

    Nie widzisz, że w trzech fragmentach podniesione są cnoty niewolnicze oznacza, że Bóg troszczy się także o pogan, żeby umacniali się w cnotach i pokornie znosili swoją sytuację. Pan Jezus, który pokornie oddał się w niewolę aby nas zbawić jest sofizmatem?

     

    Święty Paweł, którego doceniałeś 1-2 strony temu, twierdził, że poganin może poznać Boga z jego dzieła. A jak lepiej poznają z dzieła? Będąc z innymi poganami? Nie twierdzę, że to niemożliwe ale chyba lepiej być w niewoli u Żydów (chociaż wielu było głupcami jak Ty, czytającymi Biblię litera po literze a nie rozumiejącymi o co chodzi) niż wolnym u pogan bo wszyscy bogowie pogan to diabły.

     

    Nie wiesz o co chodzi. Jesteś w sytuacji człowieka który trzyma w ręku książkę i nie wie (nie wierzy) kto ją napisał oraz wyrywa jedno zdanie z rozdziału i dumnie oznajmia że znalazł sprzeczność. Jeżeli student pójdzie na egzamin i nie będzie znał lub brał pod uwagę autora podręcznika oraz wyduka kilka wyrwanych z kontekstu zdań, to efekt będzie jaki będzie - pała.

     

    Ten filmik to wyrwane na akord po dwa zdania z różnych rozdziałów i porównywanie słówek. Nie kompromituj się, już w pierwszym porównaniu dwa fragmenty mówią zupełnie o czym innym a mają wykazać że Gniew Boży jest wieczny i niewieczny jednocześnie. Tyle że pierwszy fragment jest prośbą o wybaczenie.

     

    Mi 7:18

     

    Któryż Bóg podobny Tobie,

    co oddalasz nieprawość,

    odpuszczasz występek

    Reszcie dziedzictwa Twego?

    Nie żywi On gniewu na zawsze,

    bo upodobał sobie miłosierdzie.

     

    Jer 17:4

     

    Będziesz musiała się wyrzec

    dziedzictwa swego, które ci dałem.

    Będziesz w niewoli u twoich wrogów

    w ziemi, której nie znasz.

    Albowiem rozpaliliście ogień mojego gniewu -

    będzie on płonął na wieki".

  2. na co Ty mi odpisałeś, że te sprzeczności są we mnie, lol.

     

    Czyli uważasz, że człowiek nie może się mylić? Bo stwierdzasz, że nie można nikomu powiedzieć że się myli, że to że człowiek może mieć jakieś błędne spostrzeżenia jest niemożliwe. Tak?

     

    a we fragmentach o niewolnictwie, które przytoczyłem nie ma akurat sprzeczności, tylko konsekwentna afirmacja niewolnictwa.

     

    Skoro nie ma sprzeczności w tych zdaniach to co masz na myśli pisząc o prawie wyłączonego środka potem cytując fragmenty a potem pisząc:

     

    LOGICZNĄ SPRZECZNOŚĆ tłumaczysz w taki sposób, że to ten kto ją zauważa ma sprzeczności w sobie, to już nawet nie są sofizmaty, tylko jawne brednie.

     

    Czyżbyś nie wiedział co piszesz?

     

    a we fragmentach o niewolnictwie, które przytoczyłem nie ma akurat sprzeczności, tylko konsekwentna afirmacja niewolnictwa.

     

    Konsekwentna afirmacja niewolnictwa to by była jakby Pan Bóg napisał, że afirmuje niewolnictwo. Znowu mylą Ci się pojęcia, bo tolerancja Pana Boga dla niewolnictwa u Żydów ze względu na zatwardziałość ich serc nie równa się afirmacji niewolnictwa. Tolerancja to nie to samo co afirmacja.

     

    Oraz napisałeś o przytoczonych przez Ciebie fragmentach:

     

    jak Ty tu widzisz jakieś cnoty, to chyba faktycznie więcej widzisz niż inni, dostałeś dar nadwidzenia...

     

    Podczas gdy masz we fragmentach wymienione jak wół jakie cnoty powinien mieć niewolnik (żeby się zbawić). Czyżbyś więc jednak nie umiał patrzeć?

     

    Wcześniej napisałem Ci, że Żydzi zostali ukarani za faryzeizm i inne grzechy głupotą, tak że nie zobaczyli Mesjasza w Panu Jezusie. Uznałeś to za "sofizmat" a teraz sam udowadniasz, że można patrzeć i nie widzieć. Więc o co chodzi?

     

    Na początku twierdzisz, że człowiek nie może się nie mylić, więc zgodnie z tym ani faryzeusze nie mogli się mylić ani uczniowie Pana Jezusa też nie mogli się mylić. Sprzeczności są w Tobie.

     

    I tyle

  3. niewiele rozumiem, ale jednak rozumiem prawo wyłączonego środka.

     

    Właśnie natrafiłem na te fragmenty w Biblii

     

    tak samo jak zwykłą logiczną sprzeczność starasz się sofizmatami tłumaczyć, LOGICZNĄ SPRZECZNOŚĆ tłumaczysz w taki sposób, że to ten kto ją zauważa ma sprzeczności w sobie, to już nawet nie są sofizmaty, tylko jawne brednie.

     

    To udowodnij, że jest logiczna sprzeczność w tych fragmentach bo ja twierdzę od początku, że Ci się wydaje że jest w nich logiczna sprzeczność.

  4. Właśnie natrafiłem na te fragmenty w Biblii :shock:

     

     

    Kiedy będziecie potrzebowali niewolników i niewolnic, to będziecie ich kupowali od narodów, które są naokoło was. Także będziecie kupowali dzieci przychodniów osiadłych wśród was, przychodniów i potomków ich, urodzonych w waszym kraju. Ci będą waszą własnością. Kpł 25, 44

     

    Wszyscy, którzy są pod jarzmem jako niewolnicy, niech własnych panów uznają za godnych wszelkiej czci, ażeby nie bluźniono imieniu Boga i [naszej] nauce. 1 Tm 6, 1

     

    Niewolnicy niech będą poddani swoim panom we wszystkim, niech się starają im przypodobać, niech się im nie sprzeciwiają, niczego sobie nie przywłaszczają, lecz niech okazują zawsze doskonałą wierność, ażeby pod każdym względem stali się chlubą dla nauki naszego Zbawiciela, Boga. Tt 2, 9-10

     

     

    Niewolnicy! Z całą bojaźnią bądźcie poddani panom nie tylko dobrym i łagodnym, ale również surowym. 1 P 2, 18

     

    Dobrze napisałem, że Duch Boży wszystko ogarnia a Ty nie niewiele pojmujesz. Patrzysz na literę a nie widzisz za nią Ducha - jak Świadkowie Jehowy no i sami Żydzi, którzy między innymi za faryzeizm (ale pewnie za "potrzebę" rozwodów i posiadania niewolników też) byli ukarani/sami się ukarali odrzuceniem przez nich Mesjasza.

     

    Nie będę się rozpisywał że niewolnictwo u Żydów było diametralnie różne od rzymskiego czy egipskiego. Pan Bóg wiele rzeczy w Biblii dopuścił ze względu na zatwardziałość serc Żydów, na przykład istnienie rozwodów u tej nacji nie oznaczało, że Pan Bóg pochwala rozwody. Pan Bóg nie może pochwalać niewolnictwa bo zasadą Nieba są wolność, dobrowolność i brak przymusu. Człowiek nie został przez Pana Boga stworzony niewolnikiem, tylko został stworzony żeby wybierać - niewolnictwo, rozwody to są ludzkie dzieła i wybory. Ale czy nie po to między innymi jest dopuszczone zło, żeby niektórzy zauważyli dobro i żeby dobro ostatecznie zwyciężyło? Bo Żydzi byli niewolnikami ze względu na swoje grzechy, lecz gdy posłuchali Boga to Ręka Boża wyprowadziła ich z Egiptu.

     

    My też jesteśmy teraz niewolnikami często gorszymi niż u starożytnych, często też musimy spełniać polecenia złych panów. Te cytaty, które podałeś, podnoszą cnotę posłuszeństwa i uległości u niewolników. A przecież Pan Jezus również, a niesprawiedliwie bo był bez grzechu, był popychany, zniewolony ale szedł na Krzyż, aby nam służyć i aby nas zbawić.

  5. W Biblii jest jasno dane do zrozumienia, że głupota jest skutkiem niewiary w Boga. Izraelici mieli dużo rożnych przywar, których Bóg nie pochwalał i za które ich ostatecznie karał. A dokładniej to oni sami się karali bo głupiec karze się sam - piekło jest pełne głupców. Czy gdyby Izraelici zawsze postępowali właściwie i słuchali dobrych myśli, to czy odrzucili by Pana Jezusa? Więc co z tego, że Pan Bóg mówi w Starym Testamencie, że mieli niewolników? Czy nie jest to tylko jeden z symptomów ich choroby za który ostatecznie zostali ukarani/sami się ukarali? Bo ciężko o większą karę niż gdy naród wybrany nie zauważa Mesjasza.

  6. wiec jeśli w Biblii jest napisane przykładowo, że Adam żył 900lat to jest to prawda/fałsz?

    jest to Słowo Boże czy słowo człowieka?

     

    i kolejna sprawa, w jakim sensie Biblia jest jednocześnie Słowem Bożem i tekstem (słowami) ludzi?

     

    Adam żył 900 lat. Bóg mówi tylko Prawdę, prosto i jasno, i pragnie ją objawić człowiekowi. Co w tym dziwnego? Jakby nie objawił, i to klarownie i dosłownie, to jak mógłby orzec, że go nie słuchamy?

     

    Słowo Boże jest dosłowne, poza na przykład tymi fragmentami kiedy Bóg mówi "Posłuchajcie przypowieści"

     

    A w jakim sensie te słowa które tu piszesz są Twoimi słowami a w jakim sensie nie są? Wszystko co dobre pochodzi od Pana Boga a co złe od diabła - skoro wszystko to myśli też. Są to Twoje myśli bo je wybrałeś (jakbyś ich nie wybrał to byś ich nie promował) ale jaki był moment i sposób wlania tych myśli? Przeczytałeś je i je wybrałeś, przyśniło Ci się i je wybrałeś, usłyszałeś w telewizorze i je wybrałeś? Diabeł ci się ukazał jak Mahometowi? Skąd mamy to wiedzieć? Biblia jest natchniona przez Ducha Świętego, spisana przez ludzi którzy wzięli od Boga. Żadnych innych myśli jak tylko dobre tam być nie może.

  7. To ciekawe argumenty,w ustach fanatyczki.Podajesz pseudo katolickie zety.Każdy człowiek,jest kowalem własnego losu.A nie grupa kleru,czy dziewuch,które cnotę zamykają na klucz.Bo im religia kazała.

    Aborcja jest prawem kobiety,ale rozumiem,że Ty najpierw jesteś katoliczką.A potem kobietą.

    Co do traumy,jak czytasz tylko katolickie strony.Masz taki obraz,świata.

     

    Każdy człowiek,jest kowalem własnego losu.

     

    Więc dlaczego jesteś za aborcją? Bo przecież nie sprzeciwiasz się aborcji wyłącznie w wypadkach zagrożenia życia matki ale w ogóle jesteś za aborcją gdyż, jak twierdzisz, uśmercenie "zarodka/zygoty" to nie zabijanie - więc usunąłbyś "zarodek" także z innych powodów. A przecież ten zarodek ma już w sobie zapis tego kim będzie w przyszłości, więc przerywasz jego los, jesteś kowalem losu tego małego człowieka.

     

    Aborcja jest prawem kobiety

     

    Nie, sam pisałeś że jesteśmy kowalami własnego losu, a nie czyjegoś. Więc skąd nagle to "prawo"?

     

    Ty najpierw jesteś katoliczką.A potem kobietą.

     

    Ty najpierw jesteś ateistą a potem mężczyzną czy ateistą i mężczyzną jednocześnie? A usuwając dziecko które spłodziłeś jesteś w ogóle mężczyzną?

  8. Głos typowego katolika,który w imię swej wiary poświecił by życie kobiety.A z drugiej strony wymierzał by wyroki.Dobrze,że ta wiara katolicka jest mi obca.

     

    Czy ja jestem z Bożego nadania królem, sędzią albo katem żebym wymierzał wyroki albo zabijał ?

  9. kanawkin, chodzi o to, że aksjomat przyjmuje się bez dowodu...

     

    Ale nam tu chodzi o to, że jak ktoś "mówi o czymś bez dowodu" a gdy ktoś "przedstawia aksjomat" to zupełnie co innego. Aksjomat nie potrzebuje dowodu bo sam jest dowodem, czyli aksjomat to nie to samo co "głupie gadanie bez dowodu"

     

    przyczepiłeś się do tego, że użyłem słowa arbitralny zamiennie z niepodparty niczym.

    weź teraz poczytaj albo kogoś zapytaj co oznacza zwrot arbitralne założenie przykładowo, poczytaj troche w jakich kontekstach się go używa i może zaświta :smile:

     

    Sprawdziłem w korpusie językowym języka polskiego, w żadnym znaczeniu nie używają słowa arbitralny jako "nie podparty niczym" = "gadający bez dowodu"

     

    myśle, że starasz się tu wybrnąć i zracjonalizować swój bełkot, który wygląda w ten sposób:

    - Twoje myślenie jest nieoparte na niczym

    - czemu?

    - bo astrofizykę traktujesz jako rzetelną dziedzine nauki, a tam się mierzy to co daleko a nie blisko.

     

    Nie widzisz różnicy między daleko a blisko w astrofizyce? Różnica choćby jest taka, że w dalekim kosmosie już zawodzi geometria. No to jak rzetelnie zmierzysz odległości w dalekim kosmosie? Czego używasz jeżeli nie założeń?

     

    Tu jest taki dość łopatologiczny artykuł o mierzeniu odległości we wszechświecie, który pasuje do zasady ateistycznego guru - Alberta Einsteina, który twierdził, że jeżeli nie potrafisz czegoś prosto wytłumaczyć to znaczy że tego nie rozumiesz.

     

    http://www.deltami.edu.pl/temat/astronomia/2011/02/02/Jak_mierzymy_odleglosci_kosmiczne/

     

    Zwróć szczególną uwagę na zdanie: Odległości ciał najbliższych mierzy się „najuczciwiej” w tym sensie, że nie trzeba do tego żadnych założeń, np. co do natury danego ciała.

     

    oraz na zdanie: Dalej geometria nie sięga

     

    Czy dalej twierdzisz, że nie ma w astrofizyce znaczenia czy daleko czy blisko?

     

    nie mówiąc już o tym, że nikt tu wcześniej nie przytaczał astrofizyki

     

    Kazimierz61 przytaczał "o wielkim wybuchu, kometach i czym tam jeszcze". Wyżej masz w cytacie masz napisane, że gdy kończy się geometria trzeba robić założenia co do natury ciał niebieskich. To jest astrofizyka.

     

    kolejna sprawa to chodzi tu o samą rzetelność praktyk naukowych w obrębie astrofizyki, standardy naukowe, a nie o to czy coś jest blisko czy daleko.

     

    Sam napisałeś, że "w obrębie". Wyżej w cytacie z linku masz napisane, że astrofizyka to założenia, rzetelność naukową możesz mieć wyłącznie w obrębie tych założeń a założenia to nie rzeczywistość.

     

    Masz problem ze zrozumieniem znaczenia słów. "Standardy" a "rzetelność" a to nie to samo . Standardy zmieniają się w każdej epoce bo są dostosowywane do tego co aktualne, do danej mody. Uważasz że prawdziwie rzetelne jest opierać się na tym co zmienne?

  10. daleki kosmos to po prostu kosmos, bo kosmos jest olbrzymi.

    i jeśli dla Ciebie astrofizyka, kosmologia to nie są rzetelne nauki i jak ktoś je traktuje poważnie to znaczy, że jego myślenie jest niczym nie podparte, to tak jak napisałem nie ma sensu dyskutować.

     

    Skoro kosmos jest olbrzymi to ma duże znaczenie przy mierzeniu czy coś jest daleko czy blisko. Uczciwiej mierzy się odległości i ustala naturę czegoś gdy coś jest blisko, im dalej tym więcej założeń. Jeżeli nie ma znaczenia czy daleko czy blisko to znaczy, że założenia i rzeczywistość to to samo. Tak myślisz?

     

    arbitralny znaczy również aksjomatyczny

    aksjomatyczny = nie podparty niczym

     

    "Aksjomatyczny" to nie znaczy to samo co "nie podparty niczym" bo aksjomat sam w sobie jest podparciem.

  11. ja się pytam co to ma do rzeczy?

     

    Zapytałem: czym jest podparta wiara w daleki kosmos? Na pewno nie rzetelną nauką. Czy może ta wiara czyni lepszym? Na pewno nie. Więc ile jest warta taka wiara?

     

    Podaj jakiś link słownika, który potwierdza Twoje znaczenie słowa "arbitralny".

  12. kanawkin,

    on napisał zarzut, że nasz myślenie jest niepodparte niczym, jak spytałem czym ten jego zarzut jest uzasadniony, to jako uzasadnienie wskazałeś jego słowa: "o wielkim wybuchu, kometach i czym tam jeszcze".

     

    ja się pytam co to ma do rzeczy?

     

    walisz absurdy w stylu:

    - w jakiej cenie jest ten komputer?

    - zielony sweter bardziej pasuje do białych butów niż ten niebieski.

     

    Chodziło mi o to, że słowo "arbitralny" nie znaczy "nie niepodparty na niczym"

  13. czyli twierdzisz, że Bóg działa, czyli jest dynamiczny?

     

    Napisałem, że żadne Boże działanie nie przeczy innemu Bożemu działaniu, więc Bóg jest niezmienny.

     

    pytam ponieważ nie jest to standardowe ujęcie Boga (wg Tomasz z Akwinu), które mówi, że Bóg jest pełnym Bytem tzn. aktualnością bez potencjalności, a człowieka stawanie się, działanie, czyli aktualizowanie tego co potencjalne traktowane jest jako defekt.

     

    Musiałbyś wkleić w którym dziele Św. Tomasza z Akwinu to znalazłeś i w którym miejscu oraz udowodnić, że rzeczywiście tak twierdził. Jeżeli znalazłeś to w dyskusji na ateistycznym portalu to oni zazwyczaj wklejają coś z początku lub środka rozdziału jako pogląd Św. Tomasza z Akwinu. A on najczęściej na początku stawia pewne twierdzenia, potem je rozważa a na końcu wykazuje, że to co przedstawił na początku jest błędne.

     

    Co to znaczy standardowe ujęcie Stworzyciela?

     

    Ty w dodatku podporządkowujesz działanie Boga działaniom człowieka - twierdzisz, że Bóg działa kiedy człowiek coś szczerze powie, a tak to nie.

     

    Napisałem, Bóg nie odbiera człowiekowi wolnej woli, którą sam mu dał, bez zezwolenia człowieka. Gdyby tak zadziałał to przeczyłby swojemu działaniu.

     

    Skoro Pan Bóg dał człowiekowi wolną wolę, to znaczy że Bóg działa bo dawanie czegoś jest czynem. Skoro Pan Bóg nie zaprzecza swojemu działaniu czekając na przyzwolenie człowieka to jest niezmienny.

  14. Chodzi o sam fakt, że Bóg ewidentnie toleruje niewolnictwo.

     

    Jak to Pan Bóg ewidentnie toleruje niewolnictwo? Przecież napisał w tym fragmencie który podałeś, że wyprowadził Izraelitów z niewoli.

     

    Śmierć, rozszarpujące się zwierzęta, to że człowiek czasem jest niewolnikiem, to nie jest Boży Porządek.

     

    A że Bóg napisał, że niewolnik i niewolnica też muszą odpocząć, to co mają nie odpoczywać?

  15. i to jest to o czym piszę, to jest właśnie problem klasycznego teizmu.

    Piszesz, że Bóg jest niesprzeczny po czym jako sprzecznego Go przedstawiasz, bo piszesz, że działa i jest niezmienny, a działanie to zmiana.

    Oczywiście ja też uważam, że Bóg jest niezmienny, ale w określonych aspektach, jest niezmienny ale nie jest statyczny, tak jak ktoś może być niezmienny w dążeniu do celu.

     

    To że Bóg działa nie jest sprzeczne ale sprzeczne byłoby Jego działanie w niezgodzie z samym sobą, zmiana zdania co do tego co wcześniej ustalił. W tym sensie Bóg jest niezmienny. Dlatego Bóg nie działa dopóki jest tylko wolna wola człowieka którą człowiekowi dał ale wtedy gdy człowiek dobrowolnie i szczerze mówi: Bądź Wola Twoja.

  16. Poza tym nie pasują mi tzw "warunki zbawienia" - czy też choćby jeden podstawowy warunek, taki żeby przyjąć do serca Jezusa, albo przynajmniej wiedzieć kim był i czego dokonał.

     

    Dobry Samarytanin postąpił słusznie jeszcze przed Jezusem więc nie wiedział kim był Jezus ani czego dokonał.

     

    Tymczasem mamy ( z grubsza) 2 mld. chrześcijan, cała reszta 5 mld. ludzi skazana jest (może nie na potępienie), ale na pewno nie dostąpi zbawienia.

     

    Czyli uważasz, że Dobry Samarytanin postąpił słusznie ale na pewno nie dostąpi zbawienia?

     

    Określa nas tylko to, gdzie się rodzimy i w jakiej tradycji jesteśmy wychowywani.

     

    Samarytanie nienawidzili Żydów od pokoleń, więc określa nas nie tylko tradycja. Postąpił słusznie bez względu na tradycję a Ty uważasz, że nie dostąpi zbawienia?

  17. Zarodek,to tylko namiastka człowieka.Bo,nie ma wykształconych cech nerwowych.To tylko,ciemnota uważa.Że to człowiek.

     

     

    A czy program komputerowy, który ma wszystko co trzeba żeby spełnić swój cel jest niewykształcony? Zarówno skompresowany, gotowy żeby zmienić się w obraz jak i już rozwinięty na ekranie tak że wszyscy widzą jaki jest, jest doskonały. A czy "zarodek" nie ma w sobie całej pełni możliwości, wszystkich informacji których potrzebuje, żeby stać się dorosłym?

  18. Zarodek,to tylko namiastka człowieka.Bo,nie ma wykształconych cech nerwowych.To tylko,ciemnota uważa.Że to człowiek.

     

     

    A czy program komputerowy, który ma wszystko co trzeba żeby spełnić swój cel jest niewykształcony? Zarówno skompresowany, gotowy żeby zmienić się w obraz jak i już rozwinięty na ekranie tak że wszyscy widzą jaki jest, jest doskonały. A czy zarodek nie ma w sobie całej pełni możliwości, wszystkich informacji których potrzebuje, żeby stać się dorosłym?

×