Skocz do zawartości
Nerwica.com

Trupia Główka

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Trupia Główka

  1. Policja była. Myślisz, że coś zrobili? Już raz siedział 2 dni w areszcie za napaść i znęcanie się psychiczne. Dzisiaj mama zawiezie nagranie na komendę.

    Takie śmieci społeczne mogą więcej jeśli potrafią dobrze grać. Zrobił z mojej mamy alkoholiczkę i po@ebaną, a z siebie świętego choć to on siedział kilka razy na odwyku i zniszczył nam psychikę . Z resztą on nie musi pić żeby być psychopatą.

    Sprawę odłożyli pomimo, że chciał dobrać się do mojej mamy przy mnie..obok w pokoju były siostry. Kto wygrał?On. Czy ma nauczkę? Nie...

    Jakby ukradł batona w sklepie może by coś zrobili, ale przecież w tej sytuacji mogą czekać aż stanie się coś gorszego..

  2. Żyję z dnia na dzień. Pochłania mnie obojętność, wyciszam uczucia, lęki -pomimo że jest źle. Dostałam wieczorem telefon od mamy, że ojczym groził jej i moim młodszym siostrom, że je zabije. Nerwica powróciła. Zagłuszam strach alkoholem. Jestem żałosna i słaba. Boję się o życie jedynych osób, które mnie kochają, i z którymi mam kontakt.

    Jutro kolejny dzień, praca, powrót do mieszkania, obiad, serial, spanie. Walka o przetrwanie każdego pieprzonego dnia w otoczce niższości, kompleksów i lęków. Nie wiem czy czuję jeszcze ból, nie umiem już się porządnie wypłakać. Kilka łez i powrót do derealizacji, do wewnętrznej pustki.

  3. Tak bardzo boli mnie samotność, a jednak nie mogę nic zmienić. Czuję się jak inny gatunek człowieka. Wśród innych czuję jeszcze większe wyobcowanie, samotność. Ludzie zadają pytania, a ja nie mam jak na nie odpowiedzieć. Z resztą większość widząc moją postawę wgl nie podchodzi. O miłości już nawet nie myślę...

  4. To, że od ponad pół roku nie mam pracy i boję się do niej iść

    Moja progenia-największy kompleks, który przyczynia się do depresji i niskiego poczucia wartości

    Ludzie-patologia, hipokryci, kłamcy, gimbusy, snoby itd.,itp.

    Brak poczucia sensu

  5. Miałam dzisiaj trochę niezręczna sytuację i ciągle o tym myślę, podczas gdy ta druga strona pewnie już 5 min po zdarzeniu o tym zapomniała. Drażni mnie to, że tak wszystko przeżywam i analizuję. Przy ludziach czuję się taka malutka i głupia...Dodam, że nic nie mogę zmienić w swoim życiu, bo wiecznie jestem zmęczona i senna. Moja jęczarnia na dziś.

  6. Chcę: się bawić, uśmiechać, tańczyć, podróżować, interesować się tym co mnie otacza, wyjść do ludzi, zakochać się z wzajemnością, chodzić nad wodę, na koncerty, żyć tak jak na 20latkę przystało, pracować, tworzyć.

    Jak jest: nie wiem kim jestem, świat jest dla mnie nierzeczywisty i szary, jestem wiecznie zmęczona, nie mam motywacji, odizolowałam się od wszystkich, boję się iść do pracy, do ludzi, brzydzę się sobą, mam natrętne myśli-ciągle te same, w koło, nie uśmiecham się bo mam progenię(dopiero za 1,5, 2 lata będę mieć operację), jest wyczekana przeze mnie, ładna pogoda, a ja siedzę w pokoju całe dnie...

    Muszę się tym podzielić, bo głowa mi eksploduje od myśli.

  7. Jestem totalnie samotna. Mam kontakt tylko ze współlokatorem i mamą (głównie przez telefon). Nawet jak kogoś poznaję-odcinam się. Ludzie mnie męczą, a z drugiej strony cierpię w izolacji. Jestem zmęczona choć tylko siedzę i oglądam seriale. Trzeci miesiąc nie mam pracy. Nie dlatego, że jej nie ma, tylko dlatego, że boję się do niej iść. Znowu nowe miejsce, nowe twarze...A ja czuję, że się do niczego nie nadaję. Szukam wymówek, a pieniądze się kończą. Do tego pogoda sprawia, że jestem jeszcze bardziej otępiała.

    Nie mam z kim o tym pogadać. Rzadko piszę coś w internecie, ale muszę to z siebie wyrzucić.

  8. Po kilku miesiącach totalnej pustki mam nawrót napadów nerwicowych i płaczu. Czuję gulę w żołądku. Zawsze przed wiosną planuję tyle rzeczy, nastawiam się w miarę pozytywnie, a teraz czuję, że niczego znowu nie zmienię, nie dokonam...Jedyne czego bym teraz chciała to żeby ktoś mnie przytulił i dał mi poczucie bezpieczeństwa. Jest to jednak nierealne. Muszę sama sobie ze wszystkim poradzić, ale już nie mam siły. Ile można?

  9. Za oknem ładna pogoda, świeci słońce, a ja kolejny dzień siedzę w pokoju. Wyszłabym, ale nie chcę znowu spacerować sama i bardziej się dołować. Izoluję się od wszystkich, straciłam wszelkie kontakty. Z jednej strony chciałabym z kimś wyjść, pogadać, a z drugiej podoba mi się to, że nie muszę udawać zadowolonej. Uzależniłam się od świata fikcyjnego. Filmy, muzyka, seriale, książki, przeglądanie bezwartościowych stron, czytanie wpisów na forach...Od jakiegoś czasu nie mogę nawet płakać. Ogólnie czuję się dzisiaj całkiem dobrze, mam nadzieję, ale...Przepełnia mnie pieprzon@ pustka i brak motywacji.

×