Skocz do zawartości
Nerwica.com

lexotan3mg

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez lexotan3mg

  1. lexotan3mg,

    Zostań i dokończ odwyk, jesteś po tym szpitalu na jakiejś terapii :?: Jak nie jesteś to dziwne bo szpital powinien chyba dać Ci jakieś wskazówki a może skierować na jakąś terapię, to sobie załatw? :!: Może grupową nawet :?:

    Jeśli przerwiesz wpół to wszystko, to raczej wrócisz do uzależnienia. I kiedyś i tak to ci zawali życie. To ,że tęsknisz to normalne każdy by tęsknił, jak chcesz mieć poukładane w życiu to musisz załatwić sprawę uzależnienia.

    Trochę dla mnie dziwne ze zamienili ci afobam na clona, który jest mocniejszy a nie na relanium :?:

    Powodzenia :!::!::!:

     

    Tak chodze do terapeuty i czasem tez do psychologa a takze jestem pod stałą kontrolą psychiatry.

    Zamienili mi w szpitalu afobam na clona,o relanium nic nawet niewspominali.

  2. Cześć,

     

    Witam wszystkich, fajnie ze jest takie forum gdzie mozna sie wygadac na temat naszego schorzenia, mam 28 lat i brałam benzodiazepiny przez 7 lat.Zaczełam je brać gdy dostałam swoja pierwsza depresję.Lekarz rodzinny mi zapisał lexotan który zażywałam 3 razy dziennie po 3mg przez dośc długi czas,a potem przez kilka lat po 1.5mg wieczorem.

    Az dostałam kolejnego załamania i znowu lekarz zalecił 3 razy dziennie po 3mg.Ale niestety już takie dawki nie wystarczały mojemu organizmowi,juz nie spałam tak jak zwykle po lexotanie,nie byłam uspokojona i wyluzowana itd jak to po psychotropach.

    Mieszkałam w uk z moim narzeczonym i jestem juz od ponad 1,5 roku w polsce,niestety:(((Dlaczego jestem w pl,a to dlatego że nie mogli angielscy lekarze poradzic sobie z moim stanem załamania.Myslałam że to depresja ale się pomyliłam poprostu organizm się domagał większej dawki benzo.

    Ten sam lekarz który przepisał mi ten przeklety lek gdy juz mi nie potrafił pomóc odesłał do psychiatry to z jego pomoca miałam rzucic psychotropy.Ale jak pozniej sie okazało wpakował mnie z jednego psychotropa w drugii Afobam ,doszłam do dawki 4mg na dobę.I koło się zamkneło,gdzy zmniejszał mi dawki przezywałam kausze tak wtedy przynajmniej myslałam ale się pomyliłam katusze odstawienne to dopiero przezyłam gdy trafiłam do szpitala psychiatrycznego na odwyk od benzodiazepin.Tak spedziłam na detoxie 3 mies bez jednego tygodnia.Tak zamienili mi afobam na clomazepam 3 razy dzienne po 0.5mg.Dzis jestem juz w domu dalej w pl a moj ukochanyy juz tak długo na mnie czeka w uk.....

    Czemu jeszcze do niego nie wróciłam a to dlatego że męczą mnie skutki odstawienne,OKROPNY LĘK I NIEPOKÓJ które są wywołane strasznie głupimi,róznorodnymi natrętnymi myślami które nie dają mi normalnie funkcjonować.Niewiem jak mam sobie z ty poradzić,może ktoś z was miał podobne objawy po odstawieniu a jeśli tak to proszę podziecie się tym ze mną i jak sobie z tym rdzicie lub poradzicie.

    A teraz jestem na Tritico rano 100mg południe 50mg wieczorem 200mg dzięki niemu śpie to jest jedyny odpoczynek od tego co się ze mną dzieje.A doraznie mam hydroxyzynę która niestety nie pomaga.

    Nie pracuje siedzę w domu i nie mogę wjechać bo boję sie czy w Anglii sobie poradze,a tam jest moja miłość ehhhhh.

  3. Też mam myśli dotyczące tego, że mogę kogoś skrzywdzić. Nie martw się, nie zrobisz tego. Co do leków, to nie pomogę, bo nie brałam, nie mam pojęcia czy tak może być po odstawieniu.

    Nie jesteś sama, nie załamuj się. Życzę Ci powrotu do zdrowia :)

     

    dziekuje ze mi odpisalas,strasznie mnie mecza roznorodne mysli.wiem ze od mysli do czynow jest daleka droga.

    Probuje roznych technik z internetu zeby zapobiec tej meczarni ale jak narazie na nic sie to nie zdaje.

    Jak ty sobie radzisz z tymi myslami???ja nie pracuje jestem w domu po szpitalnym detoxie lekowym.moja glowa coraz uporczywe i ciekawesz mysli wymysla.

    Az wstyd mi pisac czego one dotycza,boje sie czy to nie przypadkiem jakas choroba....

  4. Cześć,

     

    Witam wszystkich forumowiczów,mam strasznie pozwazne zmartwienie a chodzi o strasznie roznorodne głupie natarczywe i natretne myśli.Nie potrafie sobie z nimi poradzić a dotyczą one wszystkiego.

    Tego ze mogłabym popełnic samobójstwo,zabić kogoś z moich bliskich,ze ktos mogłby mni skrzywdzic itd.

    Dodam ze jestem 3 mies po odstawieniu benzodiazepin PIEKLO,wszyscy mowia ze te mysli sa po detoxie ale nieumiem sobie z nimi poradzic.Nie chce wstawac rano bo boje sie calego dnia walki z myslami.Chodze do psychologa,terapeuty i psychiatry.

  5. MOJA WALKA Z BENZODIAZEPINAMI!!!

    Cześć,

     

    Witam wszystkich, fajnie ze jest takie forum gdzie mozna sie wygadac na temat naszego schorzenia, mam 28 lat i brałam benzodiazepiny przez 7 lat.Zaczełam je brać gdy dostałam swoja pierwsza depresję.Lekarz rodzinny mi zapisał lexotan który zażywałam 3 razy dziennie po 3mg przez dośc długi czas,a potem przez kilka lat po 1.5mg wieczorem.

    Az dostałam kolejnego załamania i znowu lekarz zalecił 3 razy dziennie po 3mg.Ale niestety już takie dawki nie wystarczały mojemu organizmowi,juz nie spałam tak jak zwykle po lexotanie,nie byłam uspokojona i wyluzowana itd jak to po psychotropach.

    Mieszkałam w uk z moim narzeczonym i jestem juz od ponad 1,5 roku w polsce,niestety:(((Dlaczego jestem w pl,a to dlatego że nie mogli angielscy lekarze poradzic sobie z moim stanem załamania.Myslałam że to depresja ale się pomyliłam poprostu organizm się domagał większej dawki benzo.

    Ten sam lekarz który przepisał mi ten przeklety lek gdy juz mi nie potrafił pomóc odesłał do psychiatry to z jego pomoca miałam rzucic psychotropy.Ale jak pozniej sie okazało wpakował mnie z jednego psychotropa w drugii Afobam ,doszłam do dawki 4mg na dobę.I koło się zamkneło,gdzy zmniejszał mi dawki przezywałam kausze tak wtedy przynajmniej myslałam ale się pomyliłam katusze odstawienne to dopiero przezyłam gdy trafiłam do szpitala psychiatrycznego na odwyk od benzodiazepin.Tak spedziłam na detoxie 3 mies bez jednego tygodnia.Tak zamienili mi afobam na clomazepam 3 razy dzienne po 0.5mg.Dzis jestem juz w domu dalej w pl a moj ukochanyy juz tak długo na mnie czeka w uk.....

    Czemu jeszcze do niego nie wróciłam a to dlatego że męczą mnie skutki odstawienne,OKROPNY LĘK I NIEPOKÓJ które są wywołane strasznie głupimi,róznorodnymi natrętnymi myślami które nie dają mi normalnie funkcjonować.Niewiem jak mam sobie z ty poradzić,może ktoś z was miał podobne objawy po odstawieniu a jeśli tak to proszę podziecie się tym ze mną i jak sobie z tym rdzicie lub poradzicie.

    A teraz jestem na Tritico rano 100mg południe 50mg wieczorem 200mg dzięki niemu śpie to jest jedyny odpoczynek od tego co się ze mną dzieje.A doraznie mam hydroxyzynę która niestety nie pomaga.

    Nie pracuje siedzę w domu i nie mogę wjechać bo boję sie czy w Anglii sobie poradze,a tam jest moja miłość ehhhhh.

×