Skocz do zawartości
Nerwica.com

DomV

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez DomV

  1. Chyba nie mam problemu stricte z napięciem zwieraczy przełyku, bo wtedy raczej byłoby one jednoznacznie albo za duże, albo za małe. To chyba jakiś problem w "sterowni". Refluks i niemożność odbijania teoretycznie się wykluczają, refluks świadczy o za niskim napięciu zwieraczy przełyku, a niemożność odbijania o za wysokim napięciu. Do mojego "układu sterowniczego" napięcia zwieraczy przełyku dostał się jakiś "wirus" i teraz "ustawienia" napięcia zwieraczy przełyku wariują.

     

    Witajcie, jestem tu nowy, niestety nerwica nie jest u mnie niczym nowym... :(

     

    Co do Twoich kłopotów - mam to samo. Zaczęło się ze 2 lata temu - objaw jak po przejedzeniu (zanim nabawiłem się nerwicy miewałem takie przypadłości - trudność z odbijaniem, ale mijała po paru godzinach). W końcu poszedłem z tym do gastrologa dyspepsja i dysfagia - seria badań: krew utajona w kale, morfologia, usg jamy brzusznej, gastroskopia - wszystko idealnie. A objawy - po zjedzeniu, wypiciu czegokolwiek ucisk w brzuchu, chęć pozbycia się gazu, ale się nie da, przełyk blokuje, gdzieś w okolicach tego dołka nad mostkiem. Do tego uczucie kulki w gardle. Czasem pomagałem sobie wodą gazowaną albo jabłkiem, które specjalnie gryzłem krótko, żeby były duże kawałki. Tuż po zjedzeniu potrafiło mi się tak odbić, że aż mi się łzy w oczach pojawiały, a ja czułem się lekko jak nigdy. No ale wystarczało kilka minut i wszystko wracało "do normy". Gastroskopię miałem kilka dni temu, pani doktor mówiła, że takie przypadki są jej znane i to tylko nerwica, w karierze miała ich wiele. Co ciekawe podczas gastroskopii cały gaz ze mnie wyszedł (mało przyjemne badanie, ale pozytywy też są) i znów czułem się dobrze. Kilka godzin później - to samo. Problem jest w głowie...

×