Skocz do zawartości
Nerwica.com

CITRIA

Użytkownik
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez CITRIA

  1. Dlatego przy każdym moim ataku lęku będe starała się pamiętac, że to tylko mój umysł - to nie ja.

     

    cześć motylku :) tak samo sobie mówie... szkoda że nie zawsze pomaga. Ja też jestem zachwycona tym forum... gdyby nie ono i niektóre osoby... byłabym może już po drugiej stronie... brrr.

     

    W jednym mi tylko nie pomaga to forum :(

     

    W wyrzutach sumienia. Nie potrafię sobie wybaczyć pewnych rzeczy... Tym bardziej że wciaż "molestuję" telefonami i rozmowami osobe której przysporzyłam wielu cierpień i na prawde powinnam dać spokój ( chodzi o mojego bylego faceta)...

     

    Niestety....potrzebuję tych rozmów.

     

    Co myślicie? Mam myśleć o sobie i romawiac z nim? czy męczyć sie sama? najgorsze że dzwonie zawsze gdy mam atak lęku... a wtedy ratuje się jak mogę i nie myslę racjonalnie...

  2. zdarzają mi się myśli w stylu "a może się pośpieszyłem z tymi lekarzami i lekami, może to po prostu gorszy okres w życiu i zaraz przejdzie" heh, mój stan mnie tam pogonił, jednak nadal czasem mam wrażenie, że nie tędy droga, że przesadzam, że nie powinienem, że taka słaba ciota ze mnie Razz. Chyba szukam tutaj i teraz usprawiedliwienia.

     

    Witaj miserum :) ja tez miewam takie mysli, ale jednak... z drugiej strony rozum podpowiada że te myśli to chęć ucieczki od choroby i od leczenia również :) myslę więc że się nie pośpieszyłeś, bo ja długo uciekałam od tego i dop ja mnie do muru przyparło zaczełam się leczyć ...

     

    pozdrawiam :)

  3. anonimowa

     

    właśnie takie osoby jak ty są najlepszymi przyjaciólmi, ludzmi w ktorych inni widzą wartość :) wiec nie mysl ze jestes nudna, zyc z zasadami to cos pieknego!

     

    Mi mowiono np ze jestem niespontaniczna ale takich rzeczy nie wolno zmieniac pod widzimisie kogos innego... bo czesto ten kto tak mowi chce cie wykorzystac.

     

    masz niskie poczucie wlasnej wartosci, a nad tym trzeba pracowac, to trzeba w sobie zbudowac !!!

     

    3maj sie cieplo

  4. Mada doskonale cie rozumiem... najgorsze że wszystkie złe rzeczy w zyciu czesto dzieją się "na raz", w ciągu roku dwóch świat się wywraca do góry nogami, a ty tracisz grunt pod stopami... eh :/

  5. we mnie perfekcjonizm wytrenowała wszędobylska krytyka ojca, wygórowane oczekiwania matki, i sport który trenowałam intensywnie przez blisko 10 lat mojego życia... Sport był przyczyną moich pierwszych frustracji, poczucia wykluczenia, mysli "nie nadaje się"... moze dziwnie ale jednak...

  6. friida nie pisałam nic na temat twojego wieku bo myślałam że jesteś gruuubo po 30 ;) jestem od ciebie 5 lat młodsza,tzn mam 24, ale co to zmienia? Myślę że każdy ma inny czas, swój czas... Ja niestety chciałam trochę "na siłę" przyspieszyć bycie z kimś "na poważnie" i niestety źle to się wszystko skoczylo... Gdybym poczekała aby byc z kimś z kim naprawdę chcę to kto wie? może dopiero za kilka ładnych lat by mi się to udało...

     

    Ja już mam przyzwyczajenia, nawyki, 100 przemyśleń na minutę, zero spontaniczności...

     

    Myslę że każdy ma! Mi w wieku 22 lat zarzucano że nie jestem spontaniczna, więc absolutnie się tym nie przejmuj !

     

    "obiad, na który się długo czeka- smakuje lepiej"

     

    W TAKIM RAZIE CZEKAM NA OBIAD ! :)

     

    Pozdrawiam !

  7. Będę próbować z całych sił!

     

    Trzymam za Ciebie kciuki ! I...bardzo ci zazdroszczę. Rodzące się uczucie to coś wspaniałego, nawet tego że sie go obawiasz zazdroszczę ci bo moje zycie jest teraz puste i jałowe jak pustynia... :/ ale cóż fortuna kołem się toczy czy jakoś tak ;)

     

    Mam nadzieję że wam się uda! Pisz jakie są postępy :) a swoja drogą postanowienie noworoczne bardzo dobre:)

     

    Powodzenia!

  8. Zgadzam sie z seigi :)

     

     

    , zawsze warto zaczynać a właściwie kontynuować swoją drogę i nie koniecznie samotnie...

     

    Stara prawda - lepiej próbować i potem żałować niż żałować że się nie spróbowało :)

     

    Niestety friida nie znam zadnej książki wartej polecenia, w sumie o nerwicy najwiecej czytałam w necie... Ale poszukaj na naszym forum czy nie ma jakiegoś "spisu" ksiązek wartych polecenia :)

     

    I nie waż się nawet mysleć że nie jesteś go warta! Ja tez tak myślałam, a to największy wróg związku :) Dobrze ze duzo czyta... to swiadczy o poziomie czlowieka :) Ale nie przejmuj sie ze ty czytasz mniej! Przeciez to nie wyscigi, ja tez ostatnio malo czytam ale to raczej z przemeczenia, apatii i przeuczenia ;)

     

    Pozdrawiam ! :)

×