Skocz do zawartości
Nerwica.com

cooker

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez cooker

  1. Facet "odebrał" jej jedyną córkę - Twoja matka nigdy nie będzie zadowolona. Masz zamiar zawiesić swoje życie na kołku i poczekać aż wyląduje w piachu, żeby nie mieć wyrzutów sumienia? Już teraz nie jesteś najmłodsza ;) więc zacznij żyć swoim życiem. Piszesz, że czujesz się winna, a czy ona tego czasem nie podsyca? Ostatecznie może zacząć dyskredytować Twojego partnera. Ty nie będziesz pewna komu wierzyć, a On nie będzie się pchał w taką relację. Ani On, ani każdy następny.

  2. To tak jak kobiety mają ogromną chęć wejść do Centrum Handlowego, ale nie wiedzą co kupić.

    Na tak ryzykowne stwierdzenia bym uważał chyba, że chcesz być prawiczkiem do końca życia ;D [tak dla Twojej wiadomości: kobiety chcą kupić wszystko, ale nie zawsze mają tyle kasy ;P]

     

    Jeden poeta rzekł, że najtrudniejszy pierwszy krok. Inny, że chcieć to móc. Ty już oba masz za sobą, więc z górki.

     

    Nie przegnij w drugą stronę - niektórzy twierdzą, że masturbacja jest zdrowa, tak fizycznie jak i psychicznie.

     

    A co do gier... spróbuj może wyznaczyć sobie jasny cel - np 2h dziennie, a potem jakieś inne zajęcie. I sprawdź, czy dasz radę tak po prostu odejść od kompa o konkretnej godzinie (bez: chwilka, jeszcze tylko 1.5 mln expa ;) ). Równie dobrze mógłbyś siedzieć po kilka godzin dziennie z książką w ręku, a że większą frajdą są dla ciebie gry? Twój wybór. Teraz może nie masz lepszej alternatywy, ale kiedy się już pojawi, ważne żeby umiał olać to, co mniej ważne (chwila przy kompie czy przy dziewczynie? ;) ).

  3. Co to za zdjęcia są? Nie tak się robi zdjęcia stóp! Czy nie ma już prawdziwych fetyszystów na świecie...? Zawsze pokazujesz spód stopy. To co tu wstawiłeś, to jak zdjęcia do dowodu, zrobione siedząc tyłem do aparatu... Dodatkowo ulokowałeś laczki, wymiętą pościel i środki higieniczne. Ile ci zapłacili za reklamę? :P

     

    Jak dla mnie 2. Pod lakierem może się coś kryć ;)

  4. Świetny przykład jak można sprowadzić człowieka na ziemie :) Dlaczego sądzisz że go nie zrealizuje? widzisz, kasujesz mnie z góry. (...) A ty odrazu podchodzisz do tematu "ooo, tak? to ja ci pokaże że jesteś nikim" No tak się zachowujesz :) po za tym stwierdzenie "te swoją dyszke" mówi wszystko za siebie :) (...) Napisałem swoją walkę a ty odrazu nożyk w plecy ;)

    Sprowadzam Cię na ziemię, cobyś za daleko nie odleciał, bo jeśli spadniesz to obijesz... wiesz co :P

    Primo: nie napisałem nigdzie, że tego nie osiągniesz, tylko że prawdopodobieństwo jest małe. Postaw sobie bardziej racjonalny cel, np maraton, a dopiero potem 220... Albo co tam, nie ograniczaj się - przebiegnij Równik na jednym oddechu ;)

    Secundo: biegam niewiele i nieregularnie, przeważnie 10km w godzinę, albo niecałe 20 w około dwie. Nie uważam się za biegacza, więc nie myśl, że jestem pro i przez to Ciebie próbuję zniechęcić. Poza tym co z tego, że komandosi GROMu przebiegną te 220km? Miną linię i "padną na ryj", bo inaczej być nie może. Dziwi mnie, że zachwycasz się nimi, a nie ludźmi którzy biegają naprawdę długie dystanse.

  5. Wiele kobiet ma trudności ze zrozumieniem swoich partnerów żołnierzy, poza tym mężczyźni znacznie częściej dławią w sobie problemy, niż kobiety. Pod tym względem myślę, że jest Wam, facetom trudniej.

    Niestety prawda jest taka, że do wojska idą głównie nieroby, którym marzy się szybka emerytura. Do tego pakerzy, którzy nie potrafią nic innego jak kurczyć i rozkurczać mięśnie... Jedzie taki na misję, zobaczy krew i flaki i nagle wychodzi na jaw, że jest totalnym mięczakiem. Wraca do domu i dowiaduje się, że PTSD jest urazem, za którym można się bezpiecznie schować (w Stanach nawet renty przyznają, nie wiem jak u nas). I nikt go nie tyka, bo sporo było już przypadków, kiedy takim kozakom odwalało. A kobiety boją się od nich odchodzić, bo jest bardziej niż pewne, że będzie się mścił. Do tego powiedzą, że facet był dobry póki kasę zarabiał, a jak "zachorował" to go kopnęła i znalazła innego.

     

    A durne baby myślą, że chłop w mundurze ma jaja, bo pokrzyczy, trzaśnie drzwiami i walnie pięścią w stół. I będzie dobrym mężem i ojcem.

  6. moim marzeniem jest 220km jak żołnierze gromu, skoro oni potrafią, to czemu ja nie? Cel po celu, mamy 20km. Jeszcze tylko 200 ;))

    Nie żebym chciał Cie zdołować, ale nie przesadzaj z takim "marzeniem", bo prawdopodobnie go nie zrealizujesz. Za każdym razem, kiedy zdyszany przebiegniesz tę swoją dyszkę i będziesz miał dość, możesz sobie przypomnieć te 220 i tylko zachłysnąć myślami, takimi jak prezentowałeś w postach wyżej. Ultramaratończykiem nie zostaniesz w ciągu roku, a nawet kilku... Zresztą - po co? Mam wrażenie, że chciałbyś to zrobić, żeby popisać się przed kimś. Przed kim? Ultrasom nie zaszpanujesz, a reszta powie Ci, że bieganiem rodziny nie nakarmisz...

     

    Tak na marginesie, masz jakieś teoretyczne pojęcie o bieganiu? Podobno bieg to zdrowie, ale łatwo można to zdrowie stracić, jeśli się nie wie jak trenować.

  7. Regularnie odmawia? Znaczy abstynencja totalna? Może po prostu wpadł klasycznie w uzależnienie od treści... I tak jak wirtualnie nie oglądałby w kółko tego samego, tak i realnie nie kręci go już "to samo". Skoro on nie chce, to raczej on ma problem, inaczej jakoś by ci zasugerował niedobory w higienie, wyglądzie itp. Szczerze z nim porozmawiaj, a jeśli nie podziała, zrób w łóżku miejsce dla kogoś innego ;) Tylko nie idź na układy, że jeśli chcesz to dostaniesz, ale ty "zasuwasz", a Pan jest łaskawy i cierpliwy...

  8. W zależności od nastroju reaguję bardzo różnie. Od zwykłego ignorowania danej osoby, poprzez sarkastyczne docinki, aż po wybuch gniewu.

    I pewnie nie byłoby Ci przykro gdyby ktoś, kogo znasz i lubisz na Twoje serdeczne "cześć" odpowiedział "spier.....", bo akurat miał kiepski nastrój. Nie jest łatwo zmienić swoje zachowanie, ale warto.

  9. jak wrócić do normalnego odżywiania bez tycia?

    Bardzo łatwo. Zacznij jeść normalnie.

    Haczyk? Musisz jeść mniej.

     

    Trochę teorii, o której się nie mówi, bo to godzi w interesy zarabiających na sprzedawaniu suplementów diet, literatury o odchudzaniu etc.

    Człowiek to zwierzę i jak każde zwierze jest genetycznie uwarunkowany na przeżycie. To znaczy, że organizm ma mechanizmy, które go chronią nawet gdy on sam tego nie chce.

    Jednym z takich mechanizmów jest obrona przed głodem. Naukowcy udowodnili, że zwierzę, które choć jeden raz doświadczy głodówki zaczyna gromadzić zapasy tłuszczu, na wypadek kolejnej głodówki. U ludzi wywodzi się to z dawnych czasów, kiedy to powadzili wędrowny tryb życia i żywili się tym, co zdołali upolować lub znaleźć. Jedli ile mogli, bo nie wiedzieli kiedy znów nadarzy się ku temu okazja. To spowodowało zakodowanie takich zachowań w naszych genach i przez to każda "głodówka odchudzająca" mija się z celem, bo organizm będzie próbował się bronić przed głodem, gromadząc zapasy.

     

    Jeden z moich ulubionych psychologów - Martin Seligman - uważa, że każdy organizm ma swój własny "ciężar właściwy" i obecnie to jego organizm broni. Jest to niesamowicie trafne, bo tłumaczy dlaczego jedni ludzie są szczupli, a inni choćby się bardzo starali zawsze mają jakieś dodatkowe kilogramy.

     

    Ostatnim elementem tej układanki jest fakt, że organizm, który choć raz doświadczył głodówki w sposób bardziej efektywny przetwarza pożywienie i w sposób bardziej efektywny gospodaruje energią. Najprościej odwołać się do przykładu (wymyślonego od początku do końca): załóżmy, że zjedzenie jednego pączka dostarczy organizmowi 1000 kcal, a ich "spalenie" wymaga 30 minut biegu. Organizm, który przeszedł głodówkę jest w stanie z tego samego pączka wytworzyć 1250 kcal, a ich spalenie zajmie godzinę (bo organizm nauczył się efektywniej gospodarować energią, przez co na bieg zużywa jej mniej niż przedtem).

    Oczywiście takie wartości nie są realne, ale faktem jest, że tak się dzieje i udowodniono, że organizm jest w stanie wygospodarować około 25% więcej energii z takiej samej ilości produktów spożywczych.

     

    A to oznacza, że - jak już pisałem - aby po głodówce wrócić do normalnego pożywienia trzeba go spożywać po prostu mniej.

  10. Twoje obawy sugerują jakaś patologię - powiesz co ci leży na wątrobie i w zamian dostaniesz łomot... A tymczasem może to właśnie brak dobrego kontaktu powoduje napięcia między Wami. W tej sytuacji chyba lepszy będzie list, bo w nim możesz na spokojnie wszystko zebrać. Nie przekonasz się dopóki nie spróbujesz, raczej niewiele tracisz, a możesz wiele zyskać. Ucieczka i zamieszkanie z chłopakiem może spowodować, że odwróci się od Ciebie, a jeśli Wam się związek nie ułoży to pamiętaj, że zazwyczaj najbliższa rodzina jest tym, co daje oparcie.

  11. A skąd ten strach przed rozmową? Przeglądam wątek i nie widzę żadnych informacji, które mogą być podstawą do obaw i unikania rozmowy (czy nawet napisania listu). Czy jest taką osobą, jak opisuje szrama?

    będzie darła tą swoją gębę i nic z tego nie wyniknie
  12. Najczęściej przejawia się to jednak w mega złośliwych, uszczypliwych docinkach

    A jak Ty sama zareagowałabyś na takie złośliwości? Czasem warto wygrzebać z pamięci to co mówiło się innym i skierować do siebie. W ten sposób uświadamiasz sobie, że to co wydaje się nieszkodliwym żartem lub sposobem na pozbycie się towarzystwa kiedy masz paskudny nastrój, może kogoś bardzo dotknąć.

×