Skocz do zawartości
Nerwica.com

Barann

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Barann

  1. Witam,

     

    mam podobny problem do @iate. Chodzi o moją babcię, z którą mieszkam od urodzenia (matka mojej matki). Kobieta ma prawie 70 lat i nie jestem w stanie zaprowadzić jej do psychiatry (wg niej jak ktoś leczy się psychiatrycznie to jest wariatem), aby ją zdiagnozował. Ale po kolejnej histerii, którą próbowała nas wczoraj uraczyć doczytałam w podręczniku Bilikiewicza (rozdz. zaburzenia osobowości) o osob. histrionicznej. Dokładny opis mojej babci, oprócz uwodzenia, akurat tego nie jestem w stanie zweryfikować:

    - płytkość, chwiejności i nieautentyczność okazywanych uczuć - "pacjentka" potrafi dostać ataku histerii o byle błahostkę, łącznie z lamentem, zawodzeniem i groźbami odebrania sobie życia, by następnego dnia wesoło zagadywać, żartować itd. Histeria i zawodzenie używane są by zwrócić na siebie uwagę. Jeżeli już usłyszy od któregoś z domowników, że ma przestać, bo to na nikim nie robi wrażenia przestaje jak ręką odjął,

    - egocentryzm, nieuwzględnianie potrzeb innych osób, nawet najbliższych - absolutnie tak, w tym wypadku zwłaszcza najbliższych osób, przed "całą resztą" ludzi jest uśmiechnięta, zadowolona, rozmowna, ale za to lubi wzbudzać litość,

    - teatralność zachowań i skłonność do dramatyzowania - zwracanie na siebie uwagi zwłaszcza przed dalszą rodziną, zazwyczaj podczas spotkań, siada przy stole, przewraca oczami i twierdzi, że "boli ją serce" (co leczy kroplami z walerianą?!),

    - zależność od otoczenia - straszna, nie potrafi podjąć samodzielnie ŻADNEJ decyzji, nawet w sprawie ubrania, oczywiście, w przypadku gdyby, np. zmarzła winę ponosi zawsze ktoś inny, patologicznie unika odpowiedzialności,

    - rozległy świat marzeń i fantazji - sama układa niestworzone i zawiłe historie, nie są jednak pozbawione realizmu,

    - postawa żądań, wymagań i pretensji wobec innych ludzi - całkowicie zależna od swojego jedynego dziecka, stosunek do mojej mamy jest taki: "idź, zrób, ma być", jeżeli usłyszy sprzeciw lub coś nie idzie po jej myśli -> foch albo histeria

    - brak tolerancji na frustracje i krytykę - bardzo uciążliwe w kontaktach z nami, domownikami. Moja babcia nie ma wyrzutów sumienia, przeinacza fakty, żeby oczyścić się z wszelkiej krytyki. To jest koszmar, bo nie można w żaden efektywny, "ludzki" sposób wejść z nią w dialog,

    - tendencja do manipulowania otoczeniem w celu osiągnięcia swoich celów - potrafi podburzać jednego członka rodziny przeciw drugiemu, żeby pewne decyzje były podjęte po jej myśli.

     

    Dodam tylko, że pomimo swojego wieku moja babcia jest w pełni sprawna fizycznie, samodzielna, nie przebyła żadnej ciężkiej choroby ani nie choruje przewlekle. Żyje na utrzymaniu moich rodziców, całą swoją emeryturą dysponuje sama, czyli jest niezależna finansowo. Co istotne zmiany w jej osobowości nie nadeszły z wiekiem, zawsze miała taki charakter. Jednak jeszcze gdy żył jej ojciec (zmarł ponad 20 lat temu) była bardziej powściągliwa z histerią, ponieważ zwyczajnie się go bała.

     

    Nie myślcie, że nie jestem tolerancyjna w stosunku do zaburzeń/chorób psychicznych. Mój tata parę lat temu przechodził depresję. U mnie psychiatra zdiagnozował fobię społeczną i zaniżone poczucie własnej wartości. Myślę, że atmosfera jaką tworzy w domu moja babcia przyczynia się do moich problemów.

     

    Bardzo proszę Was o rady jak żyć z taką osobą? Przecież nie można się nad nikim pastwić, ale też nie można pozwolić sobie wejść na głowę.

×