Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kas19

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kas19

  1. witaj moniczko:) widzisz czytajac twoje posty mam wrazenie jakbym ja to napisala. Moja nerwica zaczela sie dokladnie po smierci mojego dziadzi... bylam z nim bardzo zwiazana jak zmarl to nie plakalam nie wiem tak jakbyl wylaczyla sie ze swiata... nic nie mowilam zamknelam sie w sobie pozniej jakos zaczelam rozumiec ze kogos juz nie ma:( i zaczely sie w tedy ze mna problemy balam sie wychodzc z domu ze jak bedzie mi sie cos dziac to karetka po mnie nie zdazy przyjechac balam sie chodzic do kosciola bo Bog kojarzyl mi sie wylaznie ze smiercia... raz bylo mi tak duszno ze pojechalam do szpitala oczywiscie o erce nie bylo mowy zebym po nia zadzwonila.. bo do mojego dziadzi nie zdazyla dojechac wiec i ja sie balam. Babcia ze 100 razy opowiadala mi jak dziadzia umieral:( to bylo okropne np jak jezyk mu sie zapadl to wyobraz sobie ze musialm przytrzymywac sobie jezyk palcami tak sobie wmawialm ze mam to samo. Plakalam codziennie bo nie chcialam umrzec zaczelam sie z kazdym zegnac... eh ze niby moj koniec jest bliski myslalam ze oszaleje tak sie balam i do tej pory boje smierci Uwazam ze jest to najgorszy z lekow:( Pozniej byla smierc Papieza ktora rowniez przezylam i miesiac pozniej moj kolega zabil sie samochodem uderzajac w drzewo. Od tamtej pory na cmentarz nie chodze...o pogrzebach nie wspomne:( Tak jak ty uwielbialm sobie planowc. Cieszylam sie kazdym dniem. Bylam osoba pogodna kazdy mowil ze ja zmarlego na nogi bym postawila..a teraz??? tamtej kaski juz nie ma:( boje sie kazdego dnia boje sie ze moge umrzec...a tak bardzo nie chce ja chce zyc!!! nawet sie juz zastanawiam cholera moze to nie jest nerwica???? moze faktycznie mam umrzec ja juz nic nier wiem!! no moze tylko to ze moje zycie sie zmienilo juz nic nie jest takie jka bylo;( jak wigilia to 5 osob przy stole...jak u Ciebie eh Od czerwca jakos nerwica z niknela ale niestety od tygodnia znowu wrocila:( juz stracilam nadzieje ze moge ja zwalczyc a objawy te same(dusznos, wrazenie ze glowa mi peka, bol serca, i wrazenie ze jestem po za swiatem rzeczywistym...)i oczywiscie lek przed smiercia Pozdrawiam

  2. witaj pele! eh ja wogole nie moge spac :( nawt jak jestem bardzo zmeczona poloze sie i nic :( no moze zasne na 2 godz pozniej na drugi dzien jestem nie do zycia bo jestem ospala, zmeczona... A co do tego braku powietrza to tez mam tak jak ty. Mam przeczucie ze barkuje powietrza, po prostu nie mam czym oddychac. Jezeli chodzi bol glowy i zawroty to sa u mnie bardzo dziwne. Tak jakby w glowie przechodzily mi jakies prady z jednej strony glowy do trugiej. Glowa w tedy staje sie taka ciezka.Najgorsze sa te zawroty bo nic nie moge zrobic wszytsko sie tak "koluje", czuje sie w tedy slaba :(

    ale czy uda mi się zwalczyć nerwicę?

    na pewno :) tylko trzeba byc bardzo wytrwalym i wierzyc ze sie uda i chceic tego! Pozdrawiam

  3. witaj rojkowa! Nie jestes sama! Mam identyczny problem co ty. Wiesz ja codziennie mysle ze umieram. Lezalam tydzien w szpitalu a lekarze patrzyli na mnie jak na glupia:( wyniki wyszly mi wszystkie bardz dobrze. Do dzis mam dusznosci, zawroty glowy. szumy w uszach, bol serca... i wiele innych objawow. Do tego dojdzie lek i wpadam w panike ze odchodze z tego swiata a nikt nie moze mi pomoc a raczej nie chce... to jest po prostu okropne!! nie zycze nikomu zeby przez to przechodzil co my:( bo uczucie ze sie umiera jest przerazajace!! Rojkowa potrzeba czasu a minie nam to!! Pozdrawiam:)

  4. pachol83 wiesz u mnie sie zaczelo bardzo podobnie... Ogladalam TV i nagle cos bylo nie tak. Mialam uczucie dusznosci, ktore po pewnym czasie usatlo a poznie zawroty glowy, ktorym towarzyszyl szum w uszach eh i wmawialam sobie ze umieram To jest okropne. Zawroty mam do dzis i bole glowy:(

    Jezeli chodzi o ten bol glowy to tez mialam skierowanie na tomografie. Oczywiscie wszytsko wyszlo OK, pozniej zrobili mi badania dna oka i tez wyszlo dobrze. Wiec diagnoza byla jedna nerwica lekowa! nie martw sie tomografie bedziesz mial dobra:) Pozdrawiam

  5. dzasti13 cholernie trudno jest walczyc z ta choroba:( kiedys myslalam ze mi sie uda to zwalczyc ale teraz warpie:( nerwica przesladuje mnie dzien w dzien w sumie to nie ma minuty nawet zeby cos sie nie dzialo. Psycholog mi juz nie pomaga... Ja wogole nie rozumiem tej choroby! wydaje mi sie ze umieram i co??? Te objawy sa takie realistyczne... ze nie moge uwierzyc ze ktos w mawia mi ze to mi sie tylko wydaje. Jej jakie to trudne!!

  6. Natalko nie da sie od razu z tego wyjsc:( Trzeba czasu i byc bardzo wytrwalym. Wiele razy mi ataki leku powracaja i tez mam dosc. ale nie mozna sie poddawac wyjdziemy z tego:) Nie poddawaj sie! z czasem bedziesz juz mogla nad tym zapanowac:) wytrwalosci:)

  7. I znowu kolejny objaw :( mam ostanio jakies dziwne szumy w głowie Albo mam lupanie po bokach glowy. Czy to jest normalne?? jak do tego dochodza mi jeszcze dusznosci to jest tragedia. Nie wiem co mam ze soba zrobic :cry: A glupota jest wzywac co drugi dzien pogotowie. Tylko co jesli to nie objaw nerwicy i na serio moze mi sie cos stac :( Njagorsze to to ze nie moge tego opanowac. Podziwiam was ze dajecio rade. Bo ja juz nie mam sily. Tęsknie za dawnym zycie. Czy jeszcze ono wroci???

    Mam jeszcze jedno pytanko: czy macie czasami wrazenie jakbyscie nie uczestnili w zyciu? tzn tak jakbym byla oderwana od rzeczywistosci:( odpiszcie prosze

  8. venom mam tak identycznie po prostu identycznie heh Nawet chce jechac gdzies dalej np do lasu to sie panicznie boje bo tam przeciez nie ma szpitala i boje sie w tedy ze jak bedzie mi sie cos dziac to pogotowie nie zdazy dojechac Wiec nigdzie nie moge sie ruszac:( Moja psycholozka pocieszyla mnie i powiedziala ze nie ma takiego miejsca zeby mi nie pomogli ale watpie:( np jadac autokarem na wycieczke??oki ludzie sa ale jak bede heh umierac to kto pomoze gdzie szpital?? koszmar:(

  9. scajona ja sie boje smierci i to panicznie ale na pewno nie ma tu podloza zwiazanego z wiara. U mnie sie to zaczelo jak zmarl mi dziadzia ktorego bardzo kochalam. Babcia ciagle mowila mi jak umieral i wszystko to ja sobie w pajalam ze mama takie same dolegliwosci i ze umre!!!to jest straszne!mialam nawet wrazenia ze jezyk mi sie zapada bo tak mial moj dziadzi podczas smierci. Pozniej zmarl mi kolega kilak miesiecy pozniej i jan Pawel II... no wiec Smierc byla blisko mnie przez caly czas:( nie moglam sobie z tym poradzic no i z czasem stala sie czastko mnie. Przez to oddalilam sie od bOga bo sie go po prostu boje Ale wierze i kocham Go:) ale smierc jest okropna!!!!!i te objaweyyyy wrrr

  10. Signum mialam dokladnie to samo :( w sumie to nadal mam ale tylko jesli skupiam sie dokladniej na otoczeniu przedmiotach to wydaje mi sie to wszystko takie dziwne...tak jakbym byla na granicy swiatow wogole to trudno jest to opisac Staram sie nie myslec o tym i jakos daje rade. Nie mozna o tym myslec a bedzie dobrez:-)

×