Skocz do zawartości
Nerwica.com

Trader_X

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Trader_X

  1. Witajcie,

     

    Jestem tutaj nowy na forum ale śledzę je od jakiegoś czasu i dziś postanowiłem napisać, ponieważ dzisiaj dopadł mnie znowu lekki atak lęku ;) Dodam, że mam 37 lat, do tej pory świetnie funkcjonowałem w życiu, pierwszy atak przyszedł znienacka ;) myślę, że głównie przez bardzo stresogenną i dość intensywną pracę.

     

    Wszystko zaczęło się jakieś 4 miesiące temu. Przy pierwszym ataku nie wiedziałem co się dzieje. Na początku miałem głównie problemy z zaśnięciem, bałem się zasnąć bo myślałem, że przestanę oddychać :) Co już spałem to nagle musiałem otworzyć oczy z powodu paniki przed brakiem oddechu. Ale to był dopiero początek. Potem doszły zawroty głowy w różnych okolicznościach i intensywności oraz jeszcze kilka różnych innych objawów jak np różne bóle miejscowe, uciski etc, etc...

    W końcu w internecie odnalazłem to forum i zacząłem się wczytywać w objawy no i przypomniałem sobie, że na Nerwicę cierpiała moja Mama i dotarło do mnie czym była dla niej ta choroba. Przypomniały mi się pastylki z Signopanem, które brała przez większość swojego życia, jako dziecko nie rozumiałem jej choroby teraz doskonale wiem co przeżywała.

     

    Ale wracając do mnie obecnie większość bardziej dolegliwych objawów somatycznych minęła poza szumami w uszach, które obecnie diagnozuje i sporadycznymi bólami głowy oraz skokami ciśnienia.

    Ale lęk niestety wraca. Obecnie boję się nowotwór, głównie głowy no i wczoraj się nakręciłem po obejrzeniu Voice of the Poland gdzie ostatnia uczestniczka była chora na raka. Z własnego doświadczenia dodam, że należy unikać sytuacji które wywołują w nas lęki. Teraz tak myślę, że to jest ucieczka ale jak nie mam styczności z tym co mnie przeraża to nie mam ataków.

     

    W tej chorobie najważniejsza jest samoświadomość, co zdam sobie sprawę, że kolejna dolegliwość to NERWICA to albo ona ustępuję albo maleje jej intensywność, niemniej obecnie choroba się nie poddaje i wraca pod inna postacią.

    Też to co zauważyłem to mnie pomaga sport. Nie ma jak porządny wycisk na basenie albo na orbitreku. Czuję się po nich bardzo dobrze zapominam o wszelkich dolegliwościach.

     

    Co do diagnostyki rozpocząłem wizytę po specjalistach. Na razie był rodziny i laryngolog, czekają mnie jeszcze EKG, RR plus czekam na rentgen szyi z opisem.

     

    W pierwszej kolejności jednak chcę powalczyć z chorobą bez farmakologii. Zwłaszcza, że ten mój dzisiejszy atak był pierwszym po prawie 2 tygodniach przerwy.

×