Skocz do zawartości
Nerwica.com

Laura.

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Laura.

  1. vifi, u mnie nie jest tak kolorowo...stresuje sie na wiekszosci cwiczen, bo zawsze jest ryzyko zapytania przez wykladowce...nie lubie byc pytana...poza tym na moim kierunku jest bardzo malo osob, wiec tworzymy raczej kameralna grupe i to nie jest dobre, wolalabym zeby bylo nas wiecej, wtedy bylabym bardziej anonimowa...jesli chodzi o terapie to na to trzeba miec kase, a mnie osobiscie nie stac na takie rzeczy...

  2. Ja natomiast mialam bardzo dobre relacje z moja matka...przed choroba...ogolnie jest ona przeciwniczka lekow i nie potrafi tego u mnie zaakceptowac obecnie...w ogole traktuje mnie jak zdrowa osobe i tez duzo ode mnie wymaga. Mowi ze np musze skonczyc szkole, bo w obecnej sytuacji nie mam innego wyjscia (to wywoluje u mnie presje). Jest tez zdania ze musze pracowac (najlepiej byloby gdybym oddawala jej jeszcze cala wyplate)...a jak jej powiedzialam ze chce zmienic robote na zwiazana bardziej z moimi aspiracjami to stwierdzila ze "wydziwiam". Nie potrafimy ze soba rozmawiac juz...poza tym jeszcze mi rozkazuje i ogolnie nie radzi sobie ze swoimi emocjami widac...w ogole chcialabym sie wyprowadzic, ale obecna sytuacja mi nie pozwala...moj kot jest mi blizszy...

  3. pinda, studiuje i pracuje, ale ze znajomosciami krucho...moze to wynika z mojego charakteru bo z natury jestem raczej małomówna, spokojna i ogolnie wole siedziec w domu niz gdzies wyjsc, ale probuje to ostatnie w sobie zmienic ;) dzieki za rady ;*

     

    Saraid, na terapie nie mam kasy niestety wiec jakos sama musze sobie radzic...

×