Skocz do zawartości
Nerwica.com

maxsimus

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez maxsimus

  1. Objawy mojej depresjii są wyłącznie fizyczne. Postaram się teraz wypisać objawy z ostatniego roku:

    -impulsy przechodzące przez mózg

    -wykręcanie zebów i czaszki

    -drętwienie rąk

    -parestezje paluchów (uczucie kłucia i mrowienia)

    -bóle żołądka (uczucie nadkwasoty)

    -bezsenność (trwała ok miesiąca)

    -bóle zębów (impulsy przechodzące przez zęby)

    -wyładowania elektryczne w jamie ustnej

    -pulsowanie w żołądku, głowie

    -bóle kolan

    -drętwienie twarzy

    -derealizacja

    Pewnie było wiele innych ale ich teraz nie pamietam.

  2. No ja właśnie uważam, że opisy przeżyć których doświadczyli ludzie po śmierci klinicznej no niemal w jednoznaczny sposób dowodzą tego że istnieje zycie po smierci. Mówienie o tym że są to "wytwory konającego, niedotlenionego mózgu" jest przykładem tego jest poprostu szukaniem dziury w całym. Przecież z opisów ludzi którzy przezyli śmierc kliniczna wynika jednoznzcznie że trafiają albo do piekła(sa bardzo nieszczęśliwi) albo do nieba(odczówaja taka radość jakiej jeszcze nigdy w życiu nie doświadczyli). Nie ma stanów pośrednich. I jak tłumaczycie sobie fakt, że wszyscy przeżywają podobne stany np jak trafia sie do nieba to - odczówaja radość, widzą dużo jasnego światła(w różnej posaci) , świetliste postacie, mają przegląd własnego życia .To wszystko miałobybyc wytworem mózgu - POPROSTU NIE WIERZE. Nie rozumię czego jeszce potrzeba żeby w to uwierzyć. Chcecie dostać matematyczny dowód na to że istnieje życie po śmierci. Śmiem twierdzic że nawet wtedy byście próbowali szukać jakiś argumentów aby potwierdzić wasza tezę.I proszeżeby nikt mi nie mówił ż ewiara w życie po śmerci była pójsceim na łatwiznę. Mi osobiście duzo łatwiej byłoby wierzyc w to że życie kończy sie wraz z smiercia. Dopuki nie słyszałem o NDE byłem ateistą, ale ja poprostu wierze tym ludziom którzy to przeżyli.

  3. Do tych którzy nie wierzą. Poczytajcie sobie na necie o przezyciach osób po smierci klinicznej. Wystarczy wpisac na googlach "śmierć kliniczna" lub np "NDE"(near death expirience). Te informcje które znalazłem wystarczą mi aby wierzyc w to ze istnieje lepsze zycie po śmierci a także że istnieje BÓG. Śmiem twierdzić że to co odczówam nie jest tylko wiarą że nadejdzie lepsze życie ale nazwałbym to nawet przekonaniem o tym ze istnieje zycie po smerci.

  4. No w sumie w tym opisie depresji to sie nie doszukałem moich dolegliwości. W sumei to męcza mnie prawie tylko dolegliwości somatyczne te wyżej wspomniane no duzo inych:) własciwie to nie hcce mi sie ich wszystkich wypisywac.

  5. Mam takie wrażenie, nie smiejcie sie ale jakbym miał poprzepalane wszystkie styki w mózgu. Często przechodzą mi przez głowe jakies impulsy, czuje też swędzenie w głowie rozsadzanie mózgu i czasami takie wrażenie jakby miała mi odpaść głowa. Czy ktoś też ma takie doznania.

  6. Oczywiście że ma wpływ. Jeżeli cierpisz to trudniej jest się tobie koncentrować . Wpływ na wynik testu IQ ma nawet to czy go robisz rano czy popołudniu (czyli fakt czy jesteś wyspany), więc tym bardziej maja na niego wpływ katusze związane z depresją. Spróbuj dać do rozwiązania test osobie która złamała sobie rękę . Zapewniam ciebie że zdobędzie mniej punktów:)

  7. Mam pytanie. Jak bardzo macie obniżoną odporność na stres przez wasza depresje albo nerwicę. U mnie brak odporności na stres jest to chyba najbardziej dominującym objawem. Jest tak źle że przeszkadza mi nawet granie w jakieś szybkie strzelanki na komputerze gdzie jest jakas dynamiczna akcja , bo opd razu zaczyna sie dziac "coś niedobrego w mojej głowie". Czy tez tak macie.

  8. Nie wierze w to że nie ma w w twoim otoczeniu zadnych dobrych ludzi na ktorych nie moglbys polegac. Mysle ze za wiele spraw wyolbrzymiasz i patrzysz na nie tylko z czarnej strony. Powtorze jeszcze raz . Nie wpędzaj sie do piekła , bo myslac w ten sposob jetses na prostej drodze aby do niego wejsc. Nie możesz sie cieszyć z otaczajćych cie ludzi to ciesz sie z tego że jestes zdrowy. Rozumie że każdy ma prawo być czasem smutny, ale taki stan nie może trwac premanentnnie. Weź sie w garsc bo zrobisz sobie bardzo dużą krzywde.

  9. Dam ci jedyna dobra radę jaką można udzielic w takim momencie. Skończ z tym, depresyjnym nastrojem puki jeszcze możesz i nie zachorowałeś na prawdziwą depresję. Zacznij doceniać to co w życiu ważne i nie przejmuj sie piredołami puki jeszcze nie zachorowqałeś, bo jak zachorujesz bedzie ci nieporownywqalnie trudniej to zrobic. Skończ z negatywanym nastreojem ,zmień nastawienie. Jesteś w stanie to zrobić i naprawde nie jest to takie trudne. Nie wpędzaj siebie do PIEKŁA jakim jest depresja.Nie rób tego, bo gdy zachorujesz to dopiero wtedy docenisz jak wspaniały jest stan w jakim sie teraz znajdujesz. Zacznij cieszyć sie życiem. Uważaj bo igrasz z ogniem.

  10. Czy waszym zdaniem bioerergoterapia pomaga wyjść z depresji. Mam na myśli przeprowadzanie samego zabiegu. U mnie polega to na tym że pan bioenergoterapeuta kładzie mi reke na różnych miejscach na ciele . Rozumiem że może miec znaczenie czysto psychologiczne, ale czy jest w tym coś więcej . Czy komuś z was to pomogło wyjść z depresji.

  11. Bardziej konkretnie to mam na myśli to w jakim stopniu da się odzyskać swoją poprzednią odporność na stres. Aktualnie właśnie przeszkadza mi życie w pośpiechu i mocno odczówam jakieś stresujące sytuacje np. kiedy jestem przy odpowiedzi czy tablicy.

  12. ale ja sie pani psychiatry wprost pytałem czy to jest nerwica no i odpowiedziała mi ze to jest depresja. A w wielu miejscach czytałem ze podstawowym sposobem walczenia z depresja jest farmakoterapia.Nierozumie ty uwazasz ze powinienem odstawic leki . Przeciez wtedy dopiero nie wem co by sie zew mna stało .A o przyczynach mojego stanu pisalem wyżej .Uważam że juz nie mam tego problemu bo sie tymi rzeczami(szumy , mroczki) nie przejmuje .To było tak że przez cale 2 miesiace starałem sie zyc jak najspokojniej sie dało , niczym zupełnie nieczym sie nie przejmować a moje dolegliwisci tylko sie pogorszyły . No i nie wytrzymalem i prez 3 ostatnie dni poprostu zaczalem sie zamartwiac pojawily sie mysli samobojcze itd.. no i jest jeszcze gorzej. nie wiem co mam robic.

×