kotyk
-
Postów
75 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez kotyk
-
-
ale nie rozumiem, dlaczego tak bardzo się za to obwiniasz.. :c to normalne, że pierwsze zauroczenie mija i czasem wcale nie przeradza się w wielką miłość - trudno, żeby każdy rozpoczęty związek kończył się happy endem - to by znaczyło, że każdy pasuje do każdego i właściwie obojętne, kogo sobie wybierzesz..
to nie jest Twoja wina i nie zrobisz nic złego, postępując w zgodzie ze swoimi uczuciami. wydaje mi się, że gorsze byłoby trwanie w związku bez uczucia i w pewnym sensie oszukiwanie partnera.. ;s
-
na pewno porusz ten temat z psychologiem.
w takim razie pozostaje trzymać kciuki :}
-
Dama_Kier, ale kilka lat (no dobra, niech będzie nawet miesięcy) chyba jesteś sobie w stanie wyobrazić. patrząc przez pryzmat tego, co wiesz i czujesz teraz, a nie tego, co być może, ale wcale nie musi, okazać się później.
(btw, myślałam, że jesteście ze sobą pięć miesięcy, ale nie, że tylko tyle się znacie - dla mnie to nie jest tożsame)
może rzeczywiście problemem jest Twój niepokój, a niekoniecznie jakieś faktyczne niedopasowanie
-
khaleesi tak ładnie uspokoiła Damę, a wy teraz wszystko mącicie, ładnie to tak? ;>
Dama_Kier, myślę, że każda relacja jest inna i każdy ma na tym polu inne doświadczenia, więc trudno cokolwiek doradzać - to Ty sama musisz wsłuchać się w siebie i zastanowić się, czego tak naprawdę chcesz.
pierwsze zauroczenie często wypala się po kilku miesiącach. ale to nie na tym zauroczeniu opiera się związek, wręcz przeciwnie, ono w ogóle nie jest potrzebne (jak do tej pory, najbardziej szczera, pełna i satysfakcjonująca z moich relacji to ta, w której nigdy nie było 'motylków w brzuchu'), więc nie wydaje mi się, żeby akurat to miało być powodem do niepokoju.
odpowiedz sobie może.. czy potrafisz wyobrazić sobie bycie z tym facetem przez kolejne kilka lat? do końca życia? jeżeli tak, nic nie burz. ale jeżeli już w tym momencie czujesz, że prędzej czy później będziesz chciała czegoś innego.. myślę, że sama wiesz ;s
-
żeby odciąć się od myśli o nim usunęłam z telefonu jego numer, zablokowałam na fb, żeby nie wiedzieć, co się u niego dzieje, nie pytałam o niego znajomych. korciło mnie czasem, żeby się do niego odezwać, spróbować odnowić kontakt, ale zmuszałam się, żeby tego nie robić. z czasem wspomnienia dręczyły coraz mniej i inne rzeczy zajęły jego miejsce.Co masz na myśli pisząc:ogarnęłam się dopiero po usunięciu wszelkich dróg kontaktu z byłymnawet jeżeli teraz wydaje Ci się, że nigdy nie przestaniesz o niej myśleć i że już nigdy w nikim tak się nie zakochasz.. to naprawdę minie, jeżeli przestaniesz zadręczać sam siebie. byłam tam i choć teraz trudno mi przypomnieć sobie emocje, jakie wtedy czułam, pamiętam, że potrafiłam nie jeść, przepłakać cały dzień, praktycznie rzucać się o ściany, na każde wspomnienie miałam łzy w oczach.
każdy radzi sobie z tym inaczej, niektórym zabiera to więcej czasu, niektórzy potrzebują wsparcia znajomych, inni zajęcia pochłaniającego większość uwagi. spróbuj znaleźć swój sposób..
-
zdradziła z Tobą swojego chłopaka - naprawdę myślałeś, ze nie będzie zdolna do powtórzenia tego samego z kimś innym? ale rozumiem, zauroczenie zaślepia.
byłam w podobnej sytuacji - wyprowadziłam się z akademika i ograniczyłam kontakty ze wspólnymi znajomymi do niezbędnego minimum (nie dało się uniknąć ich całkowicie - byliśmy w jednej grupie na roku). ogarnęłam się dopiero po usunięciu wszelkich dróg kontaktu z byłym i wejściu w nową relację, a i tak zajęło mi to chyba ze dwa lata. nie jest proste - ale jest możliwe.
natomiast mieszkanie obok siebie na pewno Ci tego nie ułatwi.
możesz czuć pokusę spróbowania jeszcze raz, ale to bardzo zły pomysł, jeżeli jej na Tobie nie zależy.. ;s
-
piszesz, że stresujesz się tym, że będziesz musiała się z nim rozstać. co to właściwie dla Ciebie znaczy, że 'będziesz musiała'? co takiego się stanie?
-
powiedziałabym, że w tym wypadku większym problemem jest religia, nie orientacja
katolicy nie bardzo
Ze W000t?nigdy nie bedziesz miala chlopaka, ze nigdy nie wyjdziesz za maz, ze jestes homo i w dodatku masz zaburzenia psychiczneCo ma piernik do wiatraka? Nie sądzę by to że ma się najebane pod kopułą,czy jest się nieszczęśliwym było ŚCIŚLE powiązane z orientacją,przeciwnie,wydaje mi się że to akurat nie ma nic do rzeczy.
mężczyzna nie powinien współżyć z mężczyzną, to sodomia i gomoria
tu jest cały tragizm tych ludzi
-
-
nie jestem pewna.. w wawie zdarza mi się widywać pary jednej płci, a przypuszczam, że ogromna większość wcale nie obnosi się z tym publicznie. dlaczego twierdzisz, że 'raczej im się nie uda'? ;/
ostanio pisała o swoim problemieuwielbiam nagłe pytania kokosa xDw dodatku jest to ból ludzi homo, bo oni wiedza ze raczej nie udda im sie stworzyc zwiazku,
heterycy jeszcze maja nadzieje
-
-
-
-
-
zmęczona_wszystkim, 'nie szukanie' kandydata na partnera wcale nie oznacza całkowitego zaniechania zawierania znajomości. po prostu bez sensu jest przygladać się każdemu pod kątem 'czy chciałbym z nią być?', 'czy ona by ze mna chciała?'. w moim wypadku związki wychodziły 'same' ze znajomości, po których nawet bym się tego nie spodziewała.
kasiątko, to posiedź z nami..
-
Kestrel, no to mówię, znajdź jakieś zagubione otaku i ustawcie się na wspólne oglądanie animców. i to nie jest żart bynajmniej, może zadziałać
a tak naprawdę dla mnie najlepszą taktyką jest nie szukać. nie spodziewać się, nie oczekiwać, nie rozmyślać o tym, nie ponaglać, nie wyprzedzać faktów. przynajmniej nie ma potem rozczarowań..
-
-
Kestrel, jak to gdzie? najlepiej tam, gdzie chodzą ludzie o podobnych do Twoich zainteresowaniach ;p
ja jestem dzieckiem internetu, więc najłatwiej mi szukać tutaj ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pójść na jakiś zlot dla mangozjebów, zapisać się na kurs języka czy wspinaczki albo do jakiegoś studenckiego klubu.
z tym chodzeniem do klubu nie po to, żeby poznawać facetów, miałam na myśli raczej to, że po chłopakach poznanych w klubie też możnaby się spodziewać typu podrywacza i nie wiem, czy dziewczyny traktują takie znajomości poważnie.
edit: jeśli jest tu dziewczyna, która w klubie poznała miłość swojego życia, nawołuję do opowiedzenia swojej historii
-
-
no na szalone szesnastki to może i faktycznie bajera jest niezbędnym składnikiem.To ja juz nie wiem. Ja slysze wersje, ze podstawa to dobry bajer. Moze jest to uwarunkowane wiekiem? W koncu mam 18 lat.zależy, czego szukasz: dziewczyny, która będzie chciała Cię poznać i której będzie na Tobie zależało, czy dziewczyny, która potrzebuje faceta do chwalenia się koleżankom, a Ty będziesz mógł sobie pobzykać sama w wieku 18 lat nie interesowałam się jakoś specjalnie chłopakami i do tej pory uważam, że to głupi czas na związki - ale ja jestem dziwna, więc może lepiej nie słuchaj
-
-
proszę, niech to się stanie <3Jakby nie patrzeć to większość przedstawicieli naszego gatunku to chuje i debile :) Dlatego wszystko, nawet najwspanialsze cywilizacje, ulega autodestrukcji. Może kiedyś, pewnego cudownego dnia, przyjdzie nadczłowiek i postąpi tak jak my z naszymi ewolucyjnymi konkurentami czyli wymorduje nas. A nawet jeśli naturalnie nie nadejdzie nasz następca to sami sobie go stworzymy. Sorry, ale mam dzisiaj wyjątkowo zjebany humor. -
-
Czy miłość do mojego faceta przyjdzie z czasem?
w Problemy w związkach i w rodzinie
Opublikowano
tylko dlaczego wmawiasz sobie, że POWINNAŚ móc obudzić w sobie uczucie?.. to nie jest przełącznik on/off, którym możemy sobie sterować..
a może rzeczywiście wymagasz od siebie więcej niż jest realne? nie wiem, co rozumiesz przez 'głębsze uczucie' - w związku nie zawsze muszą cały czas być te 'motylki w brzuchu'. jest wiele interpretacji miłości..
mówiłaś, że nie miałaś problemów z zakończeniem poprzednich związków.. czy ten obecny jest najdłuższym z nich?