Skocz do zawartości
Nerwica.com

umuntu

Użytkownik
  • Postów

    87
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez umuntu

  1. Kalebx3 dzięki za odpowiedź i rady. Ja z antydepresantów na receptę nie biorę nic, bo mam z nimi złe doświadczenia i w ogóle jestem antylekowa. Natomiast z niekonwencjonalnych metod próbowałam już wielu rzeczy poczynając od suplementacji witaminami D3, B12, C i A plus Magnez, kwasy Omega, lecytyna przez dietę eliminacyjną (w badaniach krwi wyszła mi nietolerancja glutenu, owsa i jajek) płukanie wątroby metodą Moritza, kompleksowe leczenie ziołami pod okiem lekarki spec. chorób wew. , krople Joalis(coś jakby homeopatia), odrobaczanie metodą biorezonansu z dodatkiem naturalnych probiotyków i kilku chińskich specyfików typu Cordyceps, brałam też kurkumę z pieprzem cayene w mega dawkach, Ashwagandę, Kava kava, 5 HTP i niacynę w mega dawkach i jeszcze pewnie coś by się znalazło, ale teraz nie pamiętam. Nie wspominając już o psychoterapii i bioenergoterapii. Niedawno miałam poczucie, że już nie warto w nic inwestować, ale jednak żal się tak męczyć i patrzeć jak życie przecieka przez palce, więc podejmuję kolejną próbę.

  2. Dzisiaj zaczynam kurację olejkiem CBD (kupiłam na Allegro CBD 5% firmy Jacob Hooy) będę stosować 12 kropli w 4 dawkach- czytałam że po 6h CBD ulega rozpadowi w organizmie, stąd takie dawkowanie dla utrzymania stałego poziomu. Będę informować o rezultatach choć wiem już, że raczej trzeba uzbroić się w cierpliwość . Mam nadzieję, że przy depresji okaże się równie skuteczny jak przy lękach i epilepsji.

  3. Wygląda na to, że po przerwie wracam do tutejszej społeczności, na sobotę mam umówione spotkanie ze zdrowym znajomym, ale jak się okaże, że nie mam o czym z nim gadać, to pewnie będę chętna na spotkanie z forumowiczami.

    123

    ale tu cichutko jak nigdy :)))

    Gdzie się podziewacie kochane single? I jak wam się wiedzie? Co u was? :)

     

    Kochana dream* ja się dziś pierwszy raz od ponad pół roku (czyli od początku nerwowych problemów) podziałam w klubie, na imprezie, jak za starych dobrych czasów :D Znaczy to, że wiedzie się coraz lepiej, mimo że singielstwo nadal kwitnie ;)

    A Ty jak się miewasz?

     

     

    haha, to może Twoje singielstwo nie potrwa długo :P A poważnie, to świetna wiadomość, mam nadzieje, że się dobrze bawiłaś. Ja pomimo tego, że nie mam nerwicy i tak nie mam odwagi iść do klubu... za dużo ludzi i za głośno :) Jakoś tak..

     

    ja w sumie nie miałam stwierdzonej nerwicy tylko epizod depresji, ale tak na dobrą sprawę, to chyba był trochę mix :P

    mniejsza o to, grunt żeby nie wróciło ;)

    był jednak jeden pozytyw w tym całym moim chorowaniu, miałam taki moment kiedy absolutnie nie interesował mnie żaden związek, a płeć przeciwna mogłaby nie istnieć, to była pewna ulga po latach rozglądania się za tym jedynym ;)

    myślę, że moje singielswto potrwa jeszcze trochę, bo tak będzie lepiej dla mnie :)

    co do imprezy, to dobrze się bawiłam, gdy się włączał radar to zamykałam oczy i skupiałam się na muzyce ;)

  4. Nikt tu zmuszany nie byl , kandydatki wrzocily zdjecia z wlasznej nie przymuszonej woli , wiec co ma konkurs do portalu:)

    Moim zdaniem ma związek i to DUŻY. Uzasadniłem to powyżej. ;) Pewnie, że można to potraktować jako formę zabawy i faktycznie jeśli dziewczyny chcą się sprawdzić w rankingu no to nikt im nie broni. Ale mówię, że na koniec tym ostatnim w rankingu może być niefajnie, ze mało kto na nie głosował. :P No nie wiem o ile w realu wzięcie udziału w takich wyborach miss mogłoby pomóc dziewczynie w karierze, jakoś pozwolić się sprawdzić o tyle tutaj nie ma z tego za wiele korzyści. Nie no jak dziewczyny chcą być ocenianie przez panów to możecie się zabawić w taki konkurs. Mnie to nie przeszkadza zbytnio. ;)

     

    cofając się nieco w dyskusji, dziewczyny zastanawiałyście się dlaczego wzięłyście udział w tym konkursie?

     

    mi chyba dostarczyło odpowiedzi dzisiejsze spotkanie z terapeutką ;)

    123

    ale tu cichutko jak nigdy :)))

    Gdzie się podziewacie kochane single? I jak wam się wiedzie? Co u was? :)

     

    Kochana dream* ja się dziś pierwszy raz od ponad pół roku (czyli od początku nerwowych problemów) podziałam w klubie, na imprezie, jak za starych dobrych czasów :D Znaczy to, że wiedzie się coraz lepiej, mimo że singielstwo nadal kwitnie ;)

    A Ty jak się miewasz?

  5. od 18 r.ż miałam stałą wadę, aż do teraz (mam 22 lata, w sumie zaraz 23) i znów mi zaczęła lecieć, chce mi się płakać, może mit z komputerami, ale jak siedzę na uczelni i "muszę" się gapić w ekrany to mnie potem oczy bolą, strasznie mi jest źle, obraz mi się rozmazuje.

     

     

    od stresu też mi leci wzrok, a ja mam dużo stresu w domu i stany depresyjne, czasem nerwicę to już nie mam sił

     

    nie chce mieć dzeci bo słyszałam, że podczas porodu idzie ciśnienie w gałki i się powiększa wzrok

     

    okulistka mi mówiła "może się tak zdarzyć, ale nie musi"

     

    rzeczywiście mnie pocieszyła. pójdę np. w ciąży z wadą -10, a wyjdę z - 15:/ to dziękuje bardzo

     

    -- 13 gru 2013, 13:31 --

     

    nie lubie okularów robotnica.

    wręcz nienawidze, jak odkryłam soczewki to myślałam, że stał się cud

     

    w temacie posiadania dzieci wystarczy Ci zaświadczenie od okulisty, że masz wskazanie do cięcia cesarskiego i wada Ci się nie pogorszy, kolejna rzecz którą możesz wykreślić z listy spraw załamujących

  6. pika30 tak na psychodynamiczną chodzę, 3 miesiąc, na razie bez rewelacji, ale nie rezygnuję wiedząc, że to musi potrwać jeśli ma przynieść efekty.

     

    robotnica a Twoja mama na co bierze Esci?

  7. [/b]robotnica[/b] dzięki za odpowiedź,

    z innej strony to chodzę na terapię i w tym momencie wydaje mi się, że bez leków lepiej bym sobie radziła niż na nich, ale obawiam się, że lekarka nie będzie chciała ryzykować, jeśli pozwoli mi podjąć decyzję, to odstawię.

  8. Widzę, że większość z Was bierze Esci na lęki, czy jest ktoś kto bierze ją na depresję???

     

    Ja biorę właśnie na depresję, już 4 miesiąc, po miesiącu wydawało mi się, że jest znaczna poprawa i tak też powiedziałam lekarce, była zadowolona, że lek trafiony i powiedziała, żeby kontynuować minimum do 6 m-cy.Ogólnie rzecz biorąc jestem przeciwnikiem leków, więc te 6 m-cy brzmiało jak cała wieczność, ale pomyślałam sobie ok 3 m-ce mogę pobrać dla poczucia bezpieczeństwa, żeby wrócić do normalnego funkcjonowanie i poukładać sprawy, które przez ten pierwszy i mam nadzieję ostatni epizod depresji się w moim życiu posypały, a potem spróbuję znów pogadać z lekarką o odstawieniu. Tylko, że... od czasu tej wizyty moje samopoczucie stopniowo zaczęło się pogarszać i zaczęłam się zastanawiać co z tego jest efektem ubocznym leków, a co moim rzeczywistym stanem. Na początku brania leków czułam się fatalnie, ale nie myślałam, że to skutki uboczne tylko ja, a potem było lepiej, więc myślałam, że lek zaczął działać. Kiedy pojawiło się uczucie obojętności, ogromne trudności ze wstaniem rano z łóżka i brak motywacji (mimo chęci), to też myślałam, że to ja, ale weszłam na forum, poczytałam wątek i widzę, że wiele osób się z tym zmaga przy braniu Esci...

    Ktoś nawet wrzucił link do brytyjskich badań, które pokazywały, że ta substancja u osób zdrowych powoduje zmniejszoną reakcję zarówno na bodźce negatywne jak i pozytywne, czyli zobojętnienie... to zdecydowanie nie pomaga w odbudowywaniu życia :?

    Biję się z myślami co w tej sytuacji zrobić, planuję wybrać się do lekarki, ale obawiam się, że w tej sytuacji nie pozwoli mi odstawić leku, tylko albo będzie chciała zwiększyć dawkę twierdząc, że skoro początkowo działał ok, to może organizm się przyzwyczaił i potrzebuje więcej, albo zmieni lek na inny i czas brania będzie mi się wydłużał o kolejne miesiące...

  9. Godzina Łaski

    8 grudnia od 12.00 do 13.00

     

    Matka Boża, objawiając się w Święto Niepokalanego Poczęcia, 8 grudnia 1947 r., pielęgniarce Pierinie Gilli w Montichiari we Włoszech powiedziała:

     

    "Życzę sobie, aby każdego roku w dniu 8 grudnia, w południe obchodzono Godzinę Łaski dla całego świata.

    Dzięki modlitwie w tej godzinie ześlę wiele łask dla duszy i ciała.

     

    Będą masowe nawrócenia. Dusze zatwardziałe i zimne jak marmur poruszone będą łaską Bożą i znów staną się wierne i miłujące Boga.

     

    Pan, mój Boski Syn Jezus, okaże wielkie miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą się modlić za bliźnich.

     

    Jest moim życzeniem, aby ta Godzina była rozpowszechniona.

     

    Wkrótce ludzie poznają wielkość tej Godziny łaski.

     

    Jeśli ktoś nie może w tym czasie przyjść do kościoła, niech modli się w domu".

  10. Świat sprzecznych teorii. Jeden mówi, żeby płakać, bo to może rozładować emocje. Inny będzie twierdził, że nie, bo w ten sposób się nakręcamy. I bądź tu człowieku mądry. :/

     

    Może akurat nie w temacie płaczu, ale ten "świat sprzecznych teorii", w którym nic nie jest pewne mnie osobiście bardzo, bardzo męczy.

     

    Co do płaczu, to myślę, że od człowieka zależy, jednemu może pomagać drugiemu nie. Jako osoba nie będąca w stanie kontrolować potoku łez w określonych sytuacjach należę do tych, dla których płacz jest zdecydowanie uciążliwy.

     

    Dobranoc Wam.

  11. umuntu, a co ci sklonilo do placzu? Mnie czasami ograniasja smutki ale plakac to dawno nie plakalem. A to podobo dobry sposob na rozładowanie emocji. Mnie niestety rozmenocjonowwje i rozchwiewa dlatego nie placze.

     

    silence_sadness nic nadzwyczajnego się nie stało, mi niestety często zdarza się płakać... w tym momencie, to chyba dlatego, że nie mogę się pogodzić z tym jak w ostatnich miesiącach zmieniło się moje życie. nie będę się tu o szczegółach swojego życia rozpisywać, tak tylko wspomniałam o łzach w poczuciu jedności.

     

    co do rozładowywania emocji przez płacz, to jakoś mnie ta teoria nie przekonuje.

×